Prof. Tryjanowski: miłość wśród ssaków to nie tylko poetycka metafora, lecz rzeczywistość

Ponocnice. Źródło: Adobe Stock
Ponocnice. Źródło: Adobe Stock

Miłość wśród ssaków to nie tylko poetycka metafora, lecz rzeczywistość – podkreślił prof. Piotr Tryjanowski. Wskazał, że choć współczesne społeczeństwa idealizują miłość, to biologiczne podstawy tego uczucia są wspólne dla wszystkich populacji ludzkich, niezależnie od kultury czy tradycji.

„Często mówimy, że miłość jest najważniejsza, że tak naprawdę liczy się tylko miłość - ale z perspektywy biologicznej stale się zastanawiamy nad tym, czy to jest taka ewolucyjna zagadka, czy to może po prostu czysta biochemiczna oczywistość? Czy biolodzy potrafią dodać coś do tego, czym od tysięcy lat zajmują się filozofowie, poeci i artyści? Moim zdaniem, oczywiście tak” – podkreślił prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Ekspert, który jest ornitologiem, wskazał, że kwestię tego, czym jest miłość można spróbować wyjaśniać np. odnosząc się do świata ptaków. Jak mówił, ptaki są dla niego oczywistym obiektem badań. "Można powiedzieć, że przez to, jak niezwykle ciekawe i różnorodne mają zachowania godowe, partnerskie, nadają się do tego najbardziej: żeby wyświetlać, żeby wyjaśniać, czym jest miłość. Natomiast ewolucyjnie nam najbliższe są ssaki - przecież nimi jesteśmy i to w ich świecie powinniśmy raczej szukać odpowiedzi na pytanie, czym ta miłość jest w swojej najbardziej podstawowej formie; przynajmniej takiej, którą my znamy i uprawiamy” - zaznaczył.

Profesor tłumaczył, że „miłość wśród ssaków to na pewno nie jest tylko czysta poetycka metafora”. „To jest rzeczywistość, którą można zaobserwować w całych złożonych strukturach społecznych i w zachowaniach” – powiedział.

Dodał, że wiele z przeprowadzonych badań pokazywało, że istnieją różne systemy rozrodu i organizacji społecznej u saków, które – jak podkreślił - są możliwe tylko dzięki temu, że tworzą się między osobnikami bardzo silne więzi - czy to rodzicielskie, czy właśnie miłosne.

„Szczególnie interesujące są gatunki monogamiczne, takie jak małpy ponocnice, które tworzą długotrwałe pary, dzielą obowiązki rodzicielskie i spędzają życie niemal zawsze razem” – mówił. Dodał, że samce tych gatunków często odgrywają aktywną rolę w opiece nad młodymi, co wzmacnia więź rodzinną i podnosi przeżywalność potomstwa.

„Podobne zachowania obserwujemy u myszaków kalifornijskich, gdzie usunięcie ojca z rodziny drastycznie obniża szanse przeżycia młodych. Samce tych gryzoni nie tylko bronią młodych przed drapieżnikami, ale również biorą czynny udział w ich wychowywaniu, co czyni je jednym z najlepszych przykładów ojcowskiej troski w świecie zwierząt” – dodał.

Ekspert zaznaczył, że ciekawym przykładem są także zachowania w zorganizowanych grupach ssaków, w dużych stadach, jakie tworzą np. lwy czy słonie. "Tam miłość i przywiązanie naprawdę mogą przejawiać bardzo silne więzi. Zarówno między matką i potomstwem, ale też między samicami w tej samej grupie, które współpracują po to, by chronić i wspierać młode” - podkreślił.

Dodał, że także w społecznościach surykatek młodsze samice często pełnią rolę „pomocnic” dominującej samicy przy wychowywaniu młodych, co tworzy rodzaj wspólnotowego rodzicielstwa.

„Natomiast wydaje się, że to czego poszukujemy, zwłaszcza w dniu Św. Walentego, to jest ta miłość romantyczna. Tutaj też badania są całkiem ciekawe. Uważam, że jedne z najlepszych prowadziła Helen Fisher i jej współpracownicy. Pokazywali oni, że tak naprawdę wiele rzeczy ma silne, solidne podstawy neurobiologiczne; i że miłość to nie jest nic innego, jak układ nagrody i pewna motywacja (…) Zadajmy sobie więc pytanie, czy to oznacza, że miłość to jest jakiś biochemiczny trik? Oczywiście nie, chociaż biologia dostarcza nam narzędzi do zrozumienia tychże mechanizmów” - mówił.

Zdaniem eksperta na miłość nie warto i nie można patrzeć tylko i wyłącznie poprzez kulturę – która odegrała kluczową rolę w utrwaleniu romantycznej miłości - ponieważ biologiczne podstawy miłości są wspólne dla wszystkich populacji ludzkich, niezależnie od kultury czy tradycji.

Zastanawiając się jednak, dlaczego romantyczna miłość przetrwała u Homo sapiens, wskazał, że „wybór jednego partnera i koncentracja energii na długotrwałej relacji zwiększały szanse na wspólną opiekę nad potomstwem, co było kluczowe w trudnych warunkach prehistorycznego świata. Stabilne pary mogły lepiej radzić sobie z dzieleniem obowiązków, zapewniając młodym większe bezpieczeństwo i lepsze warunki rozwoju”.

W opinii eksperta, to właśnie "połączenie biologii, psychologii i kultury sprawia, że miłość nigdy nie przestanie nas fascynować".(PAP)

ajw/ bar/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Absolwentka Politechniki Krakowskiej przygotowała wytyczne projektowania ośrodków jeździeckich

  • Fot. Adobe Stock

    Wrocław/ Naukowcy badają wpływ mikrobioty jelitowej na poziom testosteronu

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera