Z kamerą w gnieździe bociana czarnego - pionierski projekt łódzkich leśników

Życie rodziny bociana czarnego z dwoma pisklętami podglądać można dzięki pionierskiej transmisji online z ich gniazda na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi. Transmisja z innego gniazda pokazała, że bociany mają też swoich naturalnych wrogów – trzy pisklęta zostały porwane przez jastrzębia.

Bocian czarny jest objęty w Polsce ścisłą ochroną, a liczebność tych ptaków szacuje się obecnie na 1400-1600 par. Dokładna lokalizacja ich gniazd jest objęta tajemnicą, aby chronić ptaki przed intruzami. Rozwój narodzonych w maju dwóch piskląt oraz zachowanie dorosłych bocianów podglądać można dzięki transmisji online na stronie: lodz.lasy.gov.pl/bocianyczarne

Jak podkreśliła rzeczniczka łódzkiej RDLP Hanna Bednarek-Kolasińska, ten pionierski w Polsce i jeden z niewielu tego rodzaju w Europie projekt, ma charakter naukowo-edukacyjny, a obserwacje przyniosą bardzo dużo cennych informacji ornitologom i naukowcom, którzy zajmują się szczególnie gatunkiem bociana czarnego.

„Ten projekt pełni bardzo ważną rolę w Polsce, ponieważ jest to projekt pionierski. W Polsce nigdzie indziej nie obserwujemy gniazda bociana czarnego. Dzięki temu naukowcy zdobywają bardzo dużo wiedzy odnośnie biologii tego gatunku, a ludzie, którzy polubili po prostu tę rodzinę, mogą podglądać, co w gnieździe się dzieje” - powiedziała PAP Bednarek-Kolasińska.

W tym roku łódzcy leśnicy i ornitolodzy wytypowali dwa stałe miejsca gniazdowania bocianów czarnych. Przy każdym gnieździe na wysokości kilkunastu metrów zainstalowano kamery z funkcją podczerwieni.

Z jednego z obserwowanych gniazd na dębie, w czasie, gdy dorosłe ptaki żerowały, jastrząb porwał trzy pisklęta. Było to zaskoczenie, bowiem w środkowej Polsce do tej pory obserwowano jedynie ataki kuny leśnej na pisklęta bociana czarnego.

„Ta transmisja pokazała, że również bocian czarny ma swoich wrogów, ale też nie spodziewaliśmy się, że jastrząb, który w zasadzie ważył tyle ile pisklęta (ok. 1 kg), mógł wynieść je z gniazda, a zrobił to tylko dlatego, że chciał nakarmić również swoje młode. Ponieważ jastrząb, tak jak bocian czarny, jest pod ochroną, to nie mogliśmy nic z tym zrobić. Obserwowaliśmy tylko jak systematycznie wynosi z gniazda młode. To było straszne i ludzie, którzy to obserwowali komentowali tę sytuację, byli przerażeni, wspólnie z nami przeżywali tą tragedię w bocianim gnieździe” - relacjonowała rzeczniczka.

W drugim gnieździe na sośnie wykluły się dwa pisklęta – teraz są już starsze, ważą ponad 3 kilogramy i takie niebezpieczeństwo im nie grozi. Dzięki transmisji można podglądać jak przygotowują się do pierwszych lotów. „Widzimy, że zaczynają podskakiwać, odrywać nogi od gniazda, czyli szkolą się w lataniu, rozpościerają skrzydła i widzimy, że to czasami drugiemu pisklęciu przeszkadza, obserwujemy jak jedzą - wszystko, co dzieje się w gnieździe jest niesamowicie ciekawe” - uważa Bednarek-Kolasińska.

Dorosłe ptaki przylatują tylko z jedzeniem, a pilnują potomstwa siedząc na sąsiednich gałęziach. Zdobywanie pokarmu dla piskląt, którym głównie są ryby tj. piskorz czy karaś srebrzysty, jest jednak trudne ze względu na panującą suszę, a pisklę podczas jednego karmienia potrafi połknąć kilkanaście takich rybek.

Gniazdo bociana czarnego ma ponad 1 m średnicy i może ważyć ponad tonę. Jaja wysiadują oba ptaki, lecz udział w tym samca jest mniejszy, a w nocy wysiaduje wyłącznie samica. Pisklęta bociana czarnego po wykluciu są pokryte delikatnym białym puchem, a dopiero po rozwinięciu piór okrywowych uzyskują czarno-białe upierzenie. Z czasem zmienia się też kolor ich dzioba – początkowo jest żółty, później żółto-zielony, a dopiero zimą staje się czerwony.

Oba pisklęta prawdopodobnie na początku sierpnia zaczną już wylatywać z gniazda, a żeby ich nie stracić z oczy, badacze założyli im niewielkie, zasilane baterią słoneczną lokalizatory GPS/GSM.

„Lokalizatory pozwolą nam na ich obserwowanie, kiedy wylecą już z gniazda i polecą na zimowisko do Afryki. Te obserwacje będą jedyne w naszym kraju, bo do tej pory nie zakładano tym ptakom takich rejestratorów, które działają na baterie słoneczne i wysyłają sms-y z lokalizacją, którą można usytuować na mapie. Widzimy wtedy jak bocian leci” - dodała rzeczniczka łódzkiej RDLP.

Naukowców interesuje m.in. to, czy rodzeństwo po wylocie z gniazda będzie trzymać się razem, czy razem odlecą do Afryki i gdzie spędzą zimę. Bociany czarne w czasie jednego sezonu są ptakami monogamicznymi. W kolejnych sezonach może dochodzić do zmiany partnerów. Każda para buduje zwykle więcej niż jedno gniazdo, mogą być one oddalone od siebie nawet o kilka kilometrów i zasiedlane w kolejnych latach.

Bednarek-Kolasińska podkreśla, że ten gatunek, w odróżnieniu od swojego kuzyna, bociana białego, bardzo lubi samotność i stroni od ludzi. Młode bociany i ich rodziców czeka bardzo trudna jesienna wędrówka. Na południu Europy nadal strzela się do wędrujących ptaków, w Turcji i Libanie strzelanie do nich, to narodowe hobby, a w Egipcie masowo chwytane są w sieci i zjadane. Większość bocianów czarnych z Polski lecąc do Afryki wybiera trasę wschodnią - przez Bosfor/Dardanele i ma do pokonania ponad 7000 km; tylko część wybiera krótszą trasę przez Gibraltar.

Projekt obserwacji online bocianów czarnych powstał przy współpracy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi i Komitetu Ochrony Orłów. „Ten projekt przyniesie mnóstwo ciekawych obserwacji, pomoże naukowcom w poznawaniu tego gatunku, okresu lęgowego, jak te bociany się zachowują, jak żyją, jak zimują. Ale również będzie ciekawą obserwacją dla ludzi, którzy zżyli się z tą rodziną i bardzo licznie ją obserwują i komentują co ciekawego w gnieździe się dzieje” - zaznaczyła rzeczniczka łódzkiej RDLP.

Bocian czarny (Ciconia nigra), nazywany również hajstrą, zasiedla ogromny obszar od Półwyspu Iberyjskiego do wschodnich wybrzeży Rosji i Chin. Europejskie bociany czarne zimują w Afryce na południe od Sahary. Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku bocianów czarnych w Polsce było bardzo niewiele. W 1966 r. ich liczebność szacowano na 500 – 530 par lęgowych. Dzięki ich ochronie, wysiłkom leśników, naukowców i miłośników przyrody udało się je ocalić i stworzyć im odpowiednie warunki bytowania, co spowodowało wzrost liczby par nawet do 1600.

90 proc. populacji zasiedla niziny i obszary wyżynne, a pozostała część Karpaty i Sudety. Gatunek podlega ochronie ścisłej, a wokół zajętych gniazd bocianów czarnych leśnicy wyznaczają strefy ochronne.

W program ochrony i monitoringu populacji tego gatunku zaangażowanych jest około 1000 leśników w całej Polsce.

PAP - Nauka w Polsce

szu/ luo/ hgt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Poznań/ Instytut Chemii Bioorganicznej PAN w projekcie tworzenia europejskiej bazy danych genetycznych

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowiec: żubr jest gatunkiem „uchodźcą”, który został zepchnięty do lasów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera