Sprawdzono, w czym wyjątkowy jest mózg wargatka, ryby spryciarza

Wargatki sanitarniki, które oczyszczają strzępiela. Źródło: Wikipedia
Wargatki sanitarniki, które oczyszczają strzępiela. Źródło: Wikipedia

Na zachowaniu pewnej ryby - wargatka sanitarnika - można byłoby się uczyć marketingu. Ryba m.in. wie, których swoich "klientów" lepiej obsługiwać i jak skłaniać ich do lojalności. Naukowcy sprawdzili, czy spryt tych ryb ma jakiś związek z budową ich mózgu.

Wargatki sanitarniki to niewielkie rybki zamieszkujące rafy koralowe. Odżywiają się pasożytami żerującymi na skórze większych ryb, np. muren. Duże ryby chętnie korzystają z usług wargatków i same przypływają w miejsca, w których spotkać można wargatki. Proces ten przypomina trochę wizytę z myjni samochodowej, to też ryby korzystające z czyszczenia wargatków nazywane są przez badaczów klientami, a rewiry wargatków - stacjami czyszczącymi.

Aby klienci byli lojalni, a stacja cieszyła się sporą klientelą, czyściciele muszą się wykazać sporym sprytem i umiejętnością strategicznego myślenia. Wargatki kalkulują też, kiedy opłaca się oszukać klienta i zamiast w pasożyta - wgryźć się w apetyczną, zdrową tkankę ufnej ryby. Badacze - w tym dr Dominika Chojnacka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego - postanowili przyjrzeć się tej sprawie i sprawdzić, jak zbudowane są mózgi sprytnych wargatków.

"Badania dowodzą, że czyściciele potrafią rozróżnić więcej niż 100 indywidulanych klientów należących do różnych gatunków" - opowiada w rozmowie z PAP Dominika Chojnacka. Dodaje, że wargatki umieją podzielić ryby na różne kategorie: gatunki miejscowe, które poruszają się po niewielkim terytorium i mają dostęp tylko do lokalnych czyścicieli, a także inne gatunki, które mają większe areały i mogą bez trudu dotrzeć do innej stacji czyszczącej. Dr Chojnacka zaznacza, że wargatek najpierw obsługuje klientów, którzy mogą popłynąć do konkurencji, jeśli nie zostaną obsłużeni dostatecznie szybko i rzetelnie. Obsługa na medal nie dotyczy już jednak klientów, którzy nie mają wyboru. "Czyli lepsza usługa zapewniona jest klientowi, który może z nas zrezygnować" - komentuje badaczka.

Kolejną marketingową zasadą czyścicieli jest sprawniejsza obsługa klientów, kiedy kolejne ryby już "stoją w kolejce" i obserwują pracę stacji czyszczącej. "Klienci, jeśli są świadkami negatywnej interakcji, np. zobaczyli uciekającego klienta, oddalają się od zbliżającego się czyściciela i są straconym źródłem pokarmu" - przyznaje rozmówczyni PAP. Oznajmia, że czyściciele, kiedy czeka do nich "kolejka klientów", zyskują na dobrej obsłudze. Oszustwo mogłoby doprowadzić do tego, że ryby straciłyby źródło pożywienia. "Gdy klient jest sam, wargatki oszukują go znacznie częściej" - podsumowuje dr Chojnacka.

Czyściciele, aby zasłużyć na lojalność klientów, zapewniać też mogą dodatkową usługę: unoszą się nad czyszczoną rybą i dotykają jej grzbietowych płetw swoimi płetwami. To klienci odbierają jako przyjemny masaż. Ta dodatkowa usługa może sprawić, że klient zatrzyma się w danej stacji czyszczącej na dłużej i że w przyszłości jeszcze do niej wróci.

Wargatki regularnie oszukują też swoich klientów, odgryzając im przy okazji czyszczenia kawałki zdrowej skóry - to dla wargatków smakowity kąsek. Takie zachowanie, nie za bardzo fair, stosowane jest jednak z rozwagą. "Klienci, którzy nie mają wyboru opcji, zwykle reagują na oszustwo agresywnym przepędzeniem czyściciela" - opowiada naukowiec. Zaznacza, że przy kolejnym spotkaniu czyściciele, aby udobruchać klienta, rzetelniej go obsługują. "Czyściciele zdają się bardziej skłonne do godzenia się z wartościowym partnerem (większym, z większą ilością pasożytów). Jest to pierwszy przypadek, gdy godzenie się jest obserwowane u zwierząt innych niż ssaki i jest to pierwszy przypadek godzenia się międzygatunkowego" - oznajmia badaczka.

"Znane są również przypadki wargatków, które bardzo dobrze czyszczą w swojej stacji czyszczącej, oszukują natomiast podpływając do sąsiadującej stacji. Stacja sąsiednia otrzymuje wtedy >>gorszą opinię<< i traci klientów na rzecz czyściciela oszusta" - dodaje naukowiec.

Badania dr Chojnackiej dotyczące mózgu wargatków opublikowano w "PLOS ONE". Badaczka sprawdzała, czy złożone zdolności socjalne i umiejętność zapamiętywania wykryte u wargatka sanitarnika mają odzwierciedlenie w rozmiarze mózgu i jego poszczególnych części. Porównywała mózg wargatka z mózgami blisko spokrewnionych gatunków ryb o innych zwyczajach żywieniowych. "Wargatek przy mózgu raczej przeciętnej wielkości (biorąc pod uwagę ryby raf koralowych), ma bardzo duże międzymózgowie. Jest to o tyle ciekawe, że wiele rejonów związanych z podejmowaniem decyzji (ang. social decision network) znajduje się właśnie w międzymózgowiu" - podsumowuje dr Chojnacka.

"Do niedawna dominował obraz ryb jako zwierząt powolnych, o ociężałym umyśle wielkości fasolki, które kierowane są głównie przez instynkty. Mówiono, że mają >>3-sekundową pamięć<<. Teraz uważa się, że ryby wykazują inteligencję socjalną, stabilne tradycje kulturowe, a w dodatku kooperują przy śledzeniu drapieżnika i zdobywaniu pożywienia. Ryby nie tylko rozpoznają poszczególne osobniki w ławicy, ale również monitorują ich prestiż socjalny i śledzą pokrewieństwa. Posługują się również narzędziami, budują skomplikowane gniazda i mogą również wykazywać imponującą pamięć długotrwałą" - komentuje badaczka. "Dodatkowo wszelkie zmiany struktur socjalnych i środowiskowych mogą być łatwo wykryte w ich strukturach mózgu" - zwraca uwagę i wyjaśnia, że mózg ryb jest bardzo plastyczny. W przeciwieństwie bowiem do ludzi, neurony w niektórych rejonach mózgu (kresomózgowiu, móżdżku i głównych rejonach sensorycznych) powstają u ryb w przez całe życie.

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ mrt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • dr Tomasz Włodarski z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN. Fot. archiwum własne.

    Ekspert: AlphaFold nie zabierze pracy biologom

  • Fot. Adobe Stock

    Skąd zanieczyszczenia powietrza? Sporo pyłu niesie dym z domów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera