Historia i kultura

Opiekun zegara na Zamku Królewskim w Warszawie: będzie on odświeżony i udostępniony

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Przed przypadającą 19 lipca 50. rocznicą odbudowy zegara na Zamku Królewskim w Warszawie będzie on odświeżony i udostępniony zwiedzającym - mówi PAP konserwator zamkowego zegara Bartłomiej Górski. Dodaje, że z czasem planowana jest jego renowacja.

Zegar znajduje się na Wieży Zygmuntowskiej Zamku Królewskiego w Warszawie, zwanej też Wieżą Zegarową. Na każdej z czterech tarcz, skierowanych na cztery różne strony świata, widnieją wizerunki słońca z twarzami wyrażającymi różne emocje - smutek, obojętność, uśmiech i wesołość. Na pokrycie elementów tarcz i wskazówek zegara zużyto ok. 14 kg czystego złota. Na sam mechanizm zegara przeznaczono dwa spore pomieszczenia.

W rozmowie z PAP Bartłomiej Górski, mistrz zegarmistrzostwa, od 2018 r. konserwator zamkowego zegara, przypomniał, że pierwszy zegar na Zamku Królewskim w Warszawie powstał w 1622 r. i był dziełem warszawskiego zegarmistrza Jana Suleja. "Niestety, nie zachowały się żadne dokumenty, jakiego typu był to mechanizm, jak był wykonany" - zaznaczył.

17 września 1939 r. podczas pożaru zegar na wieży zamkowej został poważnie uszkodzony. Jego wskazówki zatrzymały się na godzinie 11.15 i w tym położeniu pozostawały aż do całkowitego zniszczenia Zamku przez hitlerowców w 1944 r. O tej godzinie zegar rozpoczął swoją pracę 19 lipca 1974 r., podczas uroczystości zakończenia pierwszego etapu odbudowy zamku, czyli oddania bryły w stanie surowym - mówił Górski.

Wyjaśnił, że z zegara ocalało tylko kilka elementów - "jedna z przekładni wskazań, komplet wskazówek i jedno słońce (z tarczy zegara - PAP)". "Niestety, z mechanizmu nie zostało nic. Trzeba było próbować coś zbudować, co nie było prostą sprawą, bo w tamtych czasach w Polsce nie budowano takich zegarów. Stąd też powstał zespół odbudowy zegara, który starał się wykonać mechanizm, który tutaj spełni swoją funkcję" - powiedział Bartłomiej Górski.

W czasie odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie nowy zegar wieżowy wykonano w czynie społecznym. Z informacji przekazanych przez Zamek Królewski wynika, że jego mechanizm i wystrój zewnętrzny stworzyli członkowie zespołu Cechu Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników m.st. Warszawy, pracujący pod kierunkiem mistrzów zegarmistrzowskich: Władysława Zaleskiego i Eugeniusza Wójcika. Konstruktorem mechanizmu zegara był ojciec Bartłomieja Górskiego, mgr inż. Marek Górski – absolwent Wydziału Mechaniki Precyzyjnej Politechniki Warszawskiej, polecony przez prof. dr. hab. inż. Zdzisława Mrugalskiego z tego wydziału.

"Tata był jedynym projektantem oraz współkonstruktorem zegara. (...) Zaraz po studiach dostał możliwość zaprojektowania całego mechanizmu. Nie wiedział jak to robić, ale miał wiedzę zegarmistrzowską. Jego tata oraz mama byli zegarmistrzami" - opowiadał Bartłomiej Górski.

Zwrócił uwagę, że w tamtych latach w przemyśle zegarowym "bardzo mocno wchodziła technologia kwarcowa - dużo dokładniejsza, mniej zawodna, na tamte czasy nowoczesna". "Ale zdecydowano, że w takim obiekcie musi być zegar tzw. prawdziwy, klasyczny, z duszą, czyli zegar mechaniczny" - wskazał opiekun zegara. Zwrócił uwagę, że w zamkowym zegarze "zastosowane są pewne rozwiązania, które poprawiają jego dokładność, ale sam zegar, jego odmierzanie czasu, jest mechaniczny, nie kwarcowy. W tamtym czasie - jak mówił - wiele osób wspierało nowoczesną technologię, "dużo dokładniejszą, mniej zawodną". "Ale gwarantuję, że tamten zegar nie byłby w takim stanie po 50 latach" - podkreślił.

Jak podaje w archiwalnej informacji portal "Zegarki i pasje", którą przywołuje na swojej stronie Zamek Królewski, w sprawie wyboru koncepcji zegara dyskutowano podczas zebrania z udziałem m.in. profesora Jana Zachwatowicza – przewodniczącego Komisji Architektoniczno-Konserwacyjnej przy Obywatelskim Komitecie Odbudowy Zamku Królewskiego. Ostatecznie zdecydowano, że konstrukcja nowego zegara będzie oparta na tradycyjnej – mechanicznej zasadzie działania, a źródłem dźwięku będą dzwony. Jednym z argumentów, który wzięto pod uwagę, było to, że zegar mechaniczny będą w stanie wykonać zegarmistrze warszawscy, przy wsparciu specjalistów z Politechniki Warszawskiej i osób związanych z przemysłem maszynowym.

Na pytanie, jak często zegar na zamkowej wieży wymaga naprawy czy konserwacji, Bartłomiej Górski przyznał, że mechanizm wymaga stałej opieki, "jak każde urządzenie ciągłej pracy". Jak mówił, odkąd on zajmuje się zegarem, "miał jedną awarię, która spowodowała wyłączenie sekcji bicia", ponieważ pękła jedna z osi. W ciągu doby usterka została naprawiona.

Nawiązując do przypadającej 19 lipca br. rocznicy odbudowy zegara, Bartłomiej Górski powiedział: "na 50-lecie zegar będzie miał bardzo dużo gości i chciałbym, żeby był w możliwie najładniejszym stanie wizualnym - odświeżymy go". Zapowiedział też, że później "planujemy pełną renowację oraz dorobienie do niego zabudowy, żeby był już jednym z eksponatów - chodzącym, działającym". I podał ciekawostkę - zegar był pierwszym ukończonym urządzeniem, które w pełni działało w 1974 r. w odbudowywanym zamku.

Zamek Królewski na swojej stronie internetowej podaje, że projekt rekonstrukcji wystroju zewnętrznego zegara, czyli tarcz i wskazówek, opracował zespół pracowników Instytutu Przemysłu Budowlanego Politechniki Warszawskiej pod kierunkiem prof. mgr. inż. arch. Stanisława Marzyńskiego. Dzwony zegarowe, do wybijania godzin i kwadransów, wykonał w Węgrowie ludwisarz Antoni Kruszewski z synami. Pracami związanymi z wykonaniem i montażem mechanizmu zegara oraz zainstalowaniem go na wieży zamkowej kierował mistrz zegarmistrzowski Władysław Zaleski, a wykonaniem tarcz zegarowych – zegarmistrz Jan Stefanek. Całość prac nadzorował prof. Zdzisław Mrugalski.

W grudniu 1975 r. Mrugalski oraz Zaleski zobowiązali się do 25-letniej opieki i konserwacji zegara zamkowego. W styczniu 2001 r. funkcję tę przejął Marek Górski, konstruktor i wykonawca wielu innych mechanicznych zegarów - m.in. na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, w kościele p.w. Świętego Józefa na Kahlenbergu pod Wiedniem, na Kolegiacie w Łowiczu, w budynku poczty w Dąbrowie Górniczej, Ratuszu w Piasecznie czy mechanizmu zegara kwiatowego przy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.

Jak podaje Mrugalski w książce "Zegar na wieży Zamku Królewskiego w Warszawie", kwadratowe tarcze, których boki mają długość 282 cm, wykonane są z kilkunastu arkuszy blachy miedzianej połączonych ze sobą i zamocowanych na szkieletach ze stali nierdzewnej. Cyfry i rozetki dekoracyjne oraz obramowujące je okręgi wykonane są również z miedzi i pokryte warstwą złota. "W środkowej części tarcz umieszczone są wizerunki słońca - również pozłocone, przy czym na każdej z tarcz mają one +twarze+ o różnych wyrazach: smutek, obojętność, uśmiech i wesołość. Wskazówki, których całkowite długości wynoszą: godzinowa - 174 cm, a minutowa - 205 cm, wykonano z prętów miedzianych, a ich końcówki są również pokryte warstwą złota" - czytamy.

Na pokrycie elementów tarcz i wskazówek zegara zużyto ok. 14 kg czystego złota, które nieodpłatnie dostarczyła Mennica Państwowa w Warszawie.(PAP)

Materiał wideo dostępny jest na https://wideo.pap.pl/videos/74484/ oraz w wersji surowej do edycji na https://wideo.pap.pl/videos/74487/

Autorka: Dorota Kazimierczak

pad/ dki/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 05.12.2024. Prezentacja jednego z dwóch przekazywanych starodruków (ksiąg brzeskich) w Sali Herbowej Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Opolu. Księgi zostały ofiarowane przez darczyńców, opolskie małżeństwo, do zbiorów miejscowego Archiwum Państwowego. PAP/Krzysztof Świderski

    Opole/ Dwa egzemplarze Biblii Brzeskiej trafią w ręce konserwatorów

  • Prof. UW, dr hab. Małgorzata Kot z Wydziału Archeologii UW. Fot. Mirosław Kaźmierczak/UW

    Dr hab. Małgorzata Kot z prestiżowym ERC Consolidator Grant; pokieruje badaniami w jaskiniach w Azji

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera