W trakcie realizacji wieloletnich projektów powstały nowe odmiany traw, których właściwości dotychczas porządnie nie sprawdzono - zauważa Kit Macleod z James Hutton Institute w Aberdeen, jeden z autorów badania opisanego w "Scientific Reports". "Wpadłem więc na pomysł, żeby wykonać serię eksperymentów i sprawdzić, jak te nowe trawy sprawdzą się w hodowli nie tylko z perspektywy rolnika, ale też przy ograniczaniu spływu wody" - powiedział badacz, cytowany przez BBC.

Badania dotyczyły trawy powstałej w wyniku krzyżówki dwóch odmian popularnych wśród hodowców bydła: życicy trwałej (inaczej - rajgrasu angielskiego, Lollium perenne) i kostrzewy łąkowej (Festuca pratensis), która jest jednocześnie gatunkiem pospolitym na naturalnych stanowiskach.

Przez dwa lata badań okazało się, że nowa krzyżówka ogranicza ilość wody spływającej po łące nawet o 51 proc. w porównaniu z życicą - i o 43 proc. w porównaniu z kostrzewą. Zdaniem naukowców skuteczność trawy ma związek ze zmianą struktury gleby, do której doszło dzięki obecności trawy. Trawa ta zmienia strukturę gleby, zwiększając jej zdolność do zatrzymywania wody. Do tego szybko rośnie i ma dobrze rozwinięty system korzeniowy.

Wszystko to sprawia, że nowa odmiana jest w stanie zatrzymać w glebie dużo więcej wilgoci, co oznacza, że mniej wody odpłynie do rzek i strumieni. Naukowcy zastrzegają jednocześnie, że nowa krzyżówka nie jest magicznym lekarstwem na podtopienia po ulewach. Z pewnością pomaga jednak ograniczyć objętość wody spływającej z łąk do strumieni, płynących w stronę obszarów podatnych na zalanie. (PAP)

zan/ agt/