Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
25.10.2015 aktualizacja 25.10.2015

Eksperci: wkrótce sześć nowych leków w leczeniu szpiczaka

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Mamy znaczy postęp w leczeniu szpiczaka, wkrótce będzie dostępnych sześć nowych leków na tę chorobę – powiedział prof. Wiesław Jędrzejczak podczas międzynarodowego kongresu na temat nowotworów układu krwiotwórczego w Nowym Jorku.

Z kolei dr Jatin J. Shah z MD Anderson Cancer Center w Houston w Teksasie (USA)podkreślił podczas obrad, że leki te "reprezentują nowe mechanizmy działania i wiążemy z nimi duże nadzieje”. Jedne z nich to przeciwciała monoklonalne (elotuzumab i deratumumab), które działają na komórki szpiczakowe. Elotozumab ma tę dodatkowa zaletę, że wpływa również na komórki odpornościowe zwalczające komórki szpiczakowe.

Szpiczak mnogi jest jednym z najczęściej występujących nowotworów układu krwiotwórczego.

Druga grupa leków wkraczających do leczenia szpiczaka to tzw. inhibitory HDAC (deacetylazy histonów). Jeden z nich, szczegółowo omawiany na kongresie, to panobinostat. „Leki tego typu na razie nie są przełomem, ale poprawiają wyniki leczenia” – powiedział w rozmowie z PAP kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Wiesław Jędrzejczak.

Jak dodał, następnym lekiem, który coraz szerzej wkracza do terapii szpiczaka jest tzw. lek immunomodulujący trzeciej generacji o nazwie pomalidomid. Działa on u części chorych opornych na lenalidomid (lek immunomodulujący drugiej generacji). Obydwa te preparaty maja tę samą cząsteczkę czynną i wywołują mniej działań niepożądanych aniżeli talidomid (lek tego typu pierwszej generacji).

„Kolejna grupa to tzw. inhibitory proteazomu. Pierwszym z nich był wprowadzony przed wieloma laty bortezomib, który stracił już ochronę patentową. Nowej generacji tego typu lekami są karfilzomib oraz iksazomib” – wyjaśniał podczas obrad prof. Antonio Palumbo z uniwersytetu medycznego w Turynie (Włochy).

Według prof. Jędrzejczaka, iksazomib ma tę ogromną zaletę, że jest zażywany doustnie i będzie można go stosować wyłącznie ambulatoryjne. Pozostałe preparaty są wstrzykiwane. Z kolei karfilzomib w skojarzeniach z innymi lekami, takimi lenalidomid i deksametazon, pozwala u niektórych chorych uzyskać nawet 100 proc. remisję choroby. U 75-80 proc. chorych dochodzi przynajmniej do częściowego cofnięcia się choroby.

„Tego wcześniej nie obserwowaliśmy. To może spowodować, że przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych będzie w przyszłości opcją typu opóźnionego. Chorzy, którzy wejdę w remisję całkowitą, a jeszcze lepiej molekularną, będą jedynie obserwowani. Przeszczepiania będą wymagali tylko ci, którzy nie uzyskają takiej odpowiedzi” – dodał prof. Jędrzejczak.

Podczas kongresu podkreślano wielokrotnie, że leki o różnych mechanizmach działania pozwalają skuteczniej leczyć chorych, ponieważ można lepiej dopasować je do poszczególnych pacjentów oraz kolejnych etapów choroby, która z każdym nawrotem jest trudniejsza do opanowania.

W Polsce w pierwszej linii leczenia refundowany jest bortezomid. Z kolei lenalidomid znalazł się w nowym programie lekowym leczenia szpiczaka, który ma zacząć obowiązywać od 1 listopada 2015 r.

„W naszym kraju lenalidomid jest jednak refundowany jedynie w tzw. drugiej linii leczenia. W innych krajach Unii Europejskiej jest lekiem pierwszego rzutu. Pomalidomid coraz częściej stosowany na świecie w nawrotowym szpiczaku, ale w Polsce nie jest jeszcze refundowany” – powiedział PAP podczas kongresu prof. Grzegorz Mazur z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Również w Polsce skuteczność leczenia poprawia się, choć nie w takim tempie jak w innych krajach. „Dawnej chorzy na szpiczaka żyli u nas przeciętnie 3 lata, teraz żyją średnio ponad 6 lat” – powiedział PAP prof. Jędrzejczak.

Z przedstawionych na kongresie danych szpitala Mayo Clinic (USA) wynika, że w Stanach Zjednoczonych już w latach 2001-2010 mediana przeżycia chorych na szpiczaka sięgała 7,3 lat. Wkrótce może się zwiększyć się do 10 lat, gdy w szerszym zakresie zaczną być wykorzystywane nowe grupy leków.

„Szpiczak dla zdecydowanej większości chorych nie jest chorobą uleczalną, ale coraz bardziej jest schorzeniem przewlekłym” – podkreślił prof. Jędrzejczak.

Dla polskich pacjentów chorych na szpiczaka nową nadzieją są badania kliniczne, które się rozpoczną w najbliższych miesiącach i obejmą chorych z naszego kraju i USA. Zostanie w nich zastosowana najnowsza i bardzo obiecująca terapia trójlekowa z lenalidomidem, karfilzomibem oraz deksametazonem.

Z Nowego Jorku Zbigniew Wojtasiński

PAP - Nauka w Polsce

zbw/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024