Człowiek - gatunek o niesamowitych właściwościach

To prawda, że człowiek pod względem niektórych cech swej psychologii i behawioru \"odskoczył\" zadziwiająco daleko nawet od swoich najbliższych ewolucyjnych krewniaków - afrykańskich antropoidów, jednak nie wynika z tego, iż genezy tych ludzkich osobliwości nie można wyjaśnić przy pomocy darwinowskiej teorii doboru naturalnego - pisze w kwartalniku \"Nauka\" Polskiej Akademii Nauk http://www.pan.pl antropolog prof. Tadeusz Bielicki.

Zdaniem naukowca, choć teoria doboru naturalnego to jedyna teoria, którą mamy dla wyjaśnienia trendów ewolucyjnych, to mimo wszystko jest ona bardzo potężna, a od czasów Darwina podbudowana została jeszcze przez paleontologię i genetykę.

Jednocześnie, jak ocenia naukowiec, w wyjaśnieniach dotyczących niesamowitości gatunku ludzkiego nie ma potrzeby odwoływania się do czynników pozanaturalnych, np. interwencji boskiej.

Bielicki przytacza w swoim artykule cztery wybrane ze znacznie dłuższej listy \"osobliwości gatunkowe\" człowieka.

POTĘGA LUDZKIEGO JĘZYKA

Jako pierwszą wymienia ludzki system porozumiewania się.

Przytacza dwie z kilkunastu \"cech konstrukcyjnych\" mowy, które odróżniają ją od zwierzęcych systemów porozumiewania się. Listę cech zaproponował w latach 70. antropolog Charles Hockett.

Jedną z cech jest \"dwoistość struktury\", która polega na tym, że głoski, czy fonemy, które są podstawowymi elementami mowy same przez się nie są nośnikami żadnych informacji, a dopiero ułożone w pewien ciąg niosą za sobą jakąś treść.

Hockett wyróżnia także w mowie ludzkiej cechę, którą określa jako \"przemieszczenie czasowo-przestrzenne\".

Cecha ta wyraża się w tym, że ludzie mogą przekazywać sobie informacje o wydarzeniach, lub obiektach w dowolny sposób umieszczonych w przestrzeni czasowej. Ważne jest, że zdaje sobie z tego sprawę zarówno mówiący, jak i słuchający.

Nadaje to ludzkiemu systemowi porozumiewania się, jak podkreśla Bielicki, potęgę niesamowitą w porównaniu z najbardziej nawet niezwykłymi systemami porozumiewania się zwierząt.

INTELEKTUALNE WYCZYNY

Wśród ludzkich osobliwości Bielicki wymienia także siłę poznawczą umysłu, tzn. zdolność do odgadywania głęboko ukrytych, niedostępnych bezpośredniemu postrzeganiu zmysłowemu cech struktury i funkcjonowania świata, jak np. istnienie galaktyk, czy neuronów.

Wiedza ta została odkryta przez ludzkość dopiero w ostatnich kilkuset stuleciach.

Jak podkreśla naukowiec, była ona jednak tak samo zakryta przed ludźmi z epoki plejstocenu, jak i innymi ówczesnymi gatunkami.

Ocenia więc, że praludzie dysponowali potencjałem poznawczym, który nie ustępował współczesnym ludziom.

Ich umysły były niejako gotowe do intelektualnych wyczynów dokonywanych obecnie przez ludzi.

Zwraca uwagę, że ludzie prymitywni nie mogli dojść do wielu odkrywczych wniosków tylko dlatego, że nie mieli jeszcze odpowiednio skumulowanej wiedzy, którą natomiast posiadają współcześni.

KONTEMPLACJA WŁASNEJ EGZYSTENCJI

Kolejną osobliwością, która wymienia profesor jest samoświadomość, czyli umiejętność kontemplowania własnej egzystencji, a także swojej śmierci.

W dziejach ludzi ta świadomość pojawiła się co najmniej 100 tys. lat temu - z tego okresu pochodzą pierwsze obrzędowe pochówki zmarłych.

Jak zaznacza autor, wielu badaczy ocenia, że pochówki te świadczą także o pojawieniu się w wyobrażeniach i działaniach człowieka nowej, całkowicie nadzwierzęcej sfery sacrum wyrażającej się w wierze, że świat przeniknięty jest pewnym ukrytym porządkiem nadnaturalnym.

Działające w nim bóstwa, lub siły kosmiczne mają wpływ np. na cykle przyrodnicze, czy losy jednostek.

Jednocześnie, jak zaznacza profesor, sfera sacrum towarzyszy gatunkowi Homo sapiens od głębokiego paleolitu do dzisiaj.

Więc, jak sugeruje naukowiec, procesy laicyzacji, które wystąpiły na masową skalę w drugiej połowie XX wieku uznać należy za zjawisko \"bardzo późne\" i \"lokalne\".

Z ewolucyjnego punktu widzenia laicyzacja jest, zdaniem profesora, powrotem do pozbawionego ludzkiej otoczki zdroworozsądkowego światopoglądu szympansa.

GATUNEK KTÓRY MÓWI \"NIE\"

Na koniec naukowiec przytacza ważną, choć jego zdaniem kontrowersyjną osobliwość człowieka - zdolność do wypowiadania posłuszeństwa na zasadzie \"maksymalizowania darwinowskiej fitness\", w skrócie - zasadzie MF.

Darwinowska fitness, jak pisze autor, to nic innego jak miara sukcesu reprodukcyjnego danego genotypu w populacji.

Z kolei dobór naturalny, który jest głównym motorem ewolucji biologicznej to powtarzająca się z pokolenia na pokolenie wyższa fitness osobników o pewnym genotypie w porównaniu z innymi.

W latach 60. XX wieku biolog angielski William D. Hamilton zaproponował klasyfikację zachowań społecznych ze względu na zysk, lub stratę na fitness u obu partnerów takiego aktu zachowania.

Hamilton wyróżnił cztery typy zachowania:

* kooperacja - inicjator i adresat zachowania zyskują na fitness,

* egoizm - inicjator zyskuje, a adresat traci,

* altruizm - inicjator traci, a adresat zyskuje,

* spiteful (ang. złośliwy) - zarówno inicjator, jak i adresat tracą; typ ten, jak pisze Bielicki, wyraża się w pojęciu \"na złość mamie odmrożę sobie uszy\".

DRWINA Z SAMEGO SIEBIE

Biolodzy nie mieli nigdy kłopotu z wyjaśnieniem sensu zachowań egoistycznych i kooperacyjnych na gruncie darwinizmu. Kłopoty te mieli jednak z zachowaniami altruistycznymi i typu \"spite\".

Bielicki ocenia, że zachowania typu \"spite\" są w istocie rzeczy drwiną z zasady MF, zwłaszcza gdy są podejmowane przez młode osobniki, będące we wczesnej fazie rozwoju. Przykładem takiego zachowania są np. samobójcze ataki terrorystyczne.

Z kolei problem z altruizmem polega, jego zdaniem, na odpowiedzi na pytanie, dlaczego ktoś chce stracić coś na własnej fitness po to, by inny zyskał.

Bielicki przypomina teorie, w których \"poradzono sobie\" z altruizmem z punktu widzenia zasady MF - tzw. teorię selekcji krewniaczej Hamiltona i teorię odwzajemnienia Triversa.

Hamilton uważał, że zachowanie altruistyczne może być całkiem opłacalne pod warunkiem, że to krewniacy altruisty będą odbiorcami jego \"poświęcenia\".

Wynika to z tego, że oprócz altruisty nosicielami niektórych jego genów są oprócz niego jego krewni.

Teoria odwzajemnienia Triversa to w istocie rzeczy zasada rewanżu - w myśl zasady MF altruizm może być opłacalny również osobie nie spokrewnionej z altruistą, ale musi on być w porę odwzajemniony.

Jak zauważa Bielicki, oba te altruizmy są w istocie rzeczy oparte na kalkulacji zysków i strat i są zgodne z zasadą MF.

TYLKO CZŁOWIEK MOŻE BYĆ ALTRUISTĄ

W teoriach tych brakuje jednak potocznego pojmowania altruizmu - jako aktu bezinteresownego i szlachetnego wobec drugiego człowieka.

Prof. Bielicki zwraca uwagę, że tylko ludzie potrafią angażować się w altruizm bezinteresowny, łamiący zasadę MF i taki, którego nie da się wyjaśnić modelami naukowymi Hamiltona i Triversa.

Ponieważ w obecnym świecie jest mnóstwo przypadków bezinteresownego altruizmu - jak wolontariat, czy anonimowe przekazywanie jałmużny - to, zdaniem Bielickiego, nieprzekonujące wydaje się oferowanie przez psychologów ewolucyjnych wyjaśnień, że w dzisiejszych społeczeństwach altruizm jest pozostałością pradawanych, panujących w społeczeństwach paleolitycznych sytuacji i ewolucyjnym anachronizmem.

Uważa on, że można nawet powiedzieć o wzroście od czasów paleolitu zaangażowania się człowieka w bezinteresowny altruizm.

Człowiek, jak pisze Bielicki, jest polem zmagań między dwoma częściowo przeciwstawnymi siłami.

Pierwsza z nich to genetyczne zaprogramowanie kierujące człowieka w stronę wymagań zasady MF i warunkujące np. dbanie o własne potomstwo.

Druga z tych sił to działania społeczne, których człowiek dokonuje w społeczeństwie, rodzinie, szkole, czy partii politycznej.

CZŁOWIEK NA STYKU DWÓCH ZAPROGRAMOWAŃ

Rzeczywiste zachowania zarówno ludzi, jak i zwierząt są, jak twierdzi naukowiec, wypadkową obu rodzajów zaprogramowań.

Bielicki przytacza równanie genetyków populacyjnych, w którym tzw. fenotypowa wariancja cechy w populacji (także cechy behawioralnej) jest sumą wariancji genetycznej, środowiskowej oraz korelacji genotyp-środowisko i interakcji genotyp-środowisko.

Badacz zastrzega jednak, że cechą osobliwie i unikalnie ludzką jest to, iż w przypadku człowieka zaprogramowania społeczne z reguły w każdej kulturze zawierają jakieś zalecenia jawnie sprzeczne z zasadą MF.

Autor artykułu broni także tezy, że to co najbardziej niezwykłe w funkcjonowaniu człowieka to fakt, iż na styku obu tych zaprogramowań rozpościera się sfera indywidualnej wolności wyboru człowieka.

To w niej, jak pisze autor, dokonuje się to, co odczuwamy subiektywnie jako przysługującą nam możliwość wypowiedzenia posłuszeństwa nakazom zasady MF i sprzecznym z tą zasadą zakazom, lub nakazom społecznym.

PAP - Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch

20 sierpnia 2004

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera