Gesty przyjazne, gesty wrogie/XIX Festiwal Nauki w Warszawie

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Czy kciuk uniesiony w górę oznacza na pewno "OK"? A może coś wręcz przeciwnego? To zależy od tego, w jakiej części świata go pokazujemy. Podobnie jest z wieloma innymi znaczącymi gestami, których sens różni się zależnie od kultury - tłumaczyła podczas XIX warszawskiego Festiwalu Nauki dr Celina Heliasz-Nowosielska z Katedry Lingwistyki Formalnej UW.

Grzeczność niejedno ma imię - przybiera różne formy zależnie od szerokości geograficznej, na której się znajdujemy. Dotyczy to nie tylko używanych przez nas słów, ale i mowy ciała. Przekonywała o tym lingwistka z UW w swoim wystąpieniu zatytułowanym "Gesty grzeczne i niegrzeczne w kulturze polskiej i obcej."

Badaczy mowy ciała interesują szczególnie gesty, które są zamierzonym środkiem komunikowania się z innymi. I ta właśnie kategoria wchodzi w grę, gdy rozważamy, które z ruchów ciała są w danej kulturze grzeczne, a które niegrzeczne.

Zgodnie z metaforą wymyśloną przez znanego socjologa Ervinga Goffmana, gestykulujemy, gdyż każdy z nas jest aktorem w "teatrze życia codziennego". Jak pisał Goffman, w spotkaniu z drugim człowiekiem bronimy naszego dobrego wizerunku, a jedną z broni w tej walce jest właśnie umiejętne posługiwanie się mową ciała. Ta jednak różni się nie tylko w zależności od indywidualnej osobowości, ale i kontekstu kulturowego.

Zacznijmy od powitania. W kulturze europejskiej, gdy kogoś spotykamy w sytuacji formalnej, najczęściej podajemy sobie dłonie. Tradycyjnie obowiązują przy tym niepisane zasady - kobieta pierwsza wyciąga rękę do mężczyzny, szef - do pracownika, a osoba dużo starsza - do młodszej. W świecie dyplomacji reguły mogą się różnić zależnie od rangi danych osób, a przestrzeganiem tych zasad zajmują się specjaliści od protokołu dyplomatycznego. Jednak w kulturach Dalekiego Wschodu, np. w Japonii, osoby witają się niskim ukłonem, a nie uściskiem dłoni. Ma on różną "głębokość" zależnie od rangi osoby, której go składamy - np. osobie stojącej wyżej w hierarchii należy kłaniać się głębiej niż komuś, kto zajmuje niższą pozycję, a ponadto trzeba wówczas trzymać głowę pochyloną dłużej niż robi to nasz rozmówca.

Jak zauważyła dr Heliasz-Nowosielska, osoby z kultury zachodniej odwiedzające Kraj Kwitnącej Wiśni czasem łączą uścisk dłoni z ukłonem (jak zrobił ostatnio prezydent USA Barack Obama w trakcie wizyty u cesarza Akihito), co Japończycy traktują jako gafę. Ale ukłon w tej kulturze ma też inny sens - przeprosin; ostatnio świat obiegło zdjęcie prezesów Sony, którzy w ten właśnie sposób - nisko się kłaniając, prosili swoich klientów o wybaczenie błędów popełnionych przez firmę.

Wydawałoby się, że kciuk w górze jest gestem uniwersalnym znaczącym tyle co angielskie "okey". Tak jednak nie jest. "O ile w USA, Polsce czy niektórych państwach Europy kojarzymy go jednoznacznie pozytywnie, to na Bliskim Wschodzie - np. w Iraku jest gestem wulgarnym" - zaznaczyła prelegentka.

Podobne wątpliwości budzi gest polegający na złączeniu kciuka z palcem wskazującym (zwany "gestem Vegety", gdyż występuje na opakowaniu tej znanej przyprawy). W Europie używamy go, gdy chcemy pokazać, że potrawa jest pyszna lub że coś jest doskonałe; jednak w niektórych krajach arabskich - zauważyła dr Heliasz-Nowosielska - ten ruch może wskazywać, że mamy nieprzyjazne intencje wobec naszych rozmówców.

W Polsce znamy tzw. gest Kozakiewicza, który zyskał rozgłos, gdy polski skoczek o tyczce pokazał nieprzychylnym mu widzom podczas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Jak tłumaczyła jednak dr Heliasz-Nowosielska, to nie nasz olimpijczyk wymyślił ten obraźliwy znak, gdyż ma on z pewnością długi rodowód i znany był wcześniej w wielu miejscach na świecie. Jak zaznaczyła badaczka, naukowcy nie znają czasu ani miejsca jego pochodzenia.

Lingwistka dodała, że interpretacja gestów nie zawsze jest łatwa i zależy od kontekstu, w jakim się pojawiają. Często właściwe odczytanie gestu ułatwiają nam mimika czy słowa, które towarzyszą jego pokazywaniu. Wyciągnięta przed siebie dłoń z rozcapierzonymi palcami może być znakiem pozdrowienia czy pokoju; ale w Grecji podobny gest - nazywany "moutza" - służy jako obraźliwy znak protestu manifestantom, którzy sprzeciwiają się w ostatnich latach zapaści gospodarczej kraju. Różnica polega w tym wypadku na wyrazie twarzy gestykulującej osoby - uśmiechniętej w pierwszym wypadku, wściekłej w drugim.

Dobra znajomość kulturowego zróżnicowania mowy ciała jest przydatna. Przed podróżą do egzotycznego dla nas kraju warto nie tylko przyswoić sobie podstawowe słownictwo jego mieszkańców, ale także dowiedzieć się, co nieco o używanych przez nich gestach. I lepiej je stosować bardziej świadomie, co uchroni nas przed przykrym - dla nas lub innych - nieporozumieniem.

PAP - Nauka w Polsce

szl/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. materiały prasowe

    Nauka i Zdrowie – rusza nowy portal UMP: o nauce dla ludzi i o zdrowiu dla każdego

  • 11.03.2022. Centrum Nauki Kopernik. PAP/Albert Zawada

    W Centrum Nauki Kopernik zainaugurowano konferencję dla popularyzatorów nauki i edukatorów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera