- Liczymy na dobrą dyskusję, na rekomendacje, które podsumują dyskusje panelowe, aby znosić bariery współpracy, wypracować zachęty do zbliżenia tych dwóch światów: nauki i biznesu. Liczymy, że przekonamy świat polityki do tego, aby te propozycje wdrożyć, zmieniać legislację w naszym kraju i doprowadzić do efektu dalszego dynamicznego rozwoju - może więcej niż 3,5 proc. w relacji do PKB – powiedział wiceminister.

Prof. Gzik zaznaczył, że kongres otworzy premier Donald Tusk. Na kongresie spotkają się prezesi firm, pracodawcy, rektorzy uczelni. Sektor obronny będzie reprezentowany przez kierownictwo resortu obrony narodowej, jak i przedstawicieli Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

- Rola nauki, polskich naukowców, jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, obronności naszego państwa jest bardzo istotna. To właśnie współpraca z Polską Grupą Zbrojeniową zaowocowała tym, że mamy polskie technologie, które dzisiaj znakomicie sprawdzają się na teatrze działań wojennych w Ukrainie – zaznaczył prof. Gzik.

Wiceminister wymienił opracowane przez polskich naukowców armatohaubice Krab, bojowe wozy piechoty Borsuk, karabinki Grot i zestawy rakietowe Piorun. Zaznaczył, że są one efektem praktycznej współpracy na styku nauki z biznesem. Dodał, że dzięki międzyśrodowiskowej dyskusji podczas kongresu „Nauka dla Biznesu” kolejne ośrodki naukowe i zakłady produkcyjne mogą zostać włączone w proces repolonizacji zakupu technologii związanych z bezpieczeństwem i podwójnego zastosowania.

Również spółki Skarbu Państwa mogłyby, zdaniem prof. Gzika, wspierać państwo polską naukę. Jako przykłady takiego sposobu finansowania minister wymienił działania Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, program CuBR realizowany z KGHM czy inicjatywy realizowane wspólnie przez resort nauki z Orlenem na rzecz rozwoju technologii gotowych do wdrożenia w firmie.

- W ten sposób w zasadzie jesteśmy w stanie przejść tak zwaną dolinę śmierci - bo czasami finansujemy pewne najciekawsze projekty i te, które mają największy potencjał, to są często projekty z dużym ryzykiem, stąd też to finansowanie państwa jest bardzo potrzebne. Ale wiemy też z doświadczeń, że wiele zrealizowanych projektów jednak nie zakończyło się wdrożeniem. Tematy, które interesują firmy są konkretnie zamieniane na projekty. To gwarantuje, że ten potencjał nauki z jednej strony i środków inwestowanych z firmy i z budżetu naszego państwa (z drugiej strony - PAP), ma dużo większą szansę na wdrożenie. A jak wdrożenie - to produkty, to przychód, to rozwój gospodarki, rozwój kraju – wyliczał wiceminister.

Zapytany o to, czy naukowcy powinni łączyć etaty akademickie z pracą na rzecz dużych firm, prof. Gzik przypomniał o kontrowersjach związanych z dzieleniem czasu pomiędzy pracą w ośrodku naukowym i w firmie. Zaakcentował jednak, że z punktu widzenia rozwoju taki model wydaje się bardzo dobry, a osoba, która rozwija swoją wiedzę, umiejętności, kompetencje w obszarze nauki, jest jednocześnie inspirowana potrzebami, które płyną z otaczającego nas świata gospodarki.

Jako rozwiązanie, które godzi obie perspektywy wiceminister wskazał doktoraty wdrożeniowe.

- Kongres, o którym mówiliśmy, jest organizowany właśnie w tym celu, aby eliminować to wszystko, co przeszkadza we współpracy, a w sposób szczególny pielęgnować to, co tę współpracę poprawia – podsumował.

I Narodowy Kongres Nauka dla Biznesu rozpoczyna się w środę i potrwa trzy dni. W halach EXPO XXI w Warszawie spotkają się naukowcy, przedsiębiorcy, liderzy innowacji, administracji i polityki – by wspólnie pracować nad nowymi modelami współpracy w obszarze badań i rozwoju.

Polska Agencja Prasowa i serwis Nauka w Polsce objęły wydarzenie patronatem medialnym.

Karolina Duszczyk, Nauka w Polsce (PAP)

kol/ bar/ ktl/