NASA za pomocą nadajnika HAARP bada wnętrze asteroidy

Źródło: Wikipedia/ domena publiczna
Źródło: Wikipedia/ domena publiczna

Potężny, działający na Alasce nadajnik HAARP wysłał długie fale radiowe w kierunku zbliżającej się do Ziemi asteroidy, aby zbadać jej wnętrze. W podobny sposób będzie można analizować obiekty, które mogłyby zagrażać naszej planecie.

Asteroida oznaczona jako 2010 XC15 ma ok. 150 metrów długości i minęła niedawno Ziemię na dystansie dwa razy większym niż odległość od planety do Księżyca.

NASA, z pomocą nadajnika High-frequency Active Auroral Research Program (HAARP), wysłała w kierunku tego obiektu radiowy sygnał, co pozwoliło zbadać wnętrze asteroidy.

„W ciągu kolejnych tygodni będziemy analizować zgromadzone dane z nadzieją na publikację wyników w czasie nadchodzących miesięcy. To pierwszy eksperyment, w którym przeprowadzono obserwację asteroidy przy tak niskiej częstotliwości sygnału. Wskazuje on potencjalną wartość HAARP jako narzędzia dla przyszłych badań obiektów zbliżających się do Ziemi” - mówi kierujący projektem Mark Haynes z NASA Jet Propulsion Laboratory.

Istnieje kilka programów, które pozwalają na szybkie wykrycie asteroid oraz określenie ich orbit i uzyskanie zdjęć powierzchni. Wykorzystuje się w tym celu naziemne teleskopy, radary oraz obserwatoria radiowe. Jednak to nie wystarczy do zbadania wnętrza takich ciał.

Wykorzystywane sygnały odbijają się bowiem od powierzchni i nie wnikają głębiej. Długie fale wysyłane przez HAARP mają jednak taką zdolność.

Eksperyment miał jednocześnie charakter testu przed obserwacjami innej asteroidy - Apophis o średnicy ponad 300 m. Początkowo eksperci obawiali się, że w 2068 roku może ona stwarzać zagrożenie dla Ziemi, jednak dokładniejsze analizy jej orbity wykluczyły taką możliwość przynajmniej do końca wieku. Mimo to, już w 2029 roku zbliży się do Ziemi na odległość zaledwie 32 tys. km. Minie więc planetę na dystansie mniejszym, niż wysokość orbity wielu satelitów geostacjonarnych.

Jak podkreślają specjaliści, poznanie wnętrza asteroid ma nie tylko znaczenie naukowe. W przypadku obiektów, które mogą zagrażać Ziemi może pomóc właśnie w opracowaniu metod obrony. Na przykład znajomość rozkładu masy umożliwić może lepsze zaplanowanie misji, która miałaby zmienić trajektorię takiego obiektu.

Warto zaznaczyć, że w przeprowadzonym eksperymencie wzięli też udział amatorzy. Ochotnicy z całego świata poinformowali naukowców odebraniu sygnału HAARP. Uzyskane od nich informacje pomogą w określeniu stanu jonosfery w trakcie doświadczenia.

„Nasza współpraca z JPL to nie tylko okazja do przeprowadzenia fascynującego eksperymentu naukowego, ale także do zaangażowania globalnej społeczności naukowców-hobbystów. Jak dotąd otrzymaliśmy ponad 300 raportów o odebraniu sygnału HAARP przez społeczności amatorów radioastronomii i radiokomunikacji z sześciu kontynentów” - mówi Jessica Matthews zarządzająca HAARP.

Więcej informacji na stronie internetowej. (PAP)

Marek Matacz

mat/ ekr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Grzyb shiitake hamuje postęp włóknienia wątroby

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowcy zbadali podziemne skupiska mikroorganizmów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera