Nauka dla Społeczeństwa

28.03.2024
PL EN
23.11.2021 aktualizacja 23.11.2021

Zmiany klimatu odmienią oceany i utrudnią ich ochronę

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Naukowcy przewidują, że ocieplenie klimatu może zniszczyć wiele morskich ekosystemów, przyczynić się do powstania nowych i utrudnić wysiłki związane z ochroną oceanów. Badacze zwracają uwagę na wzrost temperatur, zakwaszenia, nasycenia wody tlenem i zmiany biologiczne oraz ich skutki dla ludzi.

Na łamach pisma „One Earth” naukowcy z Oregon State University przestrzegają przed różnymi, globalnymi procesami, jakie mają zajść w oceanach w związku z ociepleniem klimatu. „Potencjalnie patrzymy tutaj na niszczenie całego środowiska” - mówi współautor publikacji, prof. James Watson. - „Na niektórych obszarach obserwowane dziś rodzaje środowiska nie będą już istnieć. Nie będziemy mogli ich odwiedzić i doświadczać. To środowiskowe, kulturowe i ekonomiczne straty, których nie będziemy w stanie odrobić”.

Analizowali oni różne scenariusze przyszłości, które pozwoliły wskazać kilka najważniejszych zagrożeń.

Do 2060 roku od 60 do 87 proc. ziemskich oceanów ma przejść różne zmiany biologiczne i chemiczne, związane ze wzrostem temperatury, zwiększeniem zakwaszenia i zmianami nasycenia tlenem. Wzrost zakwaszenia ma być odczuwalny już niedługo, w 2030 roku. Kwaśne wody powodują tymczasem spadek stężenia węglanów - związków niezbędnych licznym organizmom (np. koralom, okrzemkom czy mięczakom) do tworzenia skorup i szkieletów.

Pomysł na badanie wziął się z rozmowy pochodzącego z Anglii prof. Watsona z głównym autorem - prof. Mana‘oakamaim Johnsonem pochodzącym z największej wyspy Marianów - Saipan. Naukowcy dyskutowali o środowiskach niszczonych przez zmiany klimatu, w tym o rejonach położonych blisko miejsc dorastania badaczy.

„Wszyscy mamy doświadczenia, które uznajemy za normalne w pewnych środowiskowych warunkach” - mówi prof. Johnson, który obserwował już np. proces bielenia raf koralowych przy Saipan. - „Parametry takie jak temperatura, zakwaszenie czy poziom tlenu określają, jak wygląda dana część oceanu. Zarówno w przypadku Jamesa, jak i moim ocean, jakiego doświadczyliśmy w młodości - i jaki pamiętamy, raczej nie będzie już istniał w czasach naszych wnuków”.

Naukowcy stworzyli swoje prognozy na podstawie danych o oceanach obejmujących przeszłe 50 lat oraz kilku modeli klimatycznych. Uwzględnili też trzy scenariusze o różnym nasileniu ocieplenia. „Nasze scenariusze objęły prawdopodobne, nieprawdopodobne i bardzo nieprawdopodobne poziomy wzrostu temperatur. W każdym z nich jest cieplej, niż było 20 lat temu” - opowiada prof. Johnson. Dodał, że we wszystkich trzech scenariuszach "warunki w ponad połowie światowego oceanu będą inne niż dzisiaj, co znaczy, że będą się znacząco różniły od tych sprzed 50 lat”.

Duża część zmian ma dotyczyć środowisk ekstremalnych - tropików i Arktyki. Naukowcy zauważają, że ciepłe wody ogrzewają się, jak nigdy dotąd, a arktyczne przestają być tak zimne, jak dawniej.

Większość zmian ma zajść do 2060 roku, a większość spadku pH (wzrost zakwaszenia) ma nastąpić do końca dekady.

To nie wszystko. Przemiany obejmą aż 76-97 proc. rozległych obszarów chronionych, np. w obrębie Wielkiej Rafy Koralowej czy rezerwatu Galapagos w Ekwadorze. Żyjące tam zwierzęta będą prawdopodobnie migrowały do innych, sprzyjających im miejsc.

„Morskie rejony chronione to ważne narzędzie do osiągnięcia celów ochrony przyrody, a ich ustanowienie i działanie wymaga wiele politycznej i społecznej woli. W naszej analizie 28 z 29 takich obszarów doświadczy zmian warunków, które mogą podkopać działania ochronne” - przestrzega prof. Johnosn.

Autorzy badania wskazali także skutki przemian dla różnych społeczności. Jeden z przykładów ma związek z obecnością tuńczyka w ekosystemach. Ryba ta wymaga określonych warunków środowiska. "Jeśli ocean się ociepli, ryba może się przenieść w inny region. Jeśli wyżywienie lub ekonomia w jakimś kraju zależy od połowów tuńczyka, jakie będą konsekwencje?” - pyta specjalista.

„Jeśli ktoś zarządza obszarem pozwalającym chronić jakiś gatunek, którego już w tym rejonie nie ma - to co wtedy zrobi?” - kontynuuje.

Badania tego rodzaju - podkreślają naukowcy - pozwalają się przygotować na nową sytuację i stworzyć plany na przyszłość. „Takie prace prowadzono już w związku z oczekiwanymi zmianami na lądzie, ale nie - w oceanach. Ważne jest, aby uznać i zaakceptować informację o tym, co prawdopodobnie stracimy. Straty te mogą nas też zmotywować do rozpoczęcia adaptacji” - mówi prof. Johnson.

Więcej informacji na stronie publikacji źródłowej (https://www.cell.com/one-earth/fulltext/S2590-3322(21)00602-3) (PAP)

Marek Matacz

mat/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024