Mali złodzieje pomagają palmom w przeprowadzce

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Niewielkie gryzonie, które wzajemnie okradają swoje spiżarnie, pomogły przetrwać niektórym tropikalnym drzewom, przejmując po wielkich ssakach rolę roznosicieli nasion - czytamy w PNAS.

Tropikalne lasy pełne są drzew rodzących stosunkowo duże nasiona, o średnicy od 4 nawet do 10 cm. Nasiono, które pozostaje blisko pnia drzewa-rodzica, nawet jeśli wykiełkuje, nie znajduje zbyt sprzyjających warunków do wzrostu. W konkurencji o światło, wodę i powietrze trudno mu wygrać z większą, silną rośliną. Aby wykiełkować, najlepiej, by nasiono zostało przeniesione w całkiem nowe miejsce.

Dawniej duże nasiona były prawdopodobnie zjadane, a potem wydalane w całości przez gomfotery - duże ssaki z rodziny trąbowców. Dzięki nim nasiona były przenoszone na duże odległości. Gomfotery wymarły jednak ponad 10 tys. lat temu. "A zatem jak się to stało, że te drzewa zdołały przetrwać 10 tys. lat, skoro wymarły zwierzęta uczestniczące w rozsiewaniu ich nasion?" - zastanawia się Roland Kays, zoolog z North Carolina State University i z North Carolina Museum of Natural Sciences, jeden a autorów publikacji w "Proceedings of the National Academy of Sciences".

Palmie pomogły aguti - niewielkie gryzonie z tropików - wynika z trwającego cały rok badania i obserwacji. Zwierzęta te ukrywają jedzenie na zapas podobnie jak wiewiórki. W poszukiwaniu nasion nie mają oporów, by systematycznie zaglądać do spiżarek sąsiadów. To właśnie ich drobne kradzieże powodują, że nasiona potrafią pokonać długą drogę od palmy-matki do miejsca, w którym znajdą warunki dobre do kiełkowania.

"Wiedzieliśmy, że te gryzonie potrafią zakopywać nasiona. Nie mieliśmy jednak pojęcia, że zajmują się tym dosłownie bez przerwy: wykopują, przenoszą w inne miejsce, znów zakopują, i od nowa" - opowiada Kays, członek zespołu badawczego z Smithsonian Tropical Research Institute. - Kiedy coraz to inne gryzonie kradną to samo nasiono wiele razy, jego kolejne przenosiny składają się na naprawdę duży dystans. Jedno aguti nigdy by go tak daleko nie przytaszczyło".

Naukowcy obliczyli, że jedno z nasion było zakopywane aż 36 razy, nim głodne aguti wykopało je i ostatecznie zjadło. Ok. 14 proc. ukrytych w różnych miejscach nasion przetrwało do następnego roku.

Do śledzenia przenosin nasion naukowcy wykorzystali nowoczesne technologie. Na 400 największych nasionach zamontowali uruchamiane przez ruch mini nadajniki radiowe. Nadajniki założyli także aguti, samo zaś wnętrze lasu podglądali przez kamery. Ich zdaniem wykorzystanie takich metod do obserwacji roślin i śledzenia zwierząt jest obiecujące, jeśli chodzi o przyszłe badania ekologii lasu i procesów związanych z jego odradzaniem.

Kays zauważa, że w związku z globalnym ociepleniem dochodzi do przesuwania się granic występowania różnych gatunków zwierząt i roślin. "Aby las mógł zająć nowe tereny, nasiona drzew muszą przedostawać się na nowe obszary. Aż prosi się, by zbadać, jak w przystosowaniu do zmian klimatu pomagają drzewom zwierzęta, roznoszące ich nasiona" - mówi Kays. (PAP)

zan/ ula/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Złote grzejniki do grillowania bakterii

  • Fot. Adobe Stock

    USA/ Po Covidzie siedzenie w domu stało się normą

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera