Rodzice powinni ograniczyć swym dzieciom dostęp do cyfrowego świata mediów, szczególnie do internetu i gier komputerowych – nawołuje prof. Manfred Spitzer w książce „Cyfrowa demencja”, która ukazała się na rynku polskim.
W Niemczech ta prowokacyjna publikacja była w 2012 r. bestsellerem. Znalazła się na pierwszym miejscu na liście najlepiej sprzedających się książek popularnonaukowych tygodnika „Spiegel”. Była również mocno dyskutowana, gdyż prof. Spitzer przekonuje, że cyfrowe media mają destrukcyjny wpływ na dzieci.
Dzieci i młodzież spędzają w świecie mediów cyfrowych już dwa razy więcej czasu niż w szkole. Skutkiem tego są coraz częstsze zaburzenia mowy, problemy z nauką i koncentracją uwagi, a także stres, depresja i większa agresja. A doprowadza do tego nadmierne przesiadywanie przed ekranem komputera i konsolą do gier.
Nie chodzi o to, żeby wyzbyć się komputerów, smartfonów oraz internetu. We współczesnym świecie nie jest to w ogóle możliwe ani konieczne. Niemiecki psychiatra i neurobiolog twierdzi jedynie, że należy robić z nich właściwy użytek. Przede wszystkim nie mogą one dominować w naszym życiu.
„Na strukturę mózgu wpływa nie tylko to czemu poświęcamy dużo czasu, lecz także to czego nie robimy. Jeśli kiedyś dzieci spędzały wolne chwile na podwórku, grając w piłkę, bawiąc się, kłócąc i godząc, to struktura ich mózgów była inna niż osób, które kilka godzin dziennie przesiadują samotnie przy komputerze” – pisze prof. Spitzer.
Dziewczynki, które mają dużo przyjaciółek w sieci, z reguły mają ich niewiele w realnym świecie. Jedno z drugim nie idzie w parze. Wynika to z tego, że nasze zdolności nawiązywania realnych kontaktów wymagają wykształcenia obszarów mózgu odpowiadających za zachowania społeczne.
Według specjalisty, nawet uczenie się za pomocą komputera się nie sprawdza. Wszyscy są co do tego zgodni. Zaprzeczają temu jedynie producenci sprzętu komputerowego, bo zarabiają na nim ogromne pieniądze. „Moi przyjaciele potwierdzają to samo: im częściej poruszają się po sieci, tym większe trudności sprawia im koncentracja podczas pisania dłuższego tekstu” – podkreśla.
Jeśli rodzice chcą, żeby ich pociecha była genialna, nie należy sadzać jej przed komputerem. Niemowlętom od ósmego do szesnastego miesiąca życia warto codziennie czytać na głos, lepiej potem wypadają w testach językowych. „Kontakt niemowląt z mediami cyfrowymi jest szkodliwy dla procesu uczenia się, a tym samym dla ich intelektualnego rozwoju” – podkreśla niemiecki psychiatra.
Prof. Spitzer twierdzi również, że ci którzy w dzieciństwie więcej czasu spędzali przed telewizorem, szybciej kończą edukację. I nie jest to związane jedynie z tym, że osoby z niższym ilorazem inteligencji częściej siadają przed telewizorem, a potem nie chcą się uczyć.
Jako przykład podaje program telewizyjny dla dzieci „Teletubisie”. Jego autorkę Anne Wood królowa angielska uhonorowała tytułem rycerskim za ogromny wkład w szerzenie kultury angielskiej, tymczasem udowodniono, że na rozwój językowy dzieci ma on negatywny wpływ. (PAP)
zbw/ krf/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.