Badacze z Uniwersytetu Ben-Guriona w Beer-Szewie obserwowali 85 młodych świeżo upieczonych kierowców podczas pokonywania sześciu wymagających 40-minutowych tras. Podczas dwóch z nich słuchali swoich ulubionych wykonawców, podczas dwóch kolejnych puszczana była spokojna muzyka sprzyjająca koncentracji, a podczas dwóch ostatnich wycieczek nie odtwarzano żadnej muzyki.

Gdy nastolatkowie słuchali swojej ulubionej muzyki (najczęściej pop, rock, dance, hip-hop i rap) niemal wszyscy (98 proc.) przejawiali średnio trzy zachowania zwiększające ryzyko podczas jazdy (m.in. zła ocena sytuacji, niedokładność, agresywność czy naruszenie przepisów). 32 proc. z nich wymagało nagłej reakcji werbalnej badacza/instruktora, a w przypadku 20 proc. osoba siedząca obok musiała szybko zahamować lub chwycić za kierownicę, by zapobiec kolizji.

Błędy obejmowały przekraczanie prędkości, niezachowywanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu, zmiana pasa bez wcześniejszego sprawdzenia sytuacji czy wyprzedzanie z jedną ręką na kierownicy. Gdy trasa pokonywana była w ciszy, błędy pokonywało 92 proc. badanych.

Kiedy jednak kierowcom towarzyszyła muzyka, która miała na celu zwiększenie koncentracji i bezpieczeństwa podczas jazdy (połączenie jazzu i lekkiego rocka), częstotliwość niebezpiecznych zachowań zmniejszała się o 20 proc.

Młodzi kierowcy lubią słuchać szybkiej muzyki bardzo głośno, od około 120 do 130 decybeli. Nie są jednak świadomi, że muzyka bardzo wciąga i zamiast koncentrować się na wykonywaniu manewrów, ich uwagę absorbuje aktywne słuchanie - komentuje Warren Brodsky, autor analizy.(PAP)

koc/ agt/