
Senegalskie farmy krewetek mogą pomóc w wyeliminowaniu schistosomatozy, częstej i niebezpiecznej choroby pasożytniczej – informuje serwis „BBC News”.
Jak twierdzą naukowcy, ponowne zasiedlenie zachodnioafrykańskich rzek krewetkami pozwoliłoby ograniczyć liczbę ślimaków, które przenoszą pasożytnicze przywry powodujące ciężką chorobę – schistosomatozę. Pływająca w wodzie larwalna postać przywry - cerkaria - aktywnie przenika przez skórę kąpiącego się lub brodzącego w wodzie człowieka, aby się dostać do naczyń krwionośnych.
Co roku - przede wszystkim w Afryce - zaraża się przywrami około 230 milionów osób. U zarażonych dochodzi do uszkodzenia narządów wewnętrznych, krwotoków z przewodu pokarmowego, zaś w przypadku dzieci pojawiają się problemy rozwojowe. Rocznie umiera z powodu schistosomatozy około 200 tys. osób, a te, które przeżyją, bardzo cierpią i nie mogą wydajnie pracować.
Pierwszym objawem schistosomatozy jest zwykle ból przy oddawaniu moczu, oraz obecność w nim krwi. Od lat 80-tych XX wieku dostępny jest tani i skuteczny, doustny lek - prazykwantel. Nie zapobiega on jednak powtórnemu zakażeniu. Poza tym pasożyty mogą się na niego uodpornić.
Rząd Senegalu za pomocą plakatów i pogadanek stara się nakłonić mieszkańców wiosek do stosowania prostych środków zapobiegawczych – na przykład nieoddawania moczu w wodzie i unikania kąpieli w południe, gdy najbardziej aktywne są przenoszące pasożyty ślimaki. Jednak rzeka jest jedynym dostępnym źródłem wody dla większości mieszkańców – zmywają w niej naczynia, piorą, kąpią się.
Organizacja Espoir Pour La Sante przez 20 lat opracowywała szczepionkę przeciwko schistosomatozie i wkrótce ma przedstawić wyniki tych badań. Innym pomysłem jest hodowla krewetek, które w rzece Senegal wcześniej wyginęły po wybudowaniu wielkiej tamy (tama uniemożliwiała im dostęp do słonej morskiej wody, w której się rozmnażają). Zdaniem naukowców, krewetki mogłyby nie tylko oczyścić rzekę ze ślimaków, ale także poprawić sytuację ludności, zapewniając jej dodatkowe dochody.
Na pomysł wykorzystania krewetek wpadł Armand Kuris z University of California, który zaobserwował, że skorupiaki te zjadają ślimaki. Wraz z pracującą nad projektami dotyczącymi zdrowia publicznego Elizabeth Huttinger zapoczątkowali „Project Crevette”.
Jak wykazał eksperyment w jednej z wiosek, osoby kąpiące się w pobliżu hodowli krewetek ulegały zakażeniu o 80 proc. rzadziej niż tam, gdzie krewetek nie było. W pobliżu hodowli spadła także liczebność ślimaków.(PAP)
pmw/ ula/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.