Chociaż mogłoby się wydawać, że zerwanie się z łóżka po usłyszeniu naglących dźwięków budzika powinno skutecznie odgonić resztki snu i ułatwić powrót do rzeczywistości, to nie jest to najlepszy sposób na rozpoczęcie dnia. Szczególnie, jeśli zależy nam na szybkim odzyskaniu sprawności motorycznej i umysłowej.

Naukowcy z Królewskiego Instytutu Technologii w Melbourne (Australia) wykazali, że ostre dźwięki budzika przedłużają stan tzw. inercji sennej, czyli poczucia ogólnego rozbicia i niezdolności do działania tuż po przebudzeniu. Poranne alarmy w formie melodii pomagają tymczasem zwiększyć poziom czujności.

„Uważamy, że nieprzyjemne `bip,bip,bip` może podczas budzenia zakłócać pracę mózgu lub wprawiać go w stan dezorientacji, a melodyjne dźwięki typu `Good Vibrations` zespołu Beach Boys lub `Close to Me` zespołu The Cure pomagają przejść do stanu czuwania w bardziej efektywny sposób” – mówi jeden z autorów badania, prof. Adrian Dyer.

W badaniu uczestniczyło 50 ochotników, którzy za pomocą internetu dostarczali informacji na temat używanego przez siebie alarmu oraz wypełniali kwestionariusz dotyczący nasilenia inercji sennej, która w skrajnych przypadkach może upośledzać funkcjonowanie nawet przez kilka godzin i zwiększać ryzyko groźnych wypadków i kosztownych błędów.

„Nasze badanie jest istotne, bo nawet astronauci NASA donoszą, że inercja senna wpływa na ich funkcjonowanie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej” – podkreśla prof. Dyer.

Według badaczy dokładne zrozumienie, jaka kombinacja melodii i rytmu budzi najskuteczniej, może pomóc osobom pracującym na zmiany lub wykonującym zawody wymagające dużej czujności, np. strażakom, pilotom czy dyżurującym lekarzom.

Więcej na ten temat znajdziemy pod adresem. (PAP)

ooo/ zan/