Uczelnie i instytucje

Szef CN Kopernik: gotowość do zaufania nauce i populizm wbrew pozorom się nie wykluczają

Warszawa, 09.01.2025. Dyrektor Centrum Nauki Kopernik w Warszawie Robert Firmhofer. PAP/Albert Zawada
Warszawa, 09.01.2025. Dyrektor Centrum Nauki Kopernik w Warszawie Robert Firmhofer. PAP/Albert Zawada

Człowiek nie jest racjonalną maszyną, dlatego może jednocześnie deklarować zaufanie do nauki i być populistą. Jesteśmy ludźmi, którzy mają swoje emocje, odczucia, swoje głębokie przekonania, dlatego nasze światopoglądy nie są spójne – tłumaczy dyrektor Centrum Nauki Kopernik Robert Firmhofer.

Przed pięcioma laty, w 2020 roku, Robert Firmhofer powiedział w wywiadzie dla PAP, że to, jaki będzie świat po przejściu pandemii, zależy od naszych wyborów. PAP zapytała więc ponownie, co obecnie wygrywa w jednej ze wspomnianych wtedy alternatyw: nauka czy populizm?

"W ostatnich latach zaufanie do nauki faktycznie się zmieniało, ale nie dramatycznie. Jeśli spojrzymy na globalne badanie (TISP Many Labs – PAP), przeprowadzone w 68 krajach, którego wyniki opublikowano w lutym, to choć poziom zaufania do nauki w Polsce jest niższy niż w większości badanych krajów, to pozostaje na dość wysokim poziomie. Więc można by powiedzieć, że na takim poziomie ogólności jest raczej optymistycznie. Nie zmienia to jednak faktu, że ewidentnie wzrósł populizm i rośnie polaryzacja" – mówił dyrektor Centrum Nauki Kopernik (CNK).

Z kolei z innego globalnego badania 3M wynika, że znaczna część respondentów ufa nauce, kiedy może przez nią potwierdzić swoje przekonania. Ten paradoks – kontynuował dyrektor – jest jednak tylko częściowo pozorny.

"Z jednej strony oznacza to ufanie swoim własnym przekonaniom, a nauka jest potrzebna tylko po to, aby je podeprzeć. Ale z drugiej strony jednak dowodzi to zaufania do autorytetu nauki, bo właśnie nim się posługuję, żeby uzasadnić swoje przekonania. Jak widać, można jednocześnie ufać nauce i deklarować zaufanie do niej oraz być populistą" – zauważył.

Pytany, czy go ten paradoks dziwi, odpowiedział: "Dziwne to może być tylko wtedy, kiedy mamy bardzo pozytywistyczne wyobrażenie nauki i w ogóle tego, kim jest człowiek". "Jeśli uważamy człowieka za racjonalną maszynę, to odwołujemy się do logiki dwuwartościowej. Albo się ufa, albo się nie ufa. A jeśli się ufa warunkowo, to znaczy, że de facto się nie ufa. W życiu tak jednak się nie dzieje" – wskazywał Robert Firmhofer.

"Jesteśmy ludźmi, którzy mają swoje emocje, swoje odczucia, swoje głębokie przekonania i nie analizujemy ich przez cały czas, dlatego nasze światopoglądy nie są wewnętrznie spójne" - dodał.

Jako przykład podał obserwowane podczas pandemii zachowania osób odwiedzających CNK - nie wszyscy z nich zakładali maseczki. "Można by sobie wyobrazić, będąc zwolennikiem tej wizji człowieka jako racjonalnej maszyny, że ludzie, którzy przychodzili do instytucji, która naukę ma przecież w nazwie, będą przestrzegać pewnych zasad, do przestrzegania których zachęcał prawie każdy lekarz w Polsce, czyli ekspert w tej dziedzinie. A mimo to jakaś niewielka, ale dokuczliwa część naszych zwiedzających nie chciała przestrzegać tych zasad. Niektórzy byli nawet agresywni" – zaznaczył.

Na pytanie, jaki był tego powód, odpowiedział: "To była część ich poczucia tożsamości; oni głęboko wierzyli w słuszność swojego podejścia z jakichś powodów". "I kiedy my prosiliśmy o prawidłowe nakładanie maseczek, czuli się osobiście atakowani. To były bardzo kłopotliwe sytuacje. Na marginesie, poradziliśmy sobie z tym dzięki... mimom, których zatrudniliśmy, inspirując się innowacjami społecznymi z Kolumbii, z miasta Bogota. Mimowie wyśmiewali – bezgłośnie, rzecz jasna – te zachowania. Spowodowało to znaczące obniżenie poziomu agresji. Mało tego, spowodowało, że ludzie faktycznie zaczęli nosić maseczki. Bo jak dyskutować z mimem?" – powiedział Firmhofer.

"Udało nam się zmniejszyć poziom polaryzacji i agresji w relacjach społecznych, ponieważ posłużyliśmy się metodą, która jest lekką formą, do której ma się dystans i która nie dotyka moich głęboko zakorzenionych wartości" - dodał.

Dyrektor Kopernika pytany, czy przyjmowanie postawy antynaukowej jest dziś modne odpowiedział, że w niektórych kręgach - jak najbardziej. "Jednak zdaje mi się, choć nie mam takich danych, że ludzi o bardzo silnych przekonaniach antynaukowych jest niewielu. Przecież większość z nas na każdym kroku w jakimś stopniu korzysta z nauki i wie o tym, jest tego świadoma. Ale faktycznie co jakiś czas słyszymy, że jakiś element nauki został wykorzystany w polityce do polaryzacji społeczeństwa. A polaryzacja jest efektywna, jeżeli chodzi o budowanie własnej grupy zwolenników" – mówił.

Z kolei na pytanie, na ile rosnący populizm w polityce przyczynia się do tego, że nauka bywa odbierana jako przekonania czy opinie, a nie fakty, odpowiedział pytaniem: a czy kiedyś było inaczej? "Kiedyś polityka pewnie była trochę inna, może mniej populistyczna, ale nie mam wrażenia, żebyśmy my, ludzie, się tu bardzo zmienili. Jednak to, co sprawiło, że zaczęliśmy się zamykać w swoich bańkach, to obecność sieci i mediów społecznościowych. Otaczamy się ludźmi, którzy myślą i mówią podobnie, co utwierdza nas w tym przekonaniu, więc efekt się powiększa. Myślę, że politycy to po prostu wykorzystują" – podsumował Robert Firmhofer.

W połowie czerwca Centrum Nauki Kopernik ruszyło z projektem pod hasłem "Nauka ma głos", którego celem jest poprawa komunikacji między naukowcami a społeczeństwem, co ma się przyczynić do budowania zaufania do nauki.

Program opiera się na trzech filarach: spotkaniach naukowców z publicznością, włączaniu obywateli w realne badania naukowe za pomocą nauki obywatelskiej oraz badaniach naukowych dotyczących tego, jakie formaty komunikacji naukowej pozytywnie oddziałują na zaufanie ludzi do nauki oraz odpowiadają naukowcom.

Naauka w Polsce, Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)

akp/ bar/ amac/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Floryda, 25.06.2025. Na zdjęciu z 24 bm. Sławosz Uznański-Wiśniewski podczas pożegnania astronautów w Centrum Kosmicznym Johna F. Kennedy’ego na przylądku Canaveral w amerykańskim stanie Floryda. Trwają przygotowania do wystrzelenia rakiety Falcon 9 z kapsułą Crew Dragon, która w ramach misji Axiom-4 ma zabrać czwórkę astronautów, w tym Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). PAP/Leszek Szymański

    Ekspertka: Sławosz Uznański-Wiśniewski jedną piątą czasu na ISS przeznaczy na program edukacyjny

  • Fot. Adobe Stock

    Katowice/ Trwa rejestracja do ogólnopolskiej edycji międzynarodowego konkursu naukowego FameLab

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera