<strong>Monika Czapla, doktorantka Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego została w niedzielę laureatką Nagrody im. Marii Skłodowskiej-Curie przyznanej przez III Europejski Kongres Kobiet. </strong>Nagrodzona została za badania nad białkami. <br /><br />
Czapla jest stypendystką Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej START; zajmuje się badaniem struktury i funkcji cytochromu bc1.
Karolina Adrianowicz doktorantka w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Jadwiga Sławińska z Uniwersytetu Łódzkiego z Wydziału Biofizyki i Informatyki Stosowanej dostały równorzędne wyróżnienia za prace naukowe.
Wręczenie nagrody poprzedziła debata poświęcona Marii Skłodowskiej-Curie w związku z przypadającym w tym roku 100-leciem przyznania wybitnej uczonej drugiej Nagrody Nobla.
Rozpoczynając debatę Magdalena Środa przypomniała, że mówiąc o niezwykłości Marii Skłodowskiej-Curie i jej osiągnięć, nie można pominąć realiów, w jakich przyszło jej żyć.
Przypomniała, że Skłodowska wyjechała na studia do Francji, bo nie mogła studiować ani w Krakowie, ani w Warszawie. Pierwsze trzy kobiety dostały zgodę na studiowanie na Uniwersytecie Jagiellońskim dopiero w 1894 roku, czyli 530 lat po utworzeniu uczelni.
Mówiła także, że dopiero od 1900 r. kobiety mogły studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim na Wydziale Medycyny i Farmacji. Jak mówiła, nadal nie miały możliwości studiowania nauk ścisłych, a w tym czasie Skłodowska-Curie miała już jednego Nobla.
Przypomniała także, że choć na Sorbonie w Paryżu kobiety mogły studiować od 1867 roku, to stało się to dopiero 610 lat po utworzeniu tej uczelni. "Nie studiowały tam jednak Francuzki, tylko dobrze wykształcone cudzoziemki" - zaznaczyła. Dodała, że dopiero w 1937 r., czyli już po śmierci Marii Skłodowskiej-Curie, licea żeńskie we Francji zaczęły uczyć według tego samego programu, co licea męskie. Wcześniej szkoły żeńskie uczyły głównie muzyki, haftu i gotowania.
Do problemu "szklanego sufitu", z którym zderzały się i zderzają kobiety zajmujące się nauką odniosła się też Kudrycka. Zaznaczyła, że kiedy objęła stanowisko w rządzie, to w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego i Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych prawie nie było kobiet.
"Tymczasem wśród studentów mamy ponad 60 proc. dziewcząt, osób ze stopniem doktora 58 proc., trochę mniej ze stopniem doktora habilitowanego - około 30 proc. W organach zarządzających nauką w zasadzie kobiet nie było. Tu był +szklany sufit+. Wydawało się, że w żaden sposób nie można tego przełamać (...) Okazało się jednak, że nie jest to takie trudne" - mówiła minister.
Jak podkreśliła, wystarczyło zapisać w ustawach dotyczących nauki i szkolnictwa obowiązek obecności minimum 30 proc. kobiet w organach zarządzających nauką. "W efekcie po nowych wyborach w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego jest 46 proc. kobiet" - poinformowała.
"Wystarczyło wprowadzić zmiany w przepisach, a poszły za tym zmiany w świadomości" - podsumowała Kudrycka. Dodała, że obecnie 56 kobiet pełni funkcje rektora uczelni, kobieta jest przewodniczącą Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, kobieta jest przewodniczącą Parlamentu Studentów, a także krajowej reprezentacji doktorantów. DSR
PAP - Nauka w Polsce
dsr/ son/bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.