Historia i kultura

Co o przodkach powiedzą nam studnie?

Jedna ze studni przebadanych w Kwiatkowie, fot. E. Schellner
Jedna ze studni przebadanych w Kwiatkowie, fot. E. Schellner

Na prawdziwy wysyp studni sprzed około 1800 lat natrafili archeolodzy w Kwiatkowie niedaleko Koła w Wielkopolsce. Ne terenie pradziejowej osady naliczyli ich dokładnie 101. Takie ich nagromadzenie to unikat w skali Europy Środkowej.

„To dla nas prawdziwa zagadka” – opowiada PAP dr Magdalena Piotrowska z Instytutu Prahistorii UAM w Poznaniu, która na jej wyjaśnienie otrzymała grant od Narodowego Centrum Nauki. „Osada była przecież położona bardzo dogodnie obok źródeł wody, w tym przepływającej nieopodal Warty” – dodaje. Jej zdaniem w ostatnich latach liczba odkrywanych studni na stanowiskach archeologicznych bardzo wzrosła, co ma związek z prowadzonymi na szeroką skalę badaniami ratowniczymi. Mimo to nie ukazała się praca porządkująca i uaktualniająca wiedzę na ich temat. W ramach grantu od NCN badaczka przyjrzy się problemowi w sposób kompleksowy, jednak skupiając się głównie na przykładzie Kwiatkowa.

Kwiatków położony jest w dolinie Warty, w Kotlinie Kolskiej, którędy, zdaniem części badaczy, mógł prowadzić jeden z wariantów „szlaku bursztynowego”. Była to domniemana trasa kupiecka łącząca Cesarstwo Rzymskie z Barbaricum – tym mianem Rzymianie określali ziemie poza swoimi granicami. Archeologom udało się zidentyfikować mieszkańców osady – w kategoriach taksonomicznych (czyli w oparciu o określone wyroby i przejawy zwyczajów pogrzebowych) społeczność ta określana jest jako kultura przeworska. Zdaniem części badaczy ich przedstawicieli należy identyfikować z Germanami.

„Niespotykana liczba zabytków wydzielonych, czyli takiej kategorii odkryć, które są wyjątkowe – oprócz masowo znajdowanych fragmentów naczyń ceramicznych – wśród których były monety, żetony do gry, fragmenty ekskluzywnych naczyń terra sigillata oraz bardzo liczne ozdoby w postaci zapinek, dowodzą, iż w Kwiatkowie zlokalizowana była rozległa i bogata osada funkcjonująca przez kilka stuleci” – opowiada dr Piotrowska.

Archeolodzy uważają studnie za bardzo cenne źródła wiedzy o dawnych ludziach. Dzięki zachowanym cembrowinom możliwe będzie uzyskanie dat ścięcia drzewa, co pozwali na uściślenie okresu funkcjonowania całej osady. Te analizy są jeszcze przed badaczami. „Ze względu na brak podobnych stanowisk z terenu ziem Polski konieczna będzie konfrontacja ze źródłami ze środkowoeuropejskiego Barbaricum” – dodaje dr Piotrowska. Badaczka nie skupi się tylko na analizie studni i ich wnętrza – aby w pełni zrozumieć ich funkcje będzie starała się zrekonstruować sposób funkcjonowania osady i jej charakter.

Nie wiadomo, jak długo użytkowano każdą ze studni. Ale uwagę naukowców zwraca fakt, że wykonywano je na różne sposoby – czy wynika to, że powstały w innym czasie, czy też może nieco inna była ich funkcja? Podobnych pytań jest więcej. Często w ich wnętrzu odkrywane są żarna oraz szczątki zwierząt.

„Przypuszczamy, że takie praktyki mogły mieć związek z symbolicznym +zamykaniem+ tych obiektów po zaprzestaniu ich funkcjonowania. Dalsza analiza zabytków odkrywanych w studniach może choć trochę przybliży nam sferę wierzeń mieszkańców osady” – dodaje badaczka.

Jej zdaniem niewykluczone, że część z obiektów określonych mianem studni w istocie nimi w Kwiatkowie nie była. „Wydaje się, iż analizy geochemiczne pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy w przypadku obiektów ze stanowiska w Kwiatkowie, woda studzienna była zdatna do picia, czy używana jedynie do celów +przemysłowych+” – dodaje. Bo to kolejny trop naukowców. Wstępne wyniki badań wskazują, iż studnie były niezbędne do prowadzenia szeroko zakrojonej działalności wytwórczej. W obrębie osady archeolodzy znaleźli mnóstwo zabytków związanych z tkactwem – aż 160 przęślików, wiele ciężarków oraz drewniane narzędzia przypominające wyglądem kijanki do lnu – ta ostatnia kategoria zabytków nie jest często spotykana w polskiej archeologii.

„Gospodarcze przeznaczenie studni mogło, ale nie musiało być związane z tkactwem” – stwierdza z ostrożnością dr Piotrowska. Zwraca też uwagę na to, że woda mogła mieć szczególne właściwości ze względu na obecność pod osadą lasu kopalnego. Również pod tym kątem trwają analizy specjalistyczne.

Wiadomo już, iż niektóre z odkrytych studni zlokalizowane były w sąsiedztwie niewielkich, nieznacznie zagłębionych budynków słupowych, uważanych za warsztaty, co może wskazywać na ich związek z wyspecjalizowaną produkcją.

Dr Piotrowska zwraca uwagę na doskonały stan zachowania cembrowin, który umożliwi prześledzenie umiejętności ciesielskich ówczesnych mieszkańców osady, analizę sposobów ich konstrukcji oraz preferencji w doborze surowca. „Do tej pory na żadnym stanowisku nie odnotowano tylu różnych rozwiązań konstrukcyjnych jednocześnie, co w Kwiatkowie” – zaznacza.

Naukowcy planują szczegółowo zrekonstruować środowisko naturalne w jakim znajdowała się osada – wykonają również analizy palinologiczne (pyłków roślin), węgli drzewnych (w ten sposób poznają gatunki drzew). Przyjrzą się też szczątkom nasion odkrytych w studniach. Natomiast wiek studni określą dzięki metodzie izotopu węgla c14 i dendrochronologicznej. Archeozoolodzy z kolei na podstawie kości zwierząt określą ich gatunek.

Starożytną osadę w Kwiatkowie odkryto w 1996 roku. W 2012 roku rozpoczęły się kilkuletnie prace wykopaliskowe, które należało rozpocząć, gdyż miejscu zagrażała planowana rozbudowa pobliskiej odkrywkowej kopalni węgla.

PAP - Nauka w Polsce

szz/ ula/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 16.10.2014. Malowidło ukazujące św. Annę - jedno z najbardziej znanych przedstawień z Faras, 16 bm. w Muzeum Narodowym w Warszawie. PAP/Paweł Supernak

    Polska badaczka na nowo interpretuje dwa malowidła z Katedry w Faras

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspert: wigilijnym hitem za hrabiego Potockiego był jarmuż z kasztanami pieczonymi w cukrowej glazurze

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera