Internauci pomogą przyrodnikom zlokalizować obce gatunki zwierząt

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Internauci mogą pomóc zlokalizować w Polsce siedliska żółwi północnoamerykańskich, które należą do gatunków inwazyjnych - uważają przyrodnicy z towarzystwa "Salamandra". Zwracają uwagę, że coraz częściej zwierzęta sprowadzane z zagranicy są wypuszczane w Polsce na wolność.

Jak podkreśla Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra", wprowadzanie do środowiska w Polsce obcych gatunków inwazyjnych roślin i zwierząt jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem, które ma negatywny wpływ na rodzimą różnorodność biologiczną.

Grupa Specjalistów ds. Gatunków Obcych (ISSG) Światowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) opracowała listę 100 najgroźniejszych gatunków inwazyjnych. Jak podkreśliła PTOP "Salamandra", na liście znajduje się m.in. popularny na rynku terrarystyczno-akwarystycznym podgatunek żółwia ozdobnego - żółw czerwonolicy (Trachemys scripta elegans). "W ostatnich kilku latach wielokrotnie byliśmy informowani o obecności tych gadów w różnego rodzaju zbiornikach wodnych na terenie całego kraju" - zaznaczyła organizacja.

Żółw czerwonolicy to podgatunek północnoamerykańskiego żółwia ozdobnego, którego naturalnym środowiskiem jest środkowo- wschodnia część USA. Gad występuje obecnie praktycznie na wszystkich kontynentach. Zasiedla wiele zbiorników i cieków wodnych w większości państw, w tym również w Polsce.

Jak uważa "Salamandra", głównymi winowajcami są hodowcy "hobbyści", którzy po "wyrośnięciu" pupila, wypuszczają go do najbliższych zbiorników wodnych. Jak podała organizacja, tylko w latach 1994-97 bezpośrednio z USA do Polski przywieziono blisko 450 tysięcy okazów tego żółwia. W celu ochrony rodzimych zasobów przyrodniczych, w 1997 roku UE wprowadziła całkowity zakaz importu na teren Wspólnoty żółwia czerwonolicego, a także żółwia malowanego.

"Salamandra" zawraca jednak uwagę, że mimo embarga, na polski rynek trafiają inne żółwie wodno-błotne pochodzenia północnoamerykańskiego, m.in. żółw żółtobrzuchy Trachemys scripta scripta, żółw ostrogrzbiety Graptemys pseudogeographica, żółw jaszczurowaty Chelydra serpentina.

Jak podkreśla organizacja, po wypuszczaniu do oczek wodnych czy stawów na ogródkach działkowych, żółwie nie mają problemu z migracją do większych zbiorników wodnych.

PTOP "Salamandra", chcąc poznać prawdziwą skalę rozprzestrzenienia się obcych gatunków żółwi, rozpoczęła tworzenie spisu "wolnościowych stanowisk obcych gatunków żółwi słodkowodnych w naszym kraju". Organizacji mogą pomóc internauci. Na stronie internetowej "Salamandry" znajduje się specjalny formularz, dzięki któremu każdy może wskazać miejsca obserwacji tych gadów w naturze. Jeżeli nawet nie znamy gatunku, w specjalnym polu można opisać cechy, jakimi charakteryzuje się osobnik.

"Dzięki zgromadzonym danym poznamy skalę inwazji i będziemy mogli podjąć działania ochronne gatunków rodzimych. Docelowo chcielibyśmy, aby powstał azyl dla żółwi obcych gatunków, aby każdy, kto chce pozbyć się żółwia lub znajdzie okaz w naturze, mógł go przekazać do miejsca, gdzie nie będzie zagrażał rodzimej przyrodzie" - dodała organizacja.

W kwietniu tego roku weszło w życie rozporządzenie ministra środowiska ws. listy roślin i zwierząt gatunków obcych. Lista zawiera 52 obce gatunki, których sprowadzanie do kraju, przetrzymywanie, hodowanie, rozmnażanie i sprzedaż na terenie Polski wymaga zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. W rozporządzeniu czytamy m.in., że kto nie zachowując należytej ostrożności dopuszcza do ucieczki zwierzęcia z gatunku umieszczonego na liście, podlega karze aresztu albo grzywny.

Celem działania PTOP "Salamandra" jest konserwatorska ochrona przyrody - flory, fauny, ekosystemów i krajobrazów oraz szeroko pojęta edukacja przyrodniczo-ekologiczna. Towarzystwo zostało założone w 1993 r. przez grupę biologów.

PAP - Nauka w Polsce

mick/ je/ mag/bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Adobe Stock

    Ekspertka: ciepły grudzień to większe ryzyko przeniesienia kleszcza wraz z choinką

  • W reakcji biorą udział występujący w naturze wodorosiarczek (HS-) oraz związek organiczny, zawierający pierścienie aromatyczne, zdolny do absorpcji promieniowania UV. Pod wpływem energii promieniowania UV następuje ultraszybki transfer elektronu z wodorosiarczku do związku organicznego, co prowadzi do dalszych selektywnych transformacji chemicznych. Fot. materiały prasowe

    Polacy opisali nowy typ reakcji chemicznej przy tworzeniu cegiełek DNA

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera