Obozy dla uchodźców w Azji i Afryce z perspektywy satelitów

Obóz w Bangladeszu, źródło: NORCE
Obóz w Bangladeszu, źródło: NORCE

Wielkie obozy dla uchodźców w Tanzanii, Bangladeszu, Iraku, Sudanie Południowym i Kenii przeanalizowali dzięki danym satelitarnym naukowcy z Polski i Norwegii.

Zdaniem badaczy obserwacje satelitarne w połączeniu z pracami w terenie pozwalają zrozumieć dynamikę takich miejsc i wdrożyć odpowiednie programy pomocowe.

Kończy się projekt ARICA - łączący nauki o Ziemi i środowisku z naukami społecznymi. Jego celem jest wykorzystanie możliwości satelitów do monitorowania obszarów, na których zlokalizowane są obozy dla uchodźców i osób przesiedlonych wewnątrz danego państwa. Z Polski biorą w nim udział badacze z CBK PAN, UW, UNEP GRID-Warszawa.

"Skupiamy się na analizie interakcji między mieszkańcami obozu a środowiskiem" – wyjaśnia kierowniczka projektu ARICA dr Małgorzata Jenerowicz-Sanikowska z Zakładu Obserwacji Ziemi Centrum Badań Kosmicznych PAN cytowana w podsumowującym projekt komunikacie swojego instytutu.

"Łączymy praktykę władz lokalnych z badaniami terenowymi i obserwacjami satelitarnymi, by dać możliwie szeroki przegląd problemów nękających obozy dla uchodźców. Tym bardziej, że ze względu na zmiany klimatu takich obozów może powstawać coraz więcej. Musimy dowiedzieć się, jak najlepiej pomóc mieszkającym w nim ludziom i ochronić środowisko naturalne przed degradacją" – podsumowuje dr Jenerowicz-Sanikowska.

Badacze wzięli pod lupę pięć obozów, po jednym z Tanzanii, Bangladeszu, Iraku, Sudanu Południowego i Kenii.

TANZANIA

Pierwszym z badanych obiektów był obóz dla uchodźców wojennych Mtendeli w Tanzanii (zamknięty z końcem 2021 roku). W latach 2016-2021 na obszarze 15 kilometrów kwadratowych mieszkało tam 50 tysięcy uchodźców. Obóz był oddalony o zaledwie pięć kilometrów od rezerwatu dzikich zwierząt. Umiejscowienie obozu w takim miejscu, wraz z problemami z zaopatrzeniem, doprowadziło do degradacji środowiska - oceniają przedstawiciele projektu ARICA.

"Obóz zasiedlali mieszkańcy jednego z najbiedniejszych krajów na świecie, czyli Burundi. W związku z brakami zaopatrzeniowymi, uchodźcy – aby mieć na czym gotować – uśmiercali drzewa, by kiedy te uschną, móc zgodnie z prawem wyciąć je na opał" – wyjaśnia dr Jenerowicz-Sanikowska.

Tanzania. Źródło: CBK PAN
Tanzania. Źródło: CBK PAN

Dzięki danym z satelity obserwować można było rozrost obozu, pojawianie się w okolicy upraw rolnych, wypalanie traw oraz wylesienia.

"Od 2022 roku trwa intensywna odbudowa środowiska na terenie obozu. Zasadzane są gatunki szybkorosnących roślin – eukaliptusy czy bananowce. Zdjęcia satelitarne pokazują, że środowisko się regeneruje" – mówi kierowniczka projektu.

BANGLADESZ

Kolejnym analizowanym obozem był obóz dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu. W związku z intensywnym napływem uchodźców wojennych z Mjanma w 2017 r. (tzw. kryzys Rohingya), obóz przekształcony został w rozbudowaną osadę zwaną Kutupalong – Balukhali. W 2018 r. stał się największym na świecie obozem dla uchodźców, w którym mieszkało ok 800 tys. osób, czyli mniej więcej tyle, ile liczy sobie Kraków - czytamy w komunikacie CBK PAN.

"Zespół naukowców ARICA przybył na teren obozu w październiku 2022 r. Dzięki współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Jagannath mogliśmy swobodnie poruszać się po całym terenie i robić wywiady z mieszkańcami. Dostrzegliśmy znaczną adaptację mieszkańców obozu i rosnące więzi ze społecznością lokalną" – wyjaśnia dr Jenerowicz-Sanikowska.

Bangladesz. Źródło: CBK PAN
Bangladesz, źródło: UW

Mieszkańcy obozu mają dostęp do gazu w butlach, dzięki czemu nie dochodzi do masowego wycinania drzew. Największe wylesienie zaszło na początkowym etapie trwania obozu z powodu wycinki lasu, aby przygotować teren pod przestrzeń mieszkalną oraz aby pozyskać drewno opałowe i materiały budowlane. "Ogromnym problemem jest za to zanieczyszczenie wody i gleby. Brakuje gospodarki odpadami. Śmieci są wyrzucane wprost do kanałów. A choć odpływają poza teren obozu, to zatrzymują się na pobliskich polach. Doprowadziło to do ogromnej degradacja upraw"- zwracają uwagę przedstawiciele CBK PAN.

"Innym zagrożeniem jest zamknięcie naturalnego korytarza ekologicznego dla słoni. Mieścił się on właśnie tam, gdzie teraz znajduje się obóz, przez co mieszkańcy są narażeni na ataki tych wielkich zwierząt. Widać tu jawny konflikt człowiek a środowisko naturalne" – dodaje badaczka.

IRAK

Trzecim analizowanym obiektem był obóz dla osób wewnętrznie przesiedlonych Khanke w Iraku.

Ten obóz zamieszkują Jazydzi, mieszkający na pograniczu Iraku i Iranu. Jazydzi są prześladowani przez sunnitów z Państwa Islamskiego. Obóz jest dwukrotnie większy, niż podają statystyki, ponieważ dzieli się na część oficjalną i nieoficjalną. Obóz nieoficjalny zamieszkują osoby, które nie zakwalifikowały się do obozu formalnego. Do tego miejsca nie dociera państwowy czy międzynarodowy program pomocowy.

"Nie zaobserwowaliśmy dużej zmiany na linii obóz-środowisko. Dookoła obozu są pastwiska i pola uprawne, a sam obóz leży w bezpośrednich granicach miasta Khanke. Zamieszkujący go ludzie dążą do pełnej samodzielności. Nim rozpoczęły się prześladowania, stanowili zamożną mniejszość. Z dnia na dzień musieli porzucić swoje domy. Utracili cały majątek, często zostało im tylko to, co mieli właśnie na sobie. Od 2017 funkcjonuje program realizowany przez Fundację Orla Straż „Dobra praca”. Jego założeniem jest pomoc rodzinom w usamodzielnieniu się tworząc potrzebne społeczności miejsca pracy" – opowiada dr Jenerowicz-Sanikowska.

SUDAN POŁUDNIOWY

Czwartym obozem był obóz dla uchodźców Kaya, w Sudanie Południowym otwarty w 2013 roku. Całkowity obszar przygotowany pod zasiedlenie wynosi 712 ha z zamierzenia miał pomieścić 70 tysięcy osób. W 2020 r. obóz zamieszkiwało 24 tys. ludzi, którzy uciekli przed przemocą i niepokojami społecznymi z sąsiedniego regionu: Nilu Błękitnego (Sudan). Obóz zlokalizowany jest w regionie narażonym na powodzie. Z ich powodu istnieje tu duże ryzyko niedoborów żywności. Nie ma tam dostępu do gazu, mieszkańcy obozu muszą pozyskiwać opał samodzielnie.

Zapotrzebowanie na materiały budowlane, opał oraz produkty rolne doprowadziło do szybkiego wylesiania w obozie i wokół niego. Na badanym obszarze obserwowane są intensywne wypalenia każdego roku. Wielu uchodźców podjęło się działań umożliwiających im przetrwanie. Przykładem może być produkcja i sprzedaż wydajnych pieców kuchennych, czy działalność rolnicza, uprawa gujawy.

KENIA

Ostatnim z miejsc opisywanych w projekcie był obóz dla osób uciekających przed wojną i głodem w Somalii - Ifo2 w Kenii, oficjalnie zamknięty w 2019 roku w wyniku zmniejszenia liczby uchodźców w ramach programu dobrowolnych powrotów.

Na obszarze 10 kilometrów kwadratowych mieszkało ponad 52 tysięcy uchodźców. Zapotrzebowanie na drewno opałowe i materiały budowlane zarówno ze strony społeczności przyjmującej, jak i obozu dla uchodźców przyczyniło się do ogólnego trendu degradacji środowiska (kompleks obozów w regionie Dadaab).

Dodatkowo obóz ten znajduje się w lokalizacji narażonej na powodzie, które w raz z wypaleniami obserwowane są z pułapu satelitarnego.

Po zamknięciu obozu przyroda zaczęła się szybko odradzać. "Tam, ze względu na panujące temperatury okres wegetacyjny trwa cały rok. Na zdjęciach satelitarnych widzieliśmy, że wystarczyło kilka deszczowych dni, by roślinność niemalże eksplodowała" – mówi badaczka.

Na przełomie 2021-2022 roku, kryzys suszy i głodu pustoszącego Róg Afryki i północną Kenię spowodował ponowny napływ uchodźców do kraju. Decyzją rządu obóz Ifo2 został ponownie otwarty.

Uzyskane wyniki oraz wnioski z trwającego od września 2020 roku projektu zostaną umieszczone na otwartej platformie internetowej, gdzie posłużą do lepszego zrozumienia dynamiki obozów dla uchodźców i osób wewnętrznie przesiedlonych oraz ich wpływu na środowisko.

Ma to pomóc lepiej organizować pomoc, stworzyć wytyczne dotyczące umiejscowienia obozów i ich potrzeb, rozbudować programy pomocowe i środowiskowe.

"Analizując zebrane dane dla wybranych lokalizacji dostrzegliśmy m.in., że samo pozostawienie terenu po zamknięciu obozu bez ingerencji ludzkiej, wywołuje samoistną rekultywację środowiska" - komentują przedstawiciele projektu w komunikacie.

Projekt ARICA (A multi-directional analysis of refugee/IDP camp areas based on HR/VHR satellite data) zarządzany był przez Centrum Badań Kosmicznych PAN. Uczestniczyli w nim również naukowcy z Centrum Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, Centrum UNEP/GRID-Warszawa oraz norweskiego instytutu badawczego NORCE-Norwegian Research Centre AS.

Więcej informacji o projekcie - na TEJTEJ stronie.

Nauka w Polsce

lt/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Badaczka: Polacy są umiarkowanie prospołeczni

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspertka: mentoring filozoficzny pozwala tancerzom odkryć w sobie artystów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera