Wilk po wypadku wrócił do Kampinoskiego Parku Narodowego

Potrącony przez samochód wilk Kampinos - po ponad dwóch miesiącach rehabilitacji - powrócił do Kampinoskiego Parku Narodowego - poinformowała PAP dr Sabina Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".

Chodzi o dwuletniego samca wilka, potrąconego przez auto pod koniec marca na skraju Kampinoskiego Parku Narodowego. Pracownicy Kampinoskiego PN wezwali wówczas lekarza weterynarii i skontaktowali się z biologami ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", dr Sabiną Nowak i dr Robertem Mysłajkiem, którzy prowadzą badania nad wilkami, m.in. w Puszczy Kampinoskiej.

Naukowcy zwrócili się z kolei o pomoc do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Lasów Miejskich w Warszawie. Tam wilk przeszedł zabieg nastawienia i ustabilizowania złamanej miednicy, pobrano też próby genetyczne. Po zabiegu został przewieziony do woliery rehabilitacyjnej w kierowanym przez Lecha Serwotkę Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Leśnictwie Napromek w Nadleśnictwie Olsztynek.

Równolegle z rehabilitacją ustalono pochodzenie wilka. Zajęli się tym genetycy z Grupy Genetyki Konserwatorskiej Instytutu Genetyki i Biotechnologii na Wydziale Biologii UW. Dzięki analizie DNA okazało się, że jest on potomkiem pary rodzicielskiej wilków, która osiedliła się w Kampinoskim Parku Narodowym w zimie 2014/2015, i na dodatek jest pierwszym wilkiem urodzonym w Puszczy Kampinoskiej.

Dzięki tym badaniom uzyskano pewność, że Kampinos - bo takie otrzymał imię - po zakończeniu leczenia powinien trafić z powrotem do Puszczy Kampinoskiej.

W ośrodku rehabilitacyjnym w Napromku wilk wracał do zdrowia przez ponad dwa miesiące pod opieką weterynaryjną lek. wet. Jacka Kopczyńskiego. Gdy złamanie się zrosło i Kampinos nabrał sił, nadszedł czas uwolnienia. Zajęli się tym wspólnie leśnicy z Nadleśnictwa Olsztynek, naukowcy ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" i pracownicy Kampinoskiego Parku Narodowego.

Cała akcja, która odbyła się 7 czerwca b.r. przebiegła bardzo sprawnie. Wilk został zaopatrzony w obrożę z modułem GPSGSM przez badaczy z SdN "Wilk", umieszczony w specjalnej skrzyni transportowej, przewieziony z Napromka do serca Puszczy Kampinoskiej i tam uwolniony. Dzięki nadajnikowi w obroży będą znane jego dalsze losy.

Filmu z uwolnienia wilka można obejrzeć tu: https://www.youtube.com/watch?v=3J-Gj_WNu_c

To kolejny wilk, uratowany po wypadku i przywrócony naturze. W 2015 r. na wolności zaadaptował się ocalony przez mazurskich leśników i wypuszczony do lasu wilk nazwany Napromkiem. Tego także wyposażono w nadajnik GPS. Dzięki temu można było stwierdzić, że po wypuszczeniu dobrze sobie radzi na wolności - i dokąd wędruje.

Wcześniej - za zgodą regionalnych dyrekcji ochrony środowiska - w obroże telemetryczne wyposażono inne drapieżniki: Wrzosa i uwolnionego z wnyków Szczęściarza w Zachodniopomorskiem, wilka nazwanego Rysio w woj. lubuskim oraz młodą waderę Orzechową z Borów Dolnośląskich.

Najsłynniejszym takim drapieżnikiem był Alan z niemieckiej Saksonii, który w ciągu trzech tygodni od wypuszczenia przeszedł blisko 900 km. Przebieg tej wędrówki mogli śledzić internauci. W 2009 r. przekroczył granicę z Polską, przeszedł przez Lasy Zielonogórskie, przepłynął Odrę, był w Puszczy Rzepińskiej i Lubuskiej, Lasach Wałeckich i Borach Tucholskich. Potem przepłynął Wisłę, ominął od północy Warszawę i przez Dolinę Biebrzy oraz Puszczę Augustowską dotarł na Białoruś. Na krótko odwiedził jeszcze Litwę, potem jego obroża przestała nadawać sygnały. W sumie odbył podróż o długości ponad 1,4 tys. km i był w czterech krajach.

PAP - Nauka w Polsce

zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowiec: żubr jest gatunkiem „uchodźcą”, który został zepchnięty do lasów

  • Adobe Stock

    Ekspertka: ciepły grudzień to większe ryzyko przeniesienia kleszcza wraz z choinką

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera