Analiza dźwięków meteoroidów może pomóc w śledzeniu spadku kosmicznych śmieci

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Infradźwięki, a także sieć czujników przeznaczona do monitorowania zakazanych prób jądrowych, mogą pomóc w śledzeniu spadku kosmicznych śmieci. Naukowcy próbują doprecyzować metody analizy poprzez infradźwięki – informuje Europejska Unia Nauk o Ziemi.

Co roku tysiące ton kosmicznego pyłu spadają z nieba, a o powierzchnię naszej planety rozbija się około 50 ton meteorytów. Spadają też kosmiczne śmieci, czyli pozostałości rakiet, szczątki satelitów, czy zgubione przez astronautów narzędzia. O tym, że kosmiczne śmieci spadają z nieba, można się było przekonać w 2025 roku w Polsce, kiedy to w okolicach Poznania spadły szczątki rakiety firmy SpaceX.

Gdy jakiś obiekt, naturalny albo sztuczny, wchodzi w atmosferę, naukowcy próbują śledzić jego trajektorię i oszacować, gdzie wyląduje. Jedną z metod do określenia tego jest stosowanie czujników infradźwiękowych.

Elizabeth Silber z Sandia National Laboratories w USA przeanalizowała użycie w tych celach czujników infradźwiękowych, czyli działających na dźwięki o częstotliwościach zbyt niskich dla ludzkiego ucha. Gdy na przykład w atmosferze rozpadnie się duży meteoroid - to poza tym, iż zobaczymy go jako meteor lub jego jasną wersję zwaną bolidem, to wytworzy się fala uderzeniowa, poruszająca się jako sygnały infradźwiękowe na tysiące kilometrów.

Problem w tym, że bolid nie stoi w miejscu, tylko porusza się, generując dźwięk wzdłuż swojej trajektorii. Zdecydowanie utrudnia to analizy. Okazuje się, że ma to znaczenie szczególnie dla meteoroidów wchodzących w atmosferę pod małymi kątami. Wtedy różne stacje infradźwiękowe mogą wychwytywać sygnały z różnych kierunków, utrudniając zlokalizowanie źródła.

Silber użyła sieci czujników infradźwiękowych rozmieszczonych na świecie, a zarządzanych przez Organizację Traktatu o Całkowitym Zakazie Prób Jądrowych (ang. Comprehensive Nuclear Test Ban Treaty Organization, w skrócie CTBTO). Podstawowym zadaniem tej organizacji jest monitorowanie, czy nie dochodzi do nielegalnych eksplozji jądrowych. Używa do tego sieci różnego rodzaju czujników, w tym właśnie infradźwiękowych. Przy okazji czujniki infradźwiękowe rejestrują jednak także inne źródła generujące odpowiednie dźwięki, na przykład odgłosy burzy, czy samolotów naddźwiękowych.

Okazało się, że jeżeli bolid wejdzie w atmosferę pod kątem większym niż 60 stopni - analiza sygnałów infradźwiękowych daje poprawną trajektorię. Jednak gdy kąt maleje, niepewność ustaleń trajektorii rośnie. Praca wskazała potrzebę uwzględniania trajektorii obiektu podczas interpretacji danych infradźwiękowych.

Wyniki badań zaprezentowano podczas Kongresu Europejskiej Unii Nauk o Ziemi. (PAP)

cza/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Poznano cały zestaw połączeń nerwowych muszki owocówki

  • Fot. Adobe Stock

    Często korzystanie ze smartfonów w obecności dzieci może zaburzać ich rozwój

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera