Biolożka: wilki to bardzo socjalne zwierzęta z ogromnym wpływem na ekosystem

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Wilki to bardzo socjalne zwierzęta, które mają ogromny wpływ na funkcjonowanie całego ekosystemu. Dlatego tak ważna jest ich ochrona oraz poznanie ich prawdziwego oblicza, a nie tego opartego stereotypach i mitach – przekonuje dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, prof. UW.

Dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, prof. UW jest biolożką, która od 30 lat prowadzi badania nad wilkami obejmujące ekologię, zachowania, dynamikę rekolonizacji nowych obszarów i strukturę genetyczną populacji. Jest też prezeską Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Naukowczyni angażuje się również w działania na rzecz ochrony dużych ssaków drapieżnych oraz w popularyzację wiedzy o tych zwierzętach.

Źródło: Infografika PAP

Nauka w Polsce: Na początek zapytam o to, jak przyjmuje Pani niedawną decyzję podjętą w Radzie Europy dotyczącą zmiany statusu wilka ze „ściśle chronionego” na „chronionego”? (Status wilka reguluje Konwencja Berneńska. Zmiana, o którą wnioskowała Komisja Europejska, jest furtką do zmiany przepisów w Unii Europejskiej. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało na początku grudnia, że Polska nie zamierza obniżać statusu ochrony wilka.)

Dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, prof. UW: Przyjmuję to z ogromnym niepokojem, ponieważ wiem, że konsekwencją będzie zmiana albo przynajmniej usiłowanie zmiany statusu wilka także w unijnej dyrektywie siedliskowej. A to pozwoli legalnie polować na te drapieżniki w krajach członkowskich Unii Europejskiej.

NwP: Jednym z argumentów za tą zmianą było to, że populacja wilków w Europie odrodziła się i nie wymaga już tak ścisłej ochrony. Jak liczna jest populacja wilków w Polsce?

S.P.-N.: Na teraz oceniamy ją na około 3,5 tys. osobników. Do oceny liczebności wilków wykorzystujemy różne metody, ponieważ, z uwagi na ogromne nakłady jakich to wymaga, nie ma w Polsce corocznego krajowego monitoringu populacji tych drapieżników. Dlatego te oceny opieramy na zebranych przez nas i naszych współpracowników danych terenowych o aktualnym zasięgu populacji, miejscach odnalezienia martwych wilków, ale też na informacjach dostarczonych przez osoby interesujące się obserwacją przyrody, które np. instalują fotopułapki w lasach i rejestrują na nich wilki. Łączymy w ten sposób siły w ramach citizen science, czyli nauki obywatelskiej.

NwP: 3,5 tys. osobników to dużo czy mało?

S.P.-N.: W skali europejskiej to całkiem sporo, ponieważ ogółem populacja wilka w 35 europejskich krajach (bez Rosji i Białorusi) została ostatnio oceniona na około 23 tys. osobników. Jednak nasza populacja jest szczególna, bo stanowi źródło wilków dla krajów sąsiednich, szczególnie Niemiec, Czech, Słowacji i Ukrainy. Niestety, wędrówki naszych wilków na wschód i północ zostały zablokowanie wybudowanym ostatnio murami granicznymi z Białorusią i Kaliningradem (razem to 380 km), a niebawem z tego samego powodu także łączność z Ukrainą zostanie utracona. Dzięki ścisłej ochronie tego gatunku wprowadzonej w Polsce już w 1998 r., a więc jeszcze zanim wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, wilki spontanicznie zrekolonizowały w zachodniej i w centralnej części kraju lasy, w których zostały wcześniej wytępione, a także kraje w zachodniej Europie. Celem objęcia ochroną tego gatunku było zwiększenie jego liczebności oraz ochrona jego pozytywnego oddziaływania na duże populacje dzikich zwierząt kopytnych.

NwP: A dlaczego powinniśmy chronić wilki i dbać o ich populację? Jaka jest ich rola w ekosystemie?

S.P.-N.: Wilki pełnią ważną rolę ekologiczną, co oznacza, że ten gatunek wpływa na zdrowe funkcjonowanie całego ekosystemu. Przede wszystkim obniżają zagęszczenia dzikich zwierząt kopytnych takich jak jeleń, sarna i dzik. Wilki, poprzez drapieżnictwo na dużych roślinożercach, chronią las – a zwłaszcza młode drzewa i rośliny runa – przed ogryzaniem i umożliwiają jego regenerację. Poza tym, drapieżniki te, z uwagi na swoje ograniczenia w budowie ciała, polują na najwolniej uciekające, a zatem najsłabsze osobniki, przez to pozytywnie wpływają na strukturę wiekową, płciową populacji saren i jeleni oraz jej stan zdrowotny.

NwP: Wilki są postrzegane jako agresywne zwierzęta. Ludzie się ich boją. Czy słusznie?

S.P.-N.: To, w jaki sposób postrzegamy zwierzęta, zależy od naszych doświadczeń z nimi. A skoro – statystycznie – raczej nigdy nie mieliśmy kontaktu z wilkami, bazujemy na przekazach ustnych, pisemnych, filmowych, przy czym bardzo istotny wpływ mają te przekazy w dzieciństwie. I właśnie z tych legend i bajek dla dzieci utrwala się w nas pogląd, że wilk jest morderczym, groźnym i agresywnym zwierzęciem – również dla ludzi. Niezaprzeczalnie jest to drapieżnik, który zabija duże zwierzęta, ale nie jest typem bohatera z historii mrożących krew w żyłach.

Stąd też tak ogromna rola naukowców i edukatorów, aby przekazywali swoje doświadczenia innym i walczyli ze szkodliwymi stereotypami. Prowadzę badania nad wilkami od 30 lat – tyle też czasu edukuję. Staramy się obalać mity bazując na najnowszej wiedzy naukowej, ale, niestety, nie wszyscy nam wierzą. Na dodatek media często powielają w swoich przekazach zły wizerunek wilka, podsycając poczucie zagrożenia. Obecnie, ponieważ populacja rośnie i coraz częściej ludzie będą mieć styczność z wilkami, musimy jak najrzetelniej mówić o tym gatunku, by nie tylko zapobiegać niepotrzebnej panice, ale też nielegalnym, szkodliwym działaniom w stosunku do tych drapieżników.

NwP: Proszę podać przykład takiego zachowania, odbiegającego od stereotypowego myślenia o wilkach.

S.P.-N.: Przykładowo, uważa się, że wilki są doskonałymi zabójcami. Wcale tak nie jest. Z badań naukowych w USA, ale też z naszych obserwacji np. dzięki fotopułapkom, wynika, że ich polowania są często nieskuteczne. Poza tym, tzw. wataha wilków nie jest zgrają zabójców i okrutników. To po prostu grupa rodzinna, w której żyją osobniki w różnym wieku, kondycji, posiadające różne umiejętności i osobowości.

NwP: Kto tworzy taką grupę?

S.P.-N.: Para rodzicielska, która z racji swoich rodzicielskich obowiązków zarządza aktywnością grupy, oraz jej potomstwo. Są to ponadroczne podrostki, które ciągle jeszcze pozostają pod opieką rodziców, ale niebawem opuszczą rodzinę, oraz tegoroczne szczenięta. Zazwyczaj to około 8-10 osobników, z których tylko dwa do czterech polują, a reszta czeka na dostarczenie pokarmu. Wilki w warunkach naturalnych żyją do 10 lat.

Przyznam, że fascynuje mnie funkcjonowanie takiej grupy rodzinnej wilków, ponieważ wiele zachowań jej członków jest podobnych do naszych, ludzkich. Chodzi np. o ogromne poświęcenie rodziców w wychowywanie najmłodszego potomstwa, co niezwykle cementuje rodzinę. Pojawienie się szczeniąt zmienia samca w bardzo opiekuńczego i zdeterminowanego ojca, którego najważniejszych zadaniem jest dostarczanie pokarmu potomstwu oraz swojej partnerce w pierwszym okresie karmienia młodych mlekiem, kiedy nie może ona opuścić młodych. Potem, gdy opiekę nad maluchami przejmuje starszy potomek, para rodzicielska poluje i donosi im pokarm wspólnie. Więzi rodzinne wewnątrz takiej grupy są niezwykle mocne i trwałe.

NwP: Jaki jest zasięg występowania wilka w Polsce?

S.P.-N.: W zasadzie występuje na obszarze całego kraju, we wszystkich kompleksach leśnych. Obecnie wilki chętnie żyją na styku terenów leśnych i polnych – w lesie łatwiej jest znaleźć bezpieczne schronienie np. dla szczeniąt, z kolei na terenach polnych łatwiej jest polować np. na liczne tam sarny i dziki, a nawet jelenie, które w sezonie wegetacyjnym, aż do późnej jesieni bytują w wielkoobszarowych uprawach kukurydzy, rzepaku i innych roślin. Właśnie na tych polach wilki są widywane przez ludzi.

Najwięcej wilków żyje w Polsce zachodniej. Co ciekawe, na tych terenach pod koniec XX wieku populacja wilków była tak mała, że praktycznie nie miała szans na przeżycie, a dzisiaj to właśnie tam się najbardziej rozrasta, czemu sprzyja duża lesistość i liczna populacja dzikich zwierząt kopytnych. Po objęciu ochroną źródłową populacją, z której pochodzili osadnicy na zachodzie kraju i w Niemczech, były wilki z terenów północno-wschodniej Polski. Stamtąd wędrowały one po całej nizinnej części kraju – a ponieważ wilk potrafi przejść nawet kilkadziesiąt kilometrów jednego dnia, docierały do obszarów odległych o kilkaset, a nawet kilka tysięcy kilometrów w Europie Zachodniej.

NwP: Czyli to nie Bieszczady są główną ostoją wilka w Polsce?

S.P.-N.: Kiedyś, gdy wilki były gatunkiem łownym, faktycznie w Bieszczadach była ich główna, krajowa ostoja. Jednak polskie Karpaty mają swoje ograniczenia wynikające z mniejszej powierzchni niż tereny nizinne (zajmują zaledwie 6,3 proc. powierzchni Polski) oraz ogromnej presji turystycznej, nawet w Bieszczadach. Ponadto nasze górskie lasy są intensywnie eksploatowane. Wilcze grupy rodzinne są terytorialnie, potrzebują do życia dużej przestrzeni – jedna rodzina zajmuje terytorium od 250 do nawet 400 km kwadratowych. Sprawia to, że w całych polskich Karpatach żyje zaledwie niecałe 500 wilków.

NwP: W jakim tempie i do jakiej wielkości może się rozwinąć populacja wilków w Polsce, na przykład w ciągu najbliższej dekady?

S.P.-N.: To trudno ocenić. Po pierwsze, jak już wspomniałam, wilcze grupy mają ogromne wymagania przestrzenne, więc liczba grup w danym kompleksie jest mocno ograniczona jego powierzchnią. Bardzo istotna jest też zasobność bazy pokarmowej, czyli liczebność dzikich zwierząt kopytnych. Ponadto, wpływ ma tu również duża śmiertelność wilków – w tym ta powodowana przez ludzi, choć nie zawsze umyślnie. Chodzi mi o wypadki drogowe, w których ginie kilkadziesiąt wilków rocznie. Jesienią odbieramy dziennie nawet po dwa telefony o martwym wilku na drodze. Większość z nich to szczenięta, ale są też osobniki rodzicielskie – ich śmierć powoduje nie tylko śmierć zależnych od nich szczeniąt, ale też rozpad całej grupy.

Poza tym, niestety, dużym problemem są nielegalne odstrzały wilków oraz wnykarstwo. Nasze – bardzo ostrożne – szacunki wskazują, że ponad 140 wilków rocznie ginie z broni palnej. Zdarza się, że wilki wpadają też we wnyki, które kłusownicy zastanawiają na dzikie zwierzęta kopytne.

Wilki borykają się również z różnymi chorobami, m.in. groźnymi chorobami odkleszczowymi powodowanymi przez pasożyty przenoszone przez kleszcze, w tym gatunki inwazyjne, które coraz liczniej zadamawiają się w naszym klimacie z powodu ocieplenia klimatu. Nie wspominając o konsekwencjach zanieczyszczeń środowiska – na przykład rośliny uprawne wyrastające z zanieczyszczonej środkami ochrony roślin gleby są zjadane przez dzikie zwierzęta kopytne, a te są zabijane i zjadane przez wilki. Dla wilków jest to szczególnie niebezpieczne, bo jako drapieżniki szczytowe kumulują w swoich tkankach różnego typu chemiczne zanieczyszczenia.

NwP: Wspominała Pani, że więzi w grupie wilków są bardzo silne. A czy wilk może stworzyć więź z człowiekiem?

S.P.-N.: Dorosły lub kilkumiesięczny wilk nie jest w stanie stworzyć jakiejkolwiek więzi z człowiekiem. Nawet jeśli np. ratujemy go z wypadku samochodowego, to osobnik ten jest przerażony i przekonany, że leczenie i rehabilitacja nie jest pomocą, lecz znęcaniem się nad nim. Dlatego po uwolnieniu tym bardziej będzie unikał ludzi.

Inaczej sprawa wygląda z małymi szczeniętami, a szczególny kłopot jest wtedy, gdy trafią do ludzi jako 2-3 tygodniowe maluchy. Wszystkie dzikie wilki, wychowując się przez ponad rok w grupach rodzinnych, większości zachowań, sposobów polowania i przeżycia w środowisku uczą się od swoich rodziców i rodzeństwa. Dlatego jeśli taki maluch zostanie oddzielony od wilczej rodziny i będzie przetrzymywany i karmiony przez ludzi, a co gorsze obdarzany czułościami jak pies, w późniejszym życiu będzie postrzegał ludzi jako swoich pobratymców. Wtedy – nawet po uwolnieniu do lasu – będzie unikał wilków i szukał kontaktu i pożywienia u ludzi. Takie wilki nawet po uzyskaniu pełni dorosłości nie będą w stanie żyć w pełni w środowisku naturalnym i będą źródłem ogromnych konfliktów z lokalnymi społecznościami, co nieuchronnie zakończy się dla nich wyrokiem śmierci. Dlatego, dla dobra wilków i ludzi, nie wolno doprowadzać do takich sytuacji i należy powstrzymywać się od wszelkich form pomocy napotkanym w lesie wilczym szczeniętom. Nawet, zdawałoby się niewinne, podkarmianie szczeniąt w lesie kończy się ich uzależnianiem pokarmowym od człowieka i w konsekwencji niewolą do końca życia.

NwP: A co zrobić, kiedy się spotka wilka w lesie? Jak się zachować?

S.P.-N.: Ja bym się ucieszyła (śmiech). Mówię tak, ponieważ wielokrotnie spotykałam się z wilkami i wiem, że nic złego mi nie zrobią, tylko po chwili się oddalą. Jeśli jednak ktoś poczuje się niekomfortowo, może zacząć machać rękami albo krzyczeć. Nasz zapach albo głos wystraszy wilka i zwierzę odejdzie.

NwP: Pracę naukową łączy Pani z prowadzeniem Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Czym się zajmujecie?

S.P.-N.: Stowarzyszenie działa już prawie 30 lat. Powstaliśmy jeszcze wtedy, gdy wilki w całej Polsce nie były objęte ochroną, a jednym z naszych priorytetów były zmiany prawne na rzecz zapewnienia tej ochrony.

Dzisiaj obszar naszych działań jest szeroki. Prowadzimy działania na rzecz ich ochrony i zachowania łączności ich siedlisk, realizujemy wiele projektów badań nad tym gatunkiem wykorzystując najnowsze metody, takie jak telemetria GPS/GSM. Zajmujemy się edukacją i popularyzacją najnowszej wiedzy o tych drapieżnikach oraz sposobach zapobiegania konfliktom z gospodarką człowieka, szczególnie szkodom w inwentarzu, a także ratowaniem wilków z opresji wynikających z działalności ludzi, leczeniem i rehabilitacją rannych i chorych drapieżników i przywracaniem ich do środowiska.

NwP: Jak duża jest grupa polskich naukowców badających wilki?

S.P.-N.: Badania nad wilkami wymagają znacznie więcej zaangażowania niż badania nad innymi gatunkami zwierząt i bez pasji daleko się nie zajdzie. Są to badania długotrwałe i ogromnie wymagające, z koniecznością ciągłej gotowości do reagowania na nagłe sytuacje, np. do odbierania telefonów o obserwowanych żywych lub odnalezionych martwych wilkach o każdej porze dnia i nocy, do nagłych wyjazdów terenowych i interwencji, często w weekendy, do cierpliwych rozmów ze spanikowanymi ludźmi, rozeźlonymi hodowcami inwentarza i niechętnymi myśliwymi. Poza tym, sam gatunek, prowadzący nocny tryb życia, jest trudny do obserwacji i wymaga zastosowania zaawansowanych, nowoczesnych technik badawczych i dużych środków finansowych. Obecnie mamy w Polsce trzy prężnie działające ośrodki badające wilki: Instytut Biologii Ssaków PAN w Białowieży, Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie pracuję i rozwijający się ośrodek na Wydziale Biologii Uniwersytetu Gdańskiego.

NwP: Podsumowując naszą rozmowę, co Panią najbardziej fascynuje w wilkach?

S.P.-N.: Ich nieprzeciętna inteligencja, umiejętność uczenia się, zapamiętywania i przekazywania nagromadzonej w życiu wiedzy innym wilkom w grupie rodzinnej. Wspomniana już ogromna więź między osobnikami w grupie, nieustanna potrzeba komunikowania się i opiekuńczość. Okazuje się na przykład, że wilki nie tylko do siebie wyją (co wiedzą wszyscy), lecz w bezpośrednim kontakcie porozumiewają się ze sobą cicho popiskując, co brzmi bardzo czule; autentycznie lubią też, nawet bardzo dorosłe osobniki, wygłupy i pieszczoty. Zdrowe wilki opiekują się i dzielą pokarmem z chorymi i niepełnosprawnymi członkami rodziny, co często pozwala im przetrwać. Niesamowita jest też więź pary rodzicielskiej, która poza okresem karmienia szczeniąt mlekiem, jest praktycznie nierozłączna.

Poza tym, im dłużej badam wilki, tym więcej widzę dowodów na to, że w ich grupach rodzinnych panuje matriarchat. To samica akceptuje partnera, wybiera miejsce i kopie norę dla mających niebawem urodzić się szczeniąt. W czasie, gdy nie zajmuje się maluchami, to ona inicjuje wyjścia na polowania (jest świetnym tropicielem i łowcą) albo walki z sąsiednimi grupami lub intruzami, gdy czuje, że jej rodzina jest zagrożona. Jak widać, wilki przejawiają wiele zachowań podobnych do ludzkich (śmiech) – i to jest naprawdę fascynujące.(PAP)

Nauka w Polsce, rozmawiała Agnieszka Kliks-Pudlik

akp/ bar/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Eksperci IMGW: zima w 2025 roku może być cieplejsza niż w latach 1991–2020

  • Fot. Adobe Stock

    Ornitolog: odpalanie fajerwerków w pobliżu terenów zielonych zagraża ptakom

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera