Kombinacja naturalnej toksyny pochodzącej od australijskich pająków z rodziny Hexathelidae i lecytyny z przebiśniegu Hv1a/GNA ma niewielki wpływ na przeżywalność pszczół i na ich proces uczenia się oraz zapamiętywania.

Badacze na łamach magazynu "Proceedings of the Royal Society B" podkreślają, że takie przyjazne pszczołom biopestycydy mają duży potencjał, zwłaszcza że wykorzystywane pestycydy chemiczne - neonikotynoidy - wpłynęły na zmniejszenie liczebności tych owadów zapylających.

Pszczoły miodne wykonują specyficzne "tańce" podczas poszukiwania pożywienia, aby wskazać swoim współtowarzyszom, gdzie znaleźć pokarm. Zaburzenie tych umiejętności może mieć konsekwencje dla przetrwania całych pszczelich rodzin, a owady te mają duży wkład w produkcję żywności na świecie.

"Nasze wyniki sugerują, że Hv1a/GNA nie ma szkodliwego wpływu na pszczoły. Poprzednie badania pokazały, że jest on bezpieczny dla zwierząt wyższych, co oznacza, że ma potencjał jako pestycyd i może stać się alternatywą dla preparatów obecnych na rynku" - powiedział Angharad Gatehouse z Newcastle University, jeden z koordynatorów projektu.

Podczas badania wystawiano pszczoły na różne stężenia biopestycydu przez siedem dni. W tym samym czasie robiono im testy pamięciowe i rejestrowano wszelkie zmiany w zachowaniu.

Badacz Erich Nakasu wyjaśnił, że nowy pestycyd musi zostać połknięty przez owady i nie wchłania się przez egzoszkielet jak inne preparaty. "Choć Hv1a/GNA może dostać się do mózgu pszczoły, to nie ma na nią wpływu" - dodał. Również larwy nie podlegają jego działaniu.

Pszczoły miodne zapylają ponad 90 proc. światowych upraw, w tym jabłonie, brokuły, kabaczki, drzewa cytrusowe i melony. Ze względu na obawy dotyczące pszczół stosowanie neonikotynoidów zostało od 1 grudnia 2013 r. zakazane na obszarze Unii Europejskiej – na okres dwóch lat. (PAP)

mrt/ krf/