Sejsmolog o trzęsieniu ziemi w Afganistanie: zjawisko typowe dla tego regionu

01.09.2025 EPA/STRINGER
01.09.2025 EPA/STRINGER

W trzęsieniu ziemi, które w nocy z niedzieli na poniedziałek nawiedziło wschodni Afganistan zginęło ponad 800 osób, a co najmniej 2,8 tys. zostało rannych. Jak wyjaśnia sejsmolog prof. Jerzy Żaba, wstrząsy w tym regionie są zjawiskiem dość regularnym i wynikają z układu płyt tektonicznych.

Do wstrząsów o magnitudzie 6 doszło krótko przed północą czasu lokalnego w rejonie Dżalalabadu, niedaleko granicy z Pakistanem. Skalę tragedii potwierdziły w poniedziałek afgańskie władze.

- Trzęsienie ziemi jest bardzo typowe dla tego regionu, ponieważ przebiega tam niezmiernie ważna granica między wielkimi płytami litosfery – zaznaczył w rozmowie z PAP prof. Jerzy Żaba z Uniwersytetu Śląskiego.

Ekspert wyjaśnił, że przyczyną aktywności sejsmicznej jest nieustanny nacisk, jaki płyta indyjska (będąca częścią większej płyty indoaustralijskiej) wywiera na płytę euroazjatycką. Dekan, na którym znajdują się dzisiejsze Indie, miliony lat temu oderwał się od superkontynentu Gondwany i od tego czasu przesuwa się na północ z prędkością około 4-5 cm rocznie.

Proces ten doprowadził do kolizji z płytą euroazjatycką, czyli wsuwania się jednej płyty pod drugą (dzięki temu m.in. wypiętrzyły się Himalaje). Ruch płyt względem siebie jednak nie ustał, co powoduje kumulację ogromnej energii wzdłuż strefy uskokowej. Co jakiś czas energia ta zostaje gwałtownie uwolniona. Dochodzi do przesunięcia się skał i w konsekwencji – do trzęsienia ziemi.

Mówiąc o trzęsieniu ziemi w Afganistanie, badacz skomentował, że takie zjawiska w tym regionie mają miejsce niemalże regularnie - prawie co roku. Przypomniał niedawne katastrofy: w 2022 roku zginęło tam około 1000 osób, a w 2023 r. - według różnych szacunków - było od dwóch do czterech tysięcy ofiar.

Ostatnie trzęsienie ziemi miało magnitudę 6,0, co klasyfikuje je jako wstrząs o umiarkowanej sile. Mimo to jego skutki okazały się tragiczne z kilku powodów.

- Było ono groźne, ponieważ jego hipocentrum, czyli źródło wstrząsów, znajdowało się na głębokości zaledwie od 8 do 10 km. To niezmiernie płytko – skomentował badacz. Oznacza to, że fale sejsmiczne dotarły do powierzchni bardzo szybko, nie tracąc swojej niszczycielskiej energii.

Dodatkowymi czynnikami, które wpłynęły na tak dużą liczbę ofiar, była gęsta i uboga zabudowa, nieprzystosowana do wstrząsów sejsmicznych. A także górzyste ukształtowanie terenu (pasmo Hindukuszu), które sprzyja powstawaniu potężnych osuwisk. Jak podają media, co najmniej trzy wioski zostały zmiecione z powierzchni ziemi.

Źródło: Infografika PAP/ Michał Czernek

Katastrofę poprzedziły wstrząsy wstępne, a po głównym uderzeniu nastąpiła seria wstrząsów wtórnych - o magnitudzie od 4,3 do 5,2. Profesor Żaba zaznaczył, że region pozostaje aktywny i do kolejnych trzęsień ziemi może dojść w każdej chwili. Niestety, precyzyjne prognozowanie takich zdarzeń jest obecnie niemożliwe. Naukowcy mogą jedynie analizować statystyki i na ich podstawie szacować ryzyko, ale nie są w stanie podać dokładnej daty kolejnego możliwego trzęsienia ziemi.

Nadzieję na wczesne ostrzeganie daje choćby rozwijająca się dziedzina nauki – biosejsmologia. Analizuje ona zmiany w zachowaniu zwierząt, które wydają się wyczuwać nadchodzące wstrząsy.

- W szczególności gady, takie jak węże i jaszczurki, wykazują, jak się wydaje, zdolność do wychwytywania bardzo delikatnych drgań poprzedzających katastrofę. Ich nietypowe zachowanie może ostrzegać ludzi na godziny, a nawet dzień przed trzęsieniem – wyjaśnił prof. Żaba. Jako przykłady podał obserwacje, gdzie przed trzęsieniami ziemi odnotowano, że węże masowo opuszczały swoje nory mimo chłodu, żaby gwałtownie przerywały gody, a u ptaków obserwowano rosnący niepokój.

Talibski rząd napisał w oświadczeniu na platformie X, że trzęsienie ziemi spowodowało „straty w ludziach i zniszczenia w niektórych wschodnich prowincjach”. Wstrząsy wystąpiły krótko przed północą czasu lokalnego w rejonie Dżalalabadu, niedaleko granicy z Pakistanem. Szczególnie mocno ucierpiała prowincja Kunar, gdzie – jak podało ministerstwo zdrowia – trzy wsie zostały całkowicie zniszczone. Ratownicy starają się dotrzeć do odległych wiosek w tym górzystym regionie, gdzie zawaliły się domy zbudowane z gliny i kamieni. Skala strat może okazać się większa, ponieważ – jak podkreślają służby – teren jest trudno dostępny nawet w normalnych warunkach, co spowalnia akcję ratunkową.

Ludwika Tomala (PAP)

lt/ bar/ ktl/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 02.07.2025.  EPA/SALVATORE DI NOLFI

    Hydrogeolog z PIG-PIB: mimo suszy wody pitnej w skali kraju nam nie zabraknie

  • 27.08.2025. Niski stan wody w Wiśle w okolicach Warszawy, 27 bm.  PAP/Leszek Szymański

    Ekohydrolog: zero na wskaźniku wodowskazu nie oznacza wyschniętej rzeki

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera