Historia i kultura

Języki ciszy

help.jpg
help.jpg

<p>Polska to piekło głuchych &#8211; uważa językoznawca prof. Marek Świdziński.&nbsp; Jego zdaniem, <strong>polscy pedagodzy konsekwentnie źle zajmują się głuchymi dziećmi, odmawiając im prawa do własnego języka. Zamiast &#8222;migać&#8221;, starają się na siłę nauczyć ich polskiego metodą czytania z ust. Tymczasem w Szwecji głusi uznawani są za mniejszość językową, a prawo nakazuje instytucjom, aby &#8211; w razie potrzeby &#8211; używały języka migowego.</strong> Na polonistyce UW od 8 lat trwają badania na Polskim Językiem Migowym i jego lektorat. </p>

CZEGO NIE WIEMY O GŁUCHYCH

„Niesłyszące niemowlę nie może żadną miarą przyswoić polszczyzny, ponieważ kanał, którym mogłyby doń dotrzeć teksty polskie jest zatkany” – tłumaczy prof. Świdziński. Dodaje, że czytanie z ust to mit; taką zdolność ma ułamek procenta ludzi niesłyszących. W jego opinii jedynie Polski Język Migowy jest szansą na porozumienie z głuchym i poznanie mniejszości Głuchych, pisanych celowo wielką literą.

„Są głusi i Głusi. Ta konwencja ortograficzna funkcjonuje w języku angielskim” – mówi profesor. Jak wyjaśnia, „Głuchy” to ktoś, kto w niemowlęctwie przyswoił język niefoniczny, natomiast „głuchy” to osoba, która nie słyszy i często nie mówi, ponieważ – jak to dzieje się m.in. w Polsce, lekarze przekonywali jej rodziców, że priorytetem wychowawczym jest nauka polszczyzny. Prof. Świdziński zaznacza, że „Głuchy” nie jest inwalidą, ale „cudzoziemcem”. Pogląd językoznawcy nie należy do popularnych w środowisku medycznym i w społeczeństwie. A jednak takie właśnie są światowe trendy.

„Głuchy to w Polsce najczęściej głuche dziecko głuchych rodziców. Głuche niemowlę w rodzinie niesłyszących wygrało los na loterii – dostanie język, którym będzie mogło się komunikować. Głuche niemowlę w słyszącej rodzinie może nigdy nie nabyć pierwszego języka. Takie dziecko, uznane za upośledzone, może oczekiwać przede wszystkim, a czasem wyłącznie, pomocy medycznej” – twierdzi prof. Świdziński. Na interwencję chirurgiczną, której efektów nie da się w pełni przewidzieć, trzeba czekać wiele miesięcy. Bywa, że więcej, niż rok. „Te miesiące są stracone, dziecko nie ma żadnego kontaktu z rodzicem, czuje się nierozumiane, sfrustrowane i oddala się nawet od najbliższych osób” – wynika z obserwacji prof. Świdzińskiego. Profesor tłumaczy, że implantacja często nie przynosi spodziewanych efektów. „Kilkuletnie głuche dziecko w szkole będzie się uczyć polszczyzny, a nie języka migowego. Rezultaty tego są tragiczne” – ocenia specjalista.

CZEGO NIE WIEMY O JĘZYKACH MIGOWYCH

Prof. Świdziński tłumaczy, że język, który widzimy na ekranie telewizora nie jest językiem migowym. Gesty wykonywane przez tłumacza, pokazywanego w rogu ekranu, to sztuczny kod, stworzony po to, aby umożliwić słyszącym dotarcie do głuchego z komunikatem polskim. Tak „migany” tekst to przekład słowo w słowo na ciąg znaków w porządku odpowiadającym polszczyźnie. Polski Język Migowy to zupełnie inny system komunikacji” – przekonuje polonista.

Profesor wyjaśnia, że edukacja głuchych na większą skalę rozpoczęła się dopiero w XVIII w. W Polsce, Bogdan Szczepankowski, silnie niedosłyszący matematyk zaprojektował SJM - system językowo-migowy, język mieszany. Został on wdrożony w szkołach dla niesłyszących w całym kraju. „To był ogromny postęp, choć to nie był rodzimy język głuchych, który dziś nazywamy Polskim Językiem Migowym” – przyznaje specjalista. Jak wyjaśnia, istnieją różne narodowe języki migowe. „ASL i BSL – amerykański i brytyjski język migowy nie mają ze sobą wiele wspólnego. Jednocześnie język migowy głuchego Polaka nie ma nic wspólnego z polszczyzną” – podkreśla prof. Świdziński.
 
Z PIEKŁA DO CZYŚĆCA, POPRZEZ WIZJĘ RAJU

Aby zaprezentować sytuację głuchej mniejszości w różnych krajach, profesor posługuje się nie tylko metaforą piekła, ale również raju i czyśćca.
„Rajem głuchych byłaby wyspa, na której wszyscy są Głusi, zaś językiem obowiązującym jest migowy. Każdy każdego rozumie, a głuche niemowlęta dostają od rodziców narzędzie komunikacji. Edukację prowadzi się w języku migowym” – opowiada Świdziński. Tę wizję profesor uznaje za abstrakcyjną, jednak dwie kolejne są odzwierciedleniem realiów, z jakimi spotykają się głusi w różnych zakątkach globu. Wspominane przez niego "piekło głuchych" jest na przykład w Polsce, ale również – o dziwo – w rozwiniętej Japonii.
„W wielu polskich szkołach dla niesłyszących w ogóle się nie miga. A jeśli nawet, to sztucznym i trudnym do zrozumienia kodem SJM, w dokładnej translacji z języka polskiego” – mówi naukowiec. Absurdy tej metody obrazuje przykładem wyrażenia  „do góry”. Głuchy Polak „zamiga” to wyraźenie, wskazując palcami właściwy kierunek. SJM nakazuje tłumaczowi wykonać zestaw znaków, z których jeden symbolizuje drabinę lub pagórek. „Głuchy, żeby nie zginąć, musi znać polski. Ma przyczepioną etykietkę inwalidy, ma zatem prawo do pomocy medycznej i materialnej, ale nie ma prawa do języka” – powtarza Świdziński.

Językoznawca przeciwstawia tę ostrą ocenę wizji „czyśćca” głuchych. W jego opinii, za „czyściec” uznać można prawie cały cywilizowany świat. „Dobrze jest nie tylko w Europie i USA, ale również w Brazylii czy w Nikaragui. Pod względem właściwej opieki nad głuchymi przoduje Szwecja – ocenia profesor. Jego zdaniem, jest to jedyny kraj, gdzie głusi mają naprawdę godne warunki życia. Głuche dziecko urodzone w rodzinie słyszących otaczane jest tam z miejsca opieką psychologa i kontaktowane z innymi rodzinami, w których funkcjonują głusi. Nie ma wielomiesięcznej, a tym bardziej wieloletniej luki w komunikacji z dzieckiem. Szwedzi Głusi są z mocy prawa mniejszością językową. W szkołach dla głuchych podstawą jest Szwedzki Język Migowy. Sam szwedzki nauczany jest w tych szkołach jak język obcy, a w szwedzkim migowym można dogadać się niemal z każdym na ulicy.

ZMIENIĆ RZECZYWISTOŚĆ PROMUJĄC WIEDZĘ

Na Wydziale Polonistyki UW prowadzone są interesujące projekty badawcze, mające na celu promocję Polskiego Języka Migowego i edukację społeczną. Jednen z nich to otwarty przez Danutę Mikulską i prowadzony przez prof. Marka Świdzińskiego przewód doktorski, którego celem jest weryfikacja popularnej na Zachodzie metody Sign2Baby, czyli wspomagania rozwoju słyszących niemowląt poprzez wprowadzanie do komunikacji elementów rodzimego języka migowego. Wyniki tego projektu są tak obiecujące, że specjaliści z optymizmem patrzą w przyszłość. Prof. Świdziński jest przekonany, że dzięki jego doktorantce Polski Język Migowy ma szansę „trafić pod strzechy”.

PAP – Nauka w Polsce, Agnieszka Uczyńska

tot

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Wikipedia/ domena publiczna

    Ekspert: Koronację Bolesława Chrobrego można porównać do wejścia Polski do UE

  • Rekonstrukcja "skandynawskiego pasa". Z wyjątkiem szklanego paciorka (3), wszystkie artefakty wykonane są z żelaza (fotografia: R. Fortuna; zdjęcie rentgenowskie: A. Jouttijärvi; rysunek: A. Kuzioła)"

    Badania najstarszego cmentarzyska Bornholmu wskazują na kluczową rolę wyspy w epoce żelaza

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera