Bez globalnego zakazu używania związków typu CFC ziściłby się scenariusz „wypalonej Ziemi” - twierdzą naukowcy. Niedobór ozonu i promieniowanie UV doprowadziłyby do wyniszczenia roślinności, wzrostu stężenia CO2 w atmosferze, a same freony powodowałyby dodatkowy efekt cieplarniany.
Choć powłoka ozonowa w atmosferze powoli regeneruje się, nadmiar promieniowania słonecznego docierający do Ziemi nadal wywiera ogromny wpływ na klimat i ekosystemy całej planety: przesuwa strefy klimatyczne, zmienia temperatury oceanów i szanse gatunków na przetrwanie – wskazuje nowe badanie przeprowadzone dla ONZ.
Skuteczność walki z emisjami niszczącymi warstwę ozonową w atmosferze to dowód, że ludzie mogą wygrać także z globalnym ociepleniem. To jednak wymaga międzynarodowej współpracy - powiedział w rozmowie z PAP noblista, chemik atmosfery, prof. Mario Molina.
Ogłoszony przez ONZ raport, który mówi o pierwszych oznakach regeneracji warstwy ozonowej w atmosferze, nie jest dla naukowców zaskoczeniem: również nad Polską ozonu przestało ubywać - mówi dr hab. Janusz Jarosławski z Instytutu Geofizyki PAN.