Naukowcy z University of Akron (stan Ohio) doszli do takich wniosków na podstawie badania w grupie ponad 700 zawodowych pielęgniarek z północno-wschodniej części stanu Ohio.

Okazało się, że panie, które wybrały swoją profesję z przyczyn innych niż chęć pomagania innym lub którym – poza tym motywem - przyświecały również inne, mniej altruistyczne (np. przyjemność związana z tym zawodem, kwestie finansowe) oceniały pracę jako mniej stresującą. Miało to z kolei związek z mniejszym ryzykiem wypalenia zawodowego, ogólnie lepszym zdrowiem oraz dużym zaangażowaniem w swoje obowiązki.

Jak komentuje główna autorka badań Janette Dill, w powszechnej świadomości funkcjonuje stereotyp, że chęć pomagania innym to dobra motywacja, by podjąć się zawodu pielęgniarki. Według niej ludzie oczekują, że pracę tę będą wykonywać kobiety, ponieważ bycie kobietą kojarzy się z takimi cechami, jak troskliwość, opiekuńczość i altruizm. Dlatego opieka pielęgniarska jest wciąż zawodem zdominowanym przez panie. Badanie wykazało jednak, że bardziej zagrożone wypaleniem zawodowym są właśnie te panie, których główną motywacją była chęć pomagania innym.

Naukowcy oceniają, że do pielęgniarstwa mogłoby trafiać więcej mężczyzn, gdyby to kulturowe podejście uległo zmianie - gdyby panowie nie czuli, że muszą całkowicie poświęcić się swoim pacjentom, ale mogą podejmować tę pracę również z innych przyczyn.

W najnowszym badaniu nie sprawdzono, czy motywacja kryjąca się za wyborem zawodu pielęgniarki wpływa też na to, jak kobiety wykonują swoją pracę. Naukowcy sugerują, że warto to przeanalizować w przyszłości w większej grupie pielęgniarek.

Naukowcy zaprezentowali wyniki swoich badań na 109. dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Socjologicznego, które odbywało się w dniach 16-19 sierpnia w San Francisco. (PAP)

jjj/ krf/