Studenci Politechniki Warszawskiej mogą się pochwalić nową rakietą: TuCan. Posłuży do wynoszenia do atmosfery niewielkich instrumentów badawczych tzw. CanSatów i prowadzenia tam eksperymentów. Pierwszy start rakiety już 29 października w Toruniu.
Studenci z Sekcji Rakietowej Studenckiego Koła Astronomicznego Politechniki Warszawskiej mają na swoim koncie już kilka rakiet m.in. ponaddźwiękową rakietę H1 czy rakiety z serii Amelia. Zaprezentowana w piątek rakieta TuCan mierzy ponad 2 metry i waży 26 kg. W porównaniu do poprzednich rakiet ma zupełnie inne zadanie - to rakieta typu CanSat Launcher.
"W przeciwieństwie do budowanych już przez nas rakiet, TuCan jest rakietą docelową. Będziemy udostępniali ją osobom, które za pomocą tzw. eksperymentów CanSat chcą polecieć na kilka kilometrów i przeprowadzić własne badania" - wyjaśnił PAP koordynator projektu TuCan Jan Kierski z Politechniki Warszawskiej.
CanSaty to amatorskie minisatelity wielkości puszki po napoju o objętości 0,33 l oraz masie do 350 g. Wyrzucane są z rakiety na ustalonej wysokości, zazwyczaj na pułapie maksymalnym samej rakiety. Przy ich użyciu można przeprowadzać najróżniejsze eksperymenty - wszystko zależy od wyobraźni twórców. "Za ich pomocą można zmierzyć temperaturę, ciśnienie, promieniowanie kosmiczne na kilku kilometrach. Można przeanalizować wiatry, które wieją na tych wysokościach. Można też zbudować i przetestować sterowany spadochron, albo turbinę, która będzie napędzana poprzez opadanie" - tłumaczy Kierski.
Na razie nie ma rakiet, które wynoszą więcej niż sześć eksperymentów tego typu. TuCan będzie w tej dziedzinie liderem, wyniesie ich aż osiem. "Dość łatwo będzie można ją też przebudować na rakietę większą, która zmieści nawet 12 eksperymentów" - mówi koordynator projektu.
Według obliczeń rakieta pozwoli unieść eksperymenty na cztery kilometry wzwyż. Jednak dokładną wysokość będzie można podać dopiero w momencie startu. Tutaj TuCan też wyróżnia się na tle rakiet typu CanSat Launcher budowanych w innych krajach. Obecnie osiągają one pułap mniejszy niż 3 km, zazwyczaj jest to 1-1,5 km.
Pierwszy start planowany jest na 29 października. Rakieta wystartuje z poligonu w Toruniu. Po zakończeniu pracy silnika i osiągnięciu pułapu maksymalnego nastąpi uruchomienie systemu wyrzucającego CanSaty z rakiety. Następnie tylna część rakiety, w której znajduje się silnik, odłączy się i obydwie części wylądują na ziemi na spadochronach.
Obecnie zawody CanSatów odbywają się w kilku krajach Europy Zachodniej oraz w Stanach Zjednoczonych. W przyszłym roku Sekcja Rakietowa SKA chce być organizatorem konkursu CanSat w Polsce. Zawody CanSat to jednak dopiero początek zadań, które stoją przed rakietą i studentami. "Możliwości rozwojowe rakiety są spore i jesteśmy w stanie ją przebudować, powiększyć i wydłużyć silnik, dzięki czemu w przyszłości moglibyśmy polecieć wyżej - na odległość nawet ośmiu kilometrów" - podkreśla Jan Kierski.
Pomysł na zbudowanie rakiety powstał w 2013 r. W lipcu br. członkowie Sekcji Rakietowej PW ukończyli prace projektowe nad rakietą. Prawie wszystkie elementy urządzenia zostały wyprodukowane w Polsce, zaś głowicę i korpus silnika samodzielnie zbudowali członkowie Sekcji Rakietowej SKA PW.
PAP - Nauka w Polsce
ekr/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.