Nauka dla Społeczeństwa

19.03.2024
PL EN
03.10.2022 aktualizacja 06.10.2022

Prof. Golik: archeogenetyka - przełomowa dla wiedzy o immunologii człowieka

 EPA/Henrik Montgomery 3.10.2022 EPA/Henrik Montgomery 3.10.2022

Svante Paabo stworzył nową dziedzinę nauki - archeogenetykę, dzięki której możemy zrozumieć m.in. ewolucję naszego układu odpornościowego. Do wariantów genomu człowieka można dostosować metody leczenia chorób autoimmunologicznych, depresji, a także przewidzieć ciężki przebieg Covid-19 – mówi genetyk, prof. Paweł Golik z UW.

Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny otrzymał genetyk z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka, prof. Svante Paabo, szwedzki biolog specjalizujący się w genetyce ewolucyjnej. Laureatem nagrody został za "odkrycia dotyczące genomów wymarłych homininów i ewolucji człowieka" - ogłosił w poniedziałek Komitet Noblowski.

Paabo odkrył, że tranfer genów wymarłych człowiekowatych do genomu człowieka współczesnego (Homo sapiens) następował po wyjściu przodków ludzi z Afryki, około 70 tys. lat temu. Ustalił też, że przepływ genów od wymarłych człowiekowatych do genomu współczesnego człowieka odgrywa istotną rolę w dzisiejszych czasach - na przykład wpływa na to, jak nasz układ odpornościowy reaguje na infekcje.

Badania noblisty były absolutnie przełomowe dla badań podstawowych - ocenił w rozmowie z PAP prof. Golik z Uniwersytetu Warszawskiego.

Archeogenetyka - dziedzina nauki powstała dzięki badaniom Paabo - pozwala ustalić, kim byli ludzie z pradawnych populacji, skąd przybyli, jak wędrowali po świecie, jak mieszali się ze sobą, i co pozostawili po sobie w populacjach współczesnych.

"W swoich pionierskich badaniach 15 lat temu Svante Paabo zbadał neandertalczyków, naszych najbliższych krewnych, którzy dzielili z nami, z Homo sapiens, sporą część Eurazji, a wyginęli ponad 20 tys. lat temu. Okazało się, że te dwa blisko spokrewnione gatunki, żyjąc koło siebie, wymieniały się wariantami genów i pewne elementy naszego genomu pochodzą właśnie z tych krzyżówek. Miało to bardzo duże znaczenie m.in. dla ewolucji naszego układu odpornościowego" - mówi prof. Golik.

Jak przypomina genetyk, Homo sapiens pochodzi z Afryki, a w konsekwencji swojej ekspansji zetknął się w Europie z neandertalczykami, którzy Afrykę opuścili wcześniej, dłużej żyli w Eurazji i w związku z tym wcześniej dostosowali się do innych warunków i chorób.

"Dziś wiemy, że różne warianty w ludzkim genomie pochodzące z krzyżówek z neandertalczykiem (w sumie jest ich kilka procent) mogą wiązać się z większym ryzykiem na przykład zaburzeń autoimmunologicznych czy też bardzo ciężkiego przebiegu Covid-19. Mogą też wpływać na nasz cykl dobowy. To, czy nasza optymalna aktywność przypada na wcześniejsze, czy na późniejsze godziny (tak zwany chronotyp), też jest związane z wariantami genomu. Te warianty mogą też wpływać na większe ryzyko depresji. Badanie populacji sprzed dziesiątek tysięcy lat nie tylko zaspokaja naszą ciekawość dotyczącą tego, skąd się wzięliśmy i jakie były nasze dzieje, ale też mogą sporo wyjaśnić na temat tego, dlaczego niektórzy z nas pewne choroby przechodzą ciężej, a inni słabiej" - stwierdza naukowiec.

Jego zdaniem wszystko, co zwiększa wiedzę o biologii człowieka, może potencjalnie przynieść korzyść medycynie. Metody archeogenetyczne znajdą daleko idące zastosowania, ponieważ badając DNA ze szczątków ludzkich można też odnaleźć geny bakterii, wirusów, grzybów i innych patogenów, które atakowały pradawnych ludzi. Znając historię chorób zakaźnych, można im lepiej zapobiegać - powiedział.

W Centrum Nowych Technologii UW funkcjonuje zespół badawczy zajmujący się archeogenetyką. Zespoły złożone z biologów, genetyków i archeologów badają przeszłość ludzi. 

PAP  Nauka w Polsce, Karolina Duszczyk

kol/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024