Chemiczka UŁ poluje na metale ciężkie w suplementach diety

Źródło: Fotolia
Źródło: Fotolia

Suplementy diety mogą zawierać śladowe ilości metali ciężkich i, jeśli są przyjmowane w ilościach większych niż zalecane, szkodzić zdrowiu. Problem ten podejmuje w swoich badaniach dr Karolina Sipa Uniwersytetu Łódzkiego. Chemik opracowuje tanie i proste w obsłudze czujniki elektrochemiczne do śladowej analizy obecności metali ciężkich w wybranych produktach żywnościowych.

„Suplementy diety, obok cennych witamin i minerałów, zawierają często różnego rodzaju składniki pochodzenia roślinnego, które mogą być zanieczyszczone metalami ciężkimi” - ostrzega dr Sipa. Założeniem jej projektu jest uzyskanie wiedzy, czy faktycznie w suplementach diety można znaleźć metale ciężkie ewentualnie, w jakim stężeniu, czy w ogóle ich nie ma. Na opakowaniach suplementów nie ma wzmianek o ich zawartości. Niemniej, zawartość tych związków jest ściśle regulowana przez normy europejskie, które definiują najwyższe dopuszczalne poziomy metali ciężkich w środkach spożywczych.

Badaczka obserwuje, że spożycie suplementów diety w Polsce w ostatnich latach znacząco wzrosło. Ich stosowanie uzupełnia codzienną dietę w niektóre składniki mineralne i witaminy. Większość konsumentów uważa suplementy za środki bezpieczne, a ich powszechna dostępność wywołuje przekonanie, że można je przyjmować bez ograniczeń. Tymczasem niewłaściwe i nieuzasadnione stosowanie suplementów diety, brak rzetelnej informacji dotyczącej przeciwwskazań do ich stosowania, a także nadmierne spożycie tych produktów mogą być przyczyną poważnych konsekwencji zdrowotnych.

„Pomimo że ulotka głosi, że dawka dzienna to 1 lub 2 tabletki, ludzie łykają ich więcej myśląc, że będą zdrowsi. Niestety takie podejście ma wiele osób. A co, jeśli okaże się, że ta 1 lub 2 tabletki zawierają ilość metali ciężkich optymalną, a każda następna tabletka zwiększa tą ilość w naszym organizmie? Nie od dzisiaj wiadomo, że metale ciężkie są toksyczne i mogą powodować raka. Chciałabym zwiększyć świadomość w tej kwestii” - deklaruje chemik.

W tym celu zamierza ona wytworzyć narzędzia analityczne, które zapewnią jakość i dokładność badań porównywalną z komercyjnie stosowanymi metodami. Z tą różnicą, że będą proste i tanie, w przeciwieństwie do kosztownego sprzętu, który musi obsługiwać fachowy personel. Pozwoli na to metoda elektroanalizy. Eksperymenty wykonywane tą metodą są, zdaniem dr Sipy, niezawodne i pozwalają na wykrywanie poszukiwanych substancji nawet w próbkach o skomplikowanym składzie chemicznym.

Nowe sensory zostaną poddane dokładnej charakterystyce przy zastosowaniu metod spektroskopowych, mikroskopowych oraz elektrochemicznych.

Projekt badawczy „Platformy elektroanalityczne na bazie funkcjonalizowanych mezoporowatych warstw krzemionki w analizie suplementów diety pod kątem metali ciężkich” koordynowany przez dr Karolinę Sipę w ramach Grantu dla młodych badaczy (konkurs Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza).

PAP – Nauka w Polsce

kol/ ekr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Poznań/ Instytut Chemii Bioorganicznej PAN w projekcie tworzenia europejskiej bazy danych genetycznych

  • Fot. Adobe Stock

    Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie otrzyma 15 mln zł na rozwój badań klinicznych

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera