Badacz: oddając część miasta dzikiej przyrodzie, oddajemy przysługę mieszkańcom

Poznań - Park Wilsona, Palmiarnia. Źródło: Adobe Stock
Poznań - Park Wilsona, Palmiarnia. Źródło: Adobe Stock

Duże parki miejskie, w których będzie się mniej kosić i pozostawiać liście na zimę, domki dla pszczół czy więcej drzew owocowych w miastach – to niektóre działania, które wspierają bioróżnorodność w miastach. Naukowcy przekonują, że jest to dobre również dla mieszkańców miast.

Już niemal połowa ludzkości mieszka na terenach zurbanizowanych. Prognozy mówią, że w połowie naszego stulecia aż 70 proc. ludzi będzie mieszkało w miastach. Jak podkreślają naukowcy, w tworzeniu zdrowych i atrakcyjnych przestrzeni miejskich ważna jest różnorodność biologiczna.

„Żeby odpowiedzieć precyzyjnie, czym jest bioróżnorodność, to przede wszystkim powinniśmy nauczyć się ją badać” - zauważa prof. Piotr Tryjanowski z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego, cytowany w filmie przygotowanym przez uczelnię.

Dlatego naukowcy, w ramach międzynarodowego projektu BIOVEINS, zbadali 36 obszarów zielonych w Poznaniu, między innymi: Cytadelę, nadwarciańskie tereny przy osiedlu Piastowskim i użytek ekologiczny Traszki ratajskie.

„Badania te pokazują, jak możemy planować przestrzeń miejską, aby wspierać liczbę zamieszkujących okolicę gatunków roślin i zwierząt” - zwrócił uwagę przyrodnik. Jego zdaniem "oddając część miasta we władanie dzikiej przyrody, oddajemy przysługę również mieszkańcom Poznania”.

„Zielona i niebieska infrastruktura w tkance miasta to nic innego jak woda - właśnie ta niebieskość i zieleń, czyli to, co nas otacza klomby, parki, skwery” - podał prof. Tryjanowski. Podkreślił, że te elementy muszą ze sobą współgrać. „Ta wzajemna interakcja pomiędzy zieloną i niebieską tkanką jest kluczowa dla nas, dla naszego zdrowia i dla naszego komfortu życia w mieście” - podsumował badacz.

Prof. Piotr Tryjanowski, dr inż. Mikołaj Kaczmarski, dr Anna M. Kubicka, dr hab. Łukasz Myczko, lek. wet. Patrycja Woszczyło przyjrzeli się bliżej m.in. roślinom, owadom, ptakom i płazom na terenie Poznania.

Z badań wynika, że kluczowe dla bioróżnorodności są duże parki miejskie. „Żeby tam zwiększać bioróżnorodność, to już nie da się tylko wymieniać drzew. Drzewa rosną bardzo długo, trzeba inaczej zarządzać tą przestrzenią” - zaznaczył prof. Tryjanowski. Dodał, że chodzi chociażby o to, aby mniej kosić, pozostawiać liście na zimę, zakładać klomby z taką półdziką roślinnością.

Aby zwiększyć siedliska dzikich pszczół w miastach, kluczowe jest zwiększenie różnorodności roślin, zwłaszcza takich, które będą kwitły w różnym czasie. Prof. Tryjanowski zarekomendował stosowanie domków dla dzikich pszczół, które stają się coraz bardziej popularne w miastach.

Badacze zwrócili też uwagę, że w zastraszającym tempie w miastach kurczy się populacja płazów. Z badań poznańskich naukowców wynika, że dla przetrwania np. ropuchy zielonej ważne są drzewa owocowe. Przykładowo śliwki przyciągają owady, którymi żywią się płazy. Okazało się, że ropuszki, które żywiły się owocami lepiej rosną i mają większą przeżywalność.

Badania naukowców w ramach projektu BIOVEINS odbywały się poza Poznaniem w sześciu innych europejskich miast: Tartu (Estonia), Antwerpia (Belgia), Paryż (Francja), Zurych (Szwajcaria), Lizbona i Almada (Portugalia).

Naukowcy bioróżnorodności poszukiwali również wśród roślin. Zbadano łącznie 255 obszarów różnej wielkości w siedmiu miastach Europy. W sumie zidentyfikowano 418 gatunków drzewiastych, zarówno rodzimych, jak i obcych. Średnio zasięg zadrzewień wynosił 56 procent powierzchni badanego obszaru.

W projekcie wyzwaniem było opracowanie metody mierzenia, jak zanieczyszczenie powietrza wpływa na ekosystemy. Badano zależność między mierzonym fizykochemicznie poziomem pyłów zawieszonych a stanem porostów. Teoretycznie najgorzej wypadły Paryż i Antwerpia. „Niestety, okazało się, że w Poznaniu mamy najuboższe biologicznie zbiorowisko porostów i jednocześnie największe stężenia pyłów zawieszonych w liściach i korze drzew” - podano w materiale uczelni.

Naukowcy w niemal 600 stacjach punktowych odnotowali łącznie 103 różne gatunki ptaków, a w samym Poznaniu 44, co jest dość dobrym wynikiem w porównaniu z innymi miastami. Więcej rzadkich gatunków ptaków występuje na obszarach dużych parków i terenów rzadziej odwiedzanych przez ludzi.

„Ptaki w miastach pełnią bardzo ważną rolę, polują na owady i gryzonie, a chwytając głównie osłabione osobniki zapobiegają rozprzestrzenianiu się chorób” - podkreślił prof. Tryjanowski.

Okazało się również, że dla ptaków ważna jest także infrastruktura torów tramwajowych. Podczas badań w pobliżu linii kolejowych w Poznaniu zaobserwowano aż 11 gatunków ptaków, głównie krukowatych, takich jak kawka czy gawron.(PAP)

amk/ bar/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Poznań/ Instytut Chemii Bioorganicznej PAN w projekcie tworzenia europejskiej bazy danych genetycznych

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowiec: żubr jest gatunkiem „uchodźcą”, który został zepchnięty do lasów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera