
Adopcje wewnątrzgatunkowe są w świecie ptaków zjawiskiem dobrze znanym, zwłaszcza w dużych koloniach lęgowych ptaków morskich. Adopcje międzygatunkowe - poza pasożytami lęgowymi jak kukułki, miodowody czy starzyki - zdarzają się, ale są rzadkością i nadal pozostają dla naukowców zagadką - powiedziała PAP ornitolożka dr Marta Cholewa.
Adopcja to sytuacja, w której dorosłe ptaki opiekują się młodymi niebędącymi ich biologicznym potomstwem. Najczęściej chodzi o pisklę tego samego gatunku, ale zdarzają się również przypadki opieki nad młodymi innych gatunków ptaków.
Te pierwsze najczęściej obserwuje się u ptaków morskich gniazdujących w dużych koloniach (takich jak mewy), gdzie odległości między gniazdami są niewielkie. Mechanizm takiej adopcji jest dość prosty: gdy poruszające się już samodzielnie pisklęta zaczynają opuszczać gniazda, dorosłe osobniki mogą się pomylić i zacząć karmić nie swoje podloty.
Tym, co prowokuje zachowanie opiekuńcze względem obcego pisklęcia jest często nie jego wygląd, ale głos. „Odgłos żebrania o jedzenie jest dla dorosłego ptaka tak sugestywny, że po prostu się mu poddaje. To instynkt” - stwierdziła dr Marta Cholewa, specjalistka z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, zajmująca się badaniami ptasich adopcji.
Zdecydowanie rzadsze i bardziej zagadkowe dla naukowców są adopcje, w których dorosły ptak zaczyna karmić pisklę innego gatunku. Takie zachowania zaobserwowano m.in. w populacji szczecińskich kosów (Turdus merula), które opiekowały się podlotami kwiczołów (Turdus pilaris).

Dla ornitologów nadal nie jest jasne, co stoi u podstaw takich zachowań; biorą pod uwagę kilka możliwych wyjaśnień.
„Pierwsza hipoteza zakłada, że to po prostu zwykły błąd. Dochodzi do niego, ponieważ np. w parkach miejskich obok kosów gnieżdżą się inne gatunki drozdów, jak kwiczoły czy śpiewaki. Jeśli ich młode opuszczają gniazda w tym samym momencie, a są tak blisko siebie, może dojść do pomyłki, której rodzic nie zauważy” - powiedziała ekspertka.
Inna teoria dotyczy tzw. strategii rozpraszania drapieżnictwa. W tym ujęciu dorosły ptak, karmiąc większą liczbę młodych zmniejsza ryzyko, że drapieżnik dosięgnie jego własne potomstwo. „Możliwe wręcz, że niektóre ptaki celowo adoptują młode, które są mniejsze i słabsze od ich własnych, aby w razie ataku drapieżnik wybrał właśnie to, które jest dla niego najłatwiejsze do zdobycia a zostawił biologiczne potomstwo rodzica” - wyjaśniła dr Cholewa.
Jeszcze inna hipoteza zakłada, że niektóre samce, np. wróbliczek zielonorzytnych (Forpus passerinus), mogą zaadoptować młode, ponieważ to zwiększa ich atrakcyjność dla samic i poprawia szanse reprodukcyjne.

Zdarzają się także przypadki bardzo trudne do wytłumaczenia i analizy. Na przestrzeni ostatnich lat polscy ornitolodzy kilkukrotnie informowali o nietypowym odkryciu: w gnieździe bielików pojawiało się pisklę innego gatunku, najczęściej myszołów. Nie wiadomo, czy trafiło tam jako zdobycz, która z jakiegoś powodu nie została od razu skonsumowana, czy też doszło do krótkotrwałej formy opieki ze strony bielików.
Jedna z takich sytuacji miała miejsce w 2024 roku. Przez kilka dni obserwatorzy odnotowywali, że młody myszołów był karmiony i traktowany przez bieliki jak jedno z własnych piskląt. Po kilku dniach Komitet Ochrony Orłów poinformował jednak, że ptak został zabity i zjedzony. Podobne zdarzenie miało miejsce rok wcześniej i zakończyło się w ten sam sposób. Również w tym sezonie Kampinoski Park Narodowy poinformował, że w jednym z gniazd bielika stwierdzono obecność żywego małego pisklęcia myszołowa wraz z dwoma wyrośniętymi pisklętami bielika.
Zdaniem ornitolożki z UW takie obserwacje pozostają cennym, choć trudnym materiałem do analizy ze względu na rzadkość występowania. Każda z nich pokazuje jednak złożoność ptasich zachowań i dostarcza ważnych danych, które mogą poszerzyć wiedzę na temat mechanizmów rządzących instynktem opiekuńczym, rozpoznawaniem potomstwa i elastycznością reakcji dorosłych osobników w różnych warunkach środowiskowych.
Nauka w Polsce, Katarzyna Czechowicz (PAP)
kap/ bar/ mhr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.