Historia i kultura

Generał brygady pilot Witold Urbanowicz – legenda polskich skrzydeł

„Myśliwiec w powietrzu powinien zamieniać się  w kobrę. Atak musi być zdecydowany, błyskawiczny i skuteczny” mówił  przedwojenny instruktor z dęblińskiej Szkoły Orląt porucznik pilot Witold Urbanowicz. Podchorążowie nazywali go „Kobrą”. <strong>W Muzeum Wojska Polskiego otwarto wystawę &quot;Generał brygady pilot Witold A. Urbanowicz - legenda Polskich Skrzydeł.&quot; </strong><br /><br /><!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } -->

Wystawie towarzyszyła prezentacja książki Wojciecha Krajewskiego „Witold Urbanowicz - legenda Polskich Skrzydeł."  Witold Urbanowicz to jeden z najbardziej znanych lotników Polskich Sił Powietrznych walczących na Zachodzie w II wojnie światowej. Nie był nigdy zestrzelony, ani ranny w walce i nie musiał ratować się skokiem ze spadochronem. W tym roku obchodzimy stulecie urodzin Witolda A. Urbanowicza.

Na wystawie zaprezentowano ponad 350 eksponatów ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Okręgowego w Suwałkach i zbiorów prywatnych miłośników polskiego lotnictwa. Wiele prezentowanych pamiątek ofiarował w marcu 2008 r. syn generała Urbanowicza Witold Urbanowicz Jr.  Dzięki niemu zbiory wzbogaciły się o około 900 eksponatów, w tym 600 zdjęć i dokumentów. Cenną pamiątką z  lat wojny jest płaszcz wojskowy i furażerka. Stanowi ona komplet z kurtką mundurową przekazaną przez Witolda Urbanowicza do zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w 1989 roku.

Po raz pierwszy na jednej wystawie pokazano kilka mundurów po Witoldzie Urbanowiczu lub związanych z jego życiem. Wiele miejsca poświęcono udziałowi Urbanowicza i pilotów z Dywizjonu 303 w Bitwie o Wielka Brytanię. Zaprezentowano m.in. broń lotniczą, elementy wyposażenia i lotniczego oporządzenia, jakim dysponowali piloci RAF  i Polskich Sił Powietrznych walczących na Zachodzie. Część eksponatów to pamiątki związane z  udziałem Urbanowicza w walkach nad Chinami przeciwko Japończykom.  Ostatnia część wystawy to lata emigracji do Stanów Zjednoczonych.

„Pisząc o nim i o jego kolegach lotnikach z lat wojny, spełniamy w pewnym stopniu jego własne oczekiwania. Gdy mówił, że wraz z upływem czasu świat i sami Brytyjczycy zapomną o udziale Polaków w Bitwie o Anglię, tłumaczył równocześnie, że + nie można mieć żalu, gdy zapominają obcy. Ale można mieć nadzieję, że swoi zapamiętają. Bo nie tylko o Wielką Brytanię była bitwa+” – pisze Wojciech Krajewski we wstępie do książki "Generał brygady pilot Witold A. Urbanowicz - legenda Polskich Skrzydeł."  „Witold Urbanowicz miał rację. To, o czym myślał wypowiadając te słowa wyjaśnia napis widniejący na polskim cmentarzu w Blackpool w Wielkiej Brytanii: +My żołnierze polscy oddaliśmy nasze dusze Bogu, nasze ciała brytyjskiej ziemi, a nasze serca Polsce+” – dodaje Krajewski.

Witold Urbanowicz walczył na trzech frontach II wojny światowej - we wrześniu 1939 r. nad Polską,  słynnej Battle of Britain w 1940 r. i nad Chinami w 1943 r. Tu latał jako ochotnik na myśliwcach warhawk P-40 z namalowaną przy otworze wlotowym powietrza paszczą „Latających Tygrysów” generała Claire'a Lee Chennaulta. Mówiono, że reprezentował „najmniejszą armię w II wojnie światowej – jednego myśliwca”. W walkach nad Chinami Urbanowicz zestrzelił 2 japońskie myśliwce. Zgłosił zniszczenie 9 samolotów japońskich na ziemi.

Pierwsze zwycięstwo w powietrzu por. Witold Urbanowicz odniósł  jeszcze przed II wojną światową. W sierpniu 1936 r. służąc w 111 Eskadrze Kościuszkowskiej  zestrzelił rosyjski samolot zwiadowczy, który naruszył polską przestrzeń powietrzną.

Urodzony w 1908 roku w Olszance koło Augustowa do służby w lotnictwie wstąpił w 1930 roku. W okresie międzywojennym był jednym z najlepszych instruktorów pilotażu na samolotach myśliwskich w słynnej dęblińskiej Szkole Orląt. Tam też zastała go wojna. Urbanowicz otrzymał rozkaz ewakuacji  pięćdziesięciu podchorążych  z Polski przez Rumunię do Francji, aby dalej walczyć.

„W najgorętszym okresie Bitwy o Wielką Brytanię dowodził 303. Dywizjonem Myśliwskim +Warszawskim+ im. Tadeusza Kościuszki, który okazał się najlepszym dywizjonem RAF-u w tym czasie. Urbanowicz był wtedy jednym z filarów polskiego lotnictwa myśliwskiego i najlepszym polskim pilotem myśliwskim Bitwy o Wielką Brytanię. Zestrzelił wówczas 15 samolotów wroga. Dało mu to miejsce w pierwszej dziesiątce najlepszych pilotów alianckich walczących pod niebem Wielkiej Brytanii. Gdy po zakończeniu walk nad Anglią, Dywizjon 303. mógł pochwalić się 126 zestrzelonymi samolotami Luftwaffe - Urbanowicz miał w tej liczbie +swoich+ 13 i dodatkowo jeszcze 2 zestrzelone wcześniej, gdy latał w 145. Dywizjonie Myśliwskim RAF. Gdy podsumowano wyniki bitwy powiedział: +Zrobilibyśmy to lepiej, gdybyśmy mieli Spitfiry, na których latali Brytyjczycy+" – mówi Wojciech Krajewski.

Witold Urbanowicz był wśród kilkuset brytyjskich pilotów myśliwskich i 145 polskich, którzy ocalili Wielką Brytanię przed niemiecką inwazją. To właśnie o lotnikach broniących Wielkiej Brytanii w 1940 r. premier Winston Churchill powiedział słowa, które przeszły do historii: „Nigdy na polu ludzkich konfliktów, tak wielu nie zawdzięczało tak wiele, tak nielicznym”.
 
Urbanowicz zestrzelił na pewno 17 samolotów wroga i 1 prawdopodobnie. Daje mu drugie miejsce w polskim lotnictwie myśliwskim po słynnym Stanisławie Skalskim, który uzyskał 18 zestrzeleń pewnych, 3 zespołowe, 3 prawdopodobne i 5 samolotów wroga uszkodzonych.

Wojnę zakończył w stopniu podpułkownika. W 1964 r. na emigracji  gen. Władysław Anders awansował Urbanowicza na stopień pułkownika. W 1995 r., w już wolnej i niepodległej Polsce, prezydent RP Lech Wałęsa awansował go na stopień generała brygady.

Po wojnie Witold Urbanowicz podzielił los tysięcy polskich żołnierzy i oficerów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Na krótko w 1947 roku przyjechał służbowo do Polski. Był w tym czasie związany zawodowo z liniami lotniczymi American Overseas Airlines i organizacją YMCA.  Został aresztowany przez UB. Po zwolnieniu uciekł na Zachód, a stamtąd wrócił do Stanów Zjednoczonych.

W  czerwcu 1991 roku osiemdziesięciotrzyletni Urbanowicz przybył do wolnej już Polski. Odwiedził wówczas m.in. 1 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” w Mińsku Mazowieckim. Gen. broni Lech Majewski, ówczesny dowódca jednostki wspomina: „Byłem pod dużym wrażeniem jego umiejętności, wiedzy i zaangażowania w sprawy Polski. Piloci bardzo cenili gen. Urbanowicza.  Z ich inicjatywy powstał obelisk z jego imieniem. Pozostaje w naszej pamięci jako ten najlepszy; ten, który walczył do końca i odnosił zwycięstwa. Dla nas pilotów pozostanie wzorem oddanej służby Ojczyźnie”.

W 1992 roku przybył ponownie do Warszawy z delegacją polskich lotników, weteranów RAF-u. Piloci przywieźli  sztandar Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Wyhaftowano na nim wizerunek Matki Boskiej i motto: „Miłość  żąda ofiary”. Sztandar przekazano dęblińskiej Szkole Orląt.

Witold Urbanowicz został odznaczony Krzyżem Orderu Virtuti Militari, brytyjskim Distinguished Flying Cross i wieloma innymi polskimi, brytyjskimi, amerykańskimi i chińskimi (kuomintangowskimi) orderami wojskowymi. Jest autorem kilku książek. Napisał m.in. "Początek jutra", "Świt zwycięstwa" i "Ogień nad Chinami".

PAP - Nauka w Polsce, Elżbieta Zielińska

bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Wikipedia/ domena publiczna

    Ekspert: Koronację Bolesława Chrobrego można porównać do wejścia Polski do UE

  • Rekonstrukcja "skandynawskiego pasa". Z wyjątkiem szklanego paciorka (3), wszystkie artefakty wykonane są z żelaza (fotografia: R. Fortuna; zdjęcie rentgenowskie: A. Jouttijärvi; rysunek: A. Kuzioła)"

    Badania najstarszego cmentarzyska Bornholmu wskazują na kluczową rolę wyspy w epoce żelaza

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera