Nauka dla Społeczeństwa

04.05.2024
PL EN
01.04.2010 aktualizacja 01.04.2010

Wielkie wymierania – efekt wulkanizmu

<strong>W ciągu ostatnich 542 mln lat dochodziło na Ziemi do wielu dramatycznych zdarzeń, w wyniku których wyginęła zdecydowana większość organizmów To tzw. wielkie wymierania. </strong>Opowiadał o nich prof. Grzegorz Racki - dyrektor Instytutu Paleobiologii PAN – podczas zorganizowanych niedawno warsztatów biologii ewolucyjnej na Wydziale Biologii UW.

Jak mówił prelegent, najpoważniejsze spustoszenia przyniosło ze sobą pięć wielkich wymierań, które miały miejsce odpowiednio 445, 375, 251, 200 i 65 mln lat temu. Prowadzone od prawie 40 lat poszukiwania przyczyn tych zjawisk utwierdziły uczonych w przekonaniu, iż przyczyną ich wszystkich wymierań był wulkanizm, który doprowadził do radykalnych zmian klimatu, a tylko w ostatnim z wymienionych przypadków (w wyniku którego wyginęły m.in. dinozaury) swego rodzaju „kropką nad i” stał się upadek 10-kilometrowej średnicy meteorytu w okolicach dzisiejszego półwyspu Jukatan.

Próby rozstrzygnięcia fundamentalnego pytania nauk biologicznych o pochodzenie obecnej bioróżnorodności, na którą składa się około 10 mln gatunków, podejmowano od bardzo dawna. Badania wykazały, że w ciągu 3,5 mld lat - czyli od momentu, gdy powstało życie - 99 proc. gatunków żyjących na naszej planecie wymarło.

Istotne było stwierdzenie, jakie czynniki się na to złożyły i który z nich był najistotniejszy. Pomocne w tym względzie okazały się schematy ewolucyjne rozwoju biosfery.

Pierwszy taki schemat zaproponował John Phillips w roku 1860, ale dopiero opublikowana na początku lat 80. XX wieku, opracowana na podstawie banku tysięcy danych empirycznych, krzywa Sepkoskiego (paleontologa z Uniwersytetu w Chicago o polskich korzeniach) stała się standardowym narzędziem w paleobiologii i naukach pokrewnych.

W ciągu ostatnich lat, wraz z napływem nowych danych, krzywa ta była wielokrotnie korygowana i dopracowywana, a nierzadko także krytykowana. Pojawiły się nawet tezy konkurencyjne (np. na podstawie bazy Paleobiology), jak też zupełnie inne podejścia do oszacowania skali zmian ekologicznych.

Jednak w sumie – jak powiedział prof. Grzegorz Racki - rozkład intensywności wymierań organizmów w powiązaniu ze zmianami klimatu pozostawia coraz mniej wątpliwości co do tego, że praprzyczyną tych zjawisk zawsze była wzmożona aktywność wulkaniczna Ziemi. Jego zdaniem, upada tym samym lansowana wcześniej przez niektórych uczonych teoria impaktu, zakładająca dominującą rolę zderzeń naszej planety z meteorytami. W świetle dzisiejszej wiedzy, impakt wywarł dodatkowy wpływ na wymieranie tylko raz - 65 mln lat temu, na przełomie kredy i trzeciorzędu - wzmagając niejako i tak już zaawansowaną aktywność wulkaniczną Ziemi tego okresu.

Poglądowe wyobrażenie siły wulkanizmu dają m.in. badania tzw. trapów syberyjskich, czyli gigantycznych schodowych pokryw bazaltowych, których łączną objętość szacuje się na 16 milionów sześciennych. „Pulsacyjna aktywność wywołana ożywieniem superpióropusza syberyjskiego – pisze prof. Grzegorz Racki w artykule na temat przyczyn wielkich wymierań, opublikowanym w najnowszym 58 numerze czasopisma „Kosmos” - trwała przypuszczalnie nie mniej niż 15 mln lat, ale z maksymalnym natężeniem u progu triasu w przedziale około 600 tys. lat. Dla porównania: największy w czasach historycznych wybuch wulkanu Eldgja na Islandii w 934 roku spowodował wypływ zaledwie 19,6 kilometrów sześciennych lawy w ciągu 3-8 lat, a obecne tempo erupcji w skali globalnej wynosi półtora km sześciennego na rok.

PAP – Nauka w Polsce, Waldemar Pławski

kap/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024