Tłum nagich mężczyzn wbiega na dziedziniec, następnie dzieli się na dwie grupy, które walczą zaciekle przeciągając trzytonową beczkę z ryżem. Tak w dużym skrócie wygląda dzień 14 stycznia w japońskiej prefekturze Fukushima.
Mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę, jak barwny i dynamiczny jest świat festiwali i świąt japońskich.
O ich specyfice mówi Bartosz Multarzyński - doktorant w Instytucie Orientalistycznym http://www.orient.uw.edu.pl/ Uniwersytetu Warszawskiego.
PRZECIĄGANIE BECZEK Z RYŻEM
W miejscowości Aizubange w połowie stycznia odbywa się festiwal przeciągania beczek z ryżem.
Tydzień wcześniej niemal nadzy mężczyźni ubrani jedynie w rytualne, bardzo skąpe odzienie, przez których \"przemawiają\" bóstwa, wszczynają bójki w prefekturze Fukushima.
7 stycznia ma tam miejsce festiwal przybycia nagusów do świątyni Yanaizu.
Wieczorem na terenie świątyni pojawiają się młodzi ludzie. Mają na sobie jedynie skąpe białe przepaski biodrowe. W takim skromnym okryciu przybyli do Yanaizu biegnąc przez śnieg.
Na sygnał dzwonów zbliżają się do sznura zwisającego wewnątrz pawilonu świątynnego i starają się wspiąć po nim aż do sklepienia.
Punktem kulminacyjnym jest walka. Mężczyźni przepychają się wzajemnie i próbują zrzucić.
Wszystko w niezwykle wzniosłym celu, dla oddania czci bogom. Japończycy przyjmują, że to właśnie bogowie, których wedle najstarszych wierzeń jest aż osiem milionów, stworzyli Wyspy Japońskie.
Mnogość japońskich bóstw odzwierciedla się w liczbie odbywających się w ciągu roku na terenie całego kraju festiwali, nazywanych w tym kraju \"Matsuri\".
\"Wydaje się, że nie ma dnia, żeby na którejś z wysp Archipelagu nie odbywało się święto\" - zwraca uwagę Bartosz Multarzyński.
OSIEM MILIONÓW BOGÓW
Japońskimi prabogami byli Izanami no Mikoto i Izanagi no Mikoto.
Według wierzeń japońskich, po zawarciu małżeństwa przez tych dwoje urodziło się osiem Wysp Japońskich.
Potem rodziły się kolejne bóstwa. Najważniejsze z nich to Amaterasu no Omikami i Susanoo no Mikoto.
Wedle wierzeń, Amaterasu dała początek dynastii, z której wywodzą się wszyscy Japończycy.
Wiele jest rodzajów japońskich bóstw. \"To m.in. bóstwa natury, bóstwa rodowe, ważne postacie historyczne uznane za bogów, bóstwa zoomorficzne, jak jeleń, czy niedźwiedź\" - wymienia Multarzyński.
Są też bóstwa na pozór mało sympatyczne, np. mściwe. Przypisuje się im klęski naturalne, począwszy od trzęsień ziemi, powodzi, szkód w uprawach, a skończywszy na nieszczęściach ludzkich, wojnach i niepokojach społecznych.
Jeśli zmarły zaznał krzywd za życia, jest wielkie prawdopodobieństwo, że nie puści tego płazem i po śmierci, jako duch, wróci na ziemię, by dokonać zemsty.
\"Złymi bóstwami mogą też być duchy ludzi zajmujących wysokie pozycje społeczne, lub polityczne, którzy stracili swoje życie na polu walki, lub nienaturalnie, czy przedwcześnie zmarli\" - tłumaczy Multarzyński.
OKRUTNA KARA ZA LENISTWO
Specyficzne miejsce wśród bóstw zajmują \"Marebito\" i demony.
\"Marebito, czyli dosłownie +rzadki człowiek+, stanowi ważną kategorię tzw. bóstw przybywających\" - wyjaśnia Multarzyński.
Możliwe, że to właśnie w Marebito tkwi tajemnica japońskiej pracowitości.
To bóstwa przybywające do domostw w celu sprawdzenia, jak w danym roku mieszkańcy pracowali.
Taka wizyta może być dla domowników przeżyciem dość silnym. Bóstwa ukazują się bowiem w różnych formach i pod różnymi postaciami, zazwyczaj zaskakującymi.
\"Prawdopodobnie ich najbardziej ekstremalnym przejawem jest postać demonów z wyrażającymi wściekłość maskami i długimi słomianymi włosami. Demony często ubrane są w płótno związane grubymi sznurkami\" - tłumaczy Multarzyński.
Jeśli podczas takiej inspekcji Marebito uznają, że domownicy nie wywiązywali się odpowiednio ze swoich obowiązków, karcą ich i straszą.
\"Ten, do którego przybył Marebito, w roku kolejnym ze strachu zapewne lenić się już nie będzie - mówi Multarzyński.
STRASZNE ANIOŁY
Dla pracowitych, podobnie jak Święty Mikołaj, Marebito są znacznie łaskawsi.
\"W domostwach, których lokatorzy ciężko pracowali bóstwa odprawiają modły oczyszczając w ten sposób zarówno domostwo, jak i jego mieszkańców\" - mówi Multarzyński.
Znaną grupą pośród marebito są \"Namahage\" z półwyspu Oga w prefekturze Akita, którzy odwiedzają ludzi 31 grudnia. Namahage jest dwóch.
Po czym poznać bóstwa Namahage? Po okropnym wyrazie twarzy i niezrozumiałym, głośnym wyciu.
Ubrani w słomiane płaszcze i maski wyrażające zło i wściekłość, schodzą z dwóch gór Hanzan i Shinzan i odwiedzają domostwa w poszukiwaniu ludzi leniwych. Przynoszą ze sobą topory i motyki.
\"Zazwyczaj wydają groźne dźwięki, lecz gdy przekonają się, że w domostwie wszystko jest w porządku, odprawiają modlitwę przy domowym ołtarzyku i wykonują taniec w pokoju rodzinnym\" - mówi Multarzyński.
Jak zaznacza, pojęcie demona nie jest w Japonii tożsame z pojęciem diabła – uosobieniem nieprzejednanego zła.
Demonowi na Wyspach Japońskich bliżej jest do surowego anioła, strażnika moralności.
\"Japońskie demony odstraszają zło i przerażają tych, którzy mają nieczyste sumienie\" - tłumaczy Multarzyński.
TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ
\"Powszechnym w Japonii sposobem oddawania czci bóstwom są komunalne festiwale, podczas których społeczność wioski, lub miasta nawiązuje kontakt z bogami w zbiorowym rytuale\" - tłumaczy Multarzyński.
Współcześni Japończycy za siedziby bóstw uważają shintoickie chramy. Dlatego też przede wszystkim chramom przypada rola miejsc, w których często odbywają się festiwale.
Nierzadko też uroczystości obejmują swoim zasięgiem całe dzielnice, lub nawet miasta.
Kiedy trwa festiwal, wydaje się, że w supernowoczesnej Japonii czas się zatrzymuje, a następnie cofa w daleką przeszłość, do epoki prastarych obrzędów.
20 stycznia w prefekturze Iwate organizowany jest Festiwal Mandali z Motsuji, określany jako obrzęd 20 nocy od nastania Nowego Roku.
\"Święto współcześnie znane jest jako ślad starych rytuałów. Gromadzi wielu obserwatorów z całej Japonii\" - mówi Multarzyński.
Talizmany, zwane fuda, lub sominshorai wkłada się do worka i zanosi do świątyni. Tam odprawiana jest modlitwa o zdrowie i wzmocnienie. Na koniec, zgonie z japońską tradycją - walka.
\"Młodzi uczestnicy obrzędu usiłują wyrwać sobie nawzajem worek z amuletami\" - opowiada Multarzyński.
STYPENDIUM W JAPONII
We wrześniu Multarzyński wyjeżdża do Japonii jako stypendysta na Uniwersytecie Rikkyo http://www.rikkyo.ne.jp/~koho/englishpages.htm w Tokio. Stypendium finansowane jest przez Fundację Heiwa-Nakajima.
Przez rok będzie kontynuował badania na temat świąt japońskich i tamtejszych religii ludowych. Szczególne miejsce w tych badaniach zajmą Matsuri.
Dotychczas był w Japonii cztery razy. Po raz pierwszy - na stypendium naukowym finansowanym przez Japońskie Ministerstwo Edukacji http://www.mext.go.jp/english/
Mieszkał wówczas w mieście Sendai, około 200 km na północ od Tokio. Studiował język i kulturę Japonii na Uniwersytecie Pedagogicznym Miyagi http://www.miyakyo-u.ac.jp
PAP - Nauka w Polsce, Joanna Poros
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.