Ponad 60 tysięcy stałych subskrybentów ma jego kanał na Youtubie "Uwaga! Naukowy Bełkot". Na razie Dawid Myśliwiec nakręcił ponad 70 filmików, a dzięki fanom ma już profesjonalny sprzęt - swoich filmów nie musi już kręcić komórką i montować na starym laptopie.
Dawid Myśliwiec znalazł się w trójce finalistów w konkursie Popularyzator Nauki 2015, w kategorii Popularyzatorzy Indywidualni - Naukowcy.
Dawid Myśliwiec, doktorant z Wydziału Chemii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, na początku popularyzował naukę podczas spotkań na Lubelskim Festiwalu Nauki. W sumie w ramach wszystkich edycji lubelskiego Festiwalu Nauki jego wykłady wysłuchało ponad 8 tysięcy słuchaczy.
\"Dwa lata temu jakiś chłopak podszedł do mnie po wykładzie na Lubelskim Festiwalu Nauki i powiedział, że już któryś raz jest na moim wystąpieniu. I że żałuje, że prezentacje są tylko raz do roku i że nie są dostępne online. Wtedy na poważnie pomyślałem, że gdyby pojawił się sprzęt, który umożliwiłby mi nagranie filmów w odpowiedniej jakości, to bym się za to zabrał\" - mówi w rozmowie z PAP Dawid Myśliwiec.
Po kilku miesiącach, kiedy popularyzator miał już telefon komórkowy, którym mógł nagrywać filmy niezłej jakości, uruchomił na YouTubie kanał \"Uwaga! Naukowy Bełkot\". Teraz, po roku działania, jest to jeden z najpopularniejszych polskich kanałów popularyzujących naukę na YouTubie. Można tam już obejrzeć ponad 70 filmów, które obejrzano już ponad 4,5 miliona razy i który subskrybuje 60 tysięcy osób.
\"Podczas wykładów nie miałem problemu, żeby mówić do ludzi. Potem dopiero okazało się, że mówienie do kamery to zupełnie co innego\" - powiedział popularyzator. Zaznacza, że właściwie każdy filmik przygotowuje od początku do końca sam. \"Czasem najwyżej potrzebuję ręki, która się wynurzy zza kadru i coś mi poda. A research naukowy, przeprowadzanie wywiadów, montaż, nagranie, kontrola oświetlenia - wszystko robię sam\" - powiedział.
Finalista zaznacza, że filmiki nagrywał komórką przez pierwsze osiem miesięcy. \"Mogłem wziąć kredyt na lepszy sprzęt, albo zorganizować zbiórkę internetową\" - mówi youtuber i zaznacza, że wybrał tę drugą drogę. To był dobry pomysł - internauci chętnie pomogli mu zebrać pieniądze. \"Ktoś mi potem napisał, że pieniądze, które przeznaczył na ten cel to zdecydowanie lepiej wydane pieniądze niż na abonament RTV\" - przypomina sobie Myśliwiec.
Popularyzator opowiada, że dawniej montował filmy z komórki na starszym laptopie i zostawiał pracujący komputer na noc, żeby w tym czasie filmy się renderowały. Czasem rano okazywało się, że komputer się przegrzał i wyłączył. \"Myślałem, że z nowym sprzętem będę poświęcał mniej czasu na robienie filmów. Ale czasu poświęcam ciągle tyle samo, tylko że mogę sobie pozwolić na lepszą jakość animacji, dźwięku\" - opowiada.
Myśliwiec wymienia, że najbardziej zadowolony jest m.in. ze swojego filmu o chiralności. Chiralność to temat, który osobiście go w chemii najbardziej pasjonuje. Najbardziej dumny jest też z filmu, w którym przedstawia osiem argumentów przeciwników szczepionek. \"W ciągu tygodnia musiałem przewertować 350 stron publikacji naukowych. To był research okupiony moim największym wysiłkiem\" - komentuje. Jest też zadowolony z filmów o śnie - do tego filmu research trwał najdłużej.
\"Na pewno mitem jest, że YouTuberzy zarabiają kosmiczne sumy. Ale jeśli to się będzie dalej rozwijać w takim tempie, w jakim to się teraz rozwija, to może uzbieram pieniądze na fajne wakacje\" - ocenił Myśliwiec.
Twórca kanału \"Uwaga! Naukowy Bełkot\" ma nadzieję, że może dzięki swoim działaniom kiedyś dołoży cegiełkę do jakiegoś polskiego Nobla. \"A kto wie? Może ktoś pójdzie na chemię czy fizykę, bo usłyszy w Internecie wykład o chiralności w internecie?\" - opowiada.
Są też i inne skutki tego, że jest się znanym popularyzatorem nauki. \"Na pikniku naukowym podszedł do mnie ochroniarz i powiedział, że zawsze w niedzielę sobie parzy kawę oglądając mój program\" - wspomina Myśliwiec i przyznaje, że takie korzyści są niewymierne.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ mki/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.