Centrum Zimbardo: prof. Zimbardo był dla nas ciepłym i bliskim człowiekiem

14.04.2014. Prof. Philip Zimbardo. PAP/Andrzej Grygiel
14.04.2014. Prof. Philip Zimbardo. PAP/Andrzej Grygiel

Zmarły niedawno światowej sławy psycholog prof. Philip Zimbardo jest patronem Centrum Zimbardo w Nikiszowcu. "Dla nas był przede wszystkim ciepłym i bliskim człowiekiem, który pomógł nam zrealizować marzenie" – powiedział PAP Waldemar Jan, prezes Stowarzyszenia Fabryka Inicjatyw Lokalnych (FIL).

Miejsce spotkań i edukacji dla młodzieży pn. Centrum Zimbardo otwarto w kwietniu 2014 r. w Nikiszowcu – zabytkowym osiedlu w Katowicach. Jego gospodarzem jest Stowarzyszenie FIL, które już wcześniej podejmowało działania na rzecz młodzieży w Nikiszowcu. Patronem placówki i jednym z inicjatorów jej powstania jest prof. Zimbardo.

"Dla całego świata był psychologiem, a dla nas był przede wszystkim ciepłym i bliskim człowiekiem, który pomógł nam zrealizować nasze marzenie - stworzenia miejsca dla młodzieży i całej społeczności" - powiedział PAP prezes Stowarzyszenia FIL Waldemar Jan.

Prof. Zimbardo odwiedził Nikiszowiec w 2012 r.; zainteresował się wówczas miejscem i mieszkającą tam młodzieżą. Jak powiedział później, spostrzegł, że osoby, pracujące z młodymi ludźmi z Nikiszowca, chcą coś zrobić - i to ich serce, i jego wizja doprowadziły do powołania Centrum.

"Ta energia, która w nas była - w ludziach z Nikiszowca - bardzo mu się spodobała. Nasze pomysły i sposoby na to, żeby znaleźć miejsce dla młodzieży były bardzo mu bliskie. To właśnie wtedy pojawiła się nić wielkiej sympatii między nami i nim" - wyjaśnił prezes.

Nikiszowiec - malownicze, zamieszkane osiedle robotnicze sprzed stu lat - jest jedną z atrakcji turystycznych Katowic. Tworzy je kompleks dziewięciu budynków z charakterystycznej czerwonej cegły z wewnętrznymi dziedzińcami, rozmieszczonych wokół centralnego placu z neobarokowym kościołem św. Anny. W 1978 r. osiedle zostało wpisane do rejestru zabytków, a od 2011 r. jest Pomnikiem Historii. Jest też jednym ze sztandarowych elementów Szlaku Zabytków Techniki Woj. Śląskiego.

"W procesie budowania centrum, szukania sponsorów cały czas towarzyszył nam profesor i to dzięki niemu zdobyliśmy dużą część funduszy. Do momentu otwarcia, to był człowiek, który nam mocno pomagał. Jak się ma wizję i cel, to się pieniądze zawsze znajdą. Natomiast to, co z jego strony dostaliśmy, to wiarę, że nasze marzenia mogą się spełnić. Profesor cały czas podkreślał, że powinniśmy jako Polacy myśleć bardziej optymistycznie" - powiedział prezes.

Jak dodał, stworzenie placówki było momentem, w którym w centrum małego, lecz znanego i unikatowego osiedla pojawiło się miejsce otwarte dla wszystkich, niezależnie od wieku czy warstwy społecznej. Centrum przygotowywane było jako centrum młodzieżowe, natomiast aktualnie odwiedza je każdy.

"To miejsce na przestrzeni lat stało się sercem działania społecznego w dzielnicy. Jest namiastką domu kultury, miejsca warsztatowego, miejsca spotkań i rozmów, którego do tej pory nie mieliśmy" - zaznaczył Jan.

Od 2012 r. prof. Zimbardo odwiedzał Nikiszowiec co roku do momentu pandemii. Od 2020 r. profesor nie przyjeżdżał już do Europy ze względu na problemy zdrowotne. Jak podkreślił prezes stowarzyszenia, każda wizyta w Europie zachęcała profesora do odwiedzenia woj. śląskiego i centrum.

Philip George Zimbardo (ur. 23 marca 1933 r. w Nowym Jorku) - amerykański psycholog włoskiego pochodzenia, wykładowca czołowych uczelni w USA, autor książek i podręczników - zmarł 14 października br. w San Francisco.

Zasłynął ze stanfordzkiego eksperymentu więziennego (ang. Stanford Prison Experiment), który wywołał kontrowersje w świecie nauki. Projekt ten miał za zadanie zbadać psychologiczne efekty symulacji życia więziennego, a przeprowadziła go grupa psychologów Uniwersytetu Stanforda pod przewodnictwem Zimbardo w 1971 roku.

Eksperymentalne więzienie skonstruowano w piwnicy wydziału psychologii w Stanfordzie. W eksperymencie udział wzięło 18 studentów z dobrą kondycją psychofizyczną oraz brakiem kryminalnej przeszłości. Losowo podzielono ich na dwie grupy: więźniów i strażników. Eksperyment miał pokazać znaczenie wpływu sytuacji społecznej na zachowanie jednostki. Zakończono go jednak przed czasem, ponieważ - gdy uczestnicy zaczęli wcielać się w przypisane im role - sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli.

Jedną z pierwszych osób, które uświadomiły Zimbardo, że badacze tracą kontrolę nad sytuacją była jedna z badaczek - Christina Maslach (Krystyna Maślak), której przodkowie pochodzili z Polski. Rok po zakończeniu eksperymentu zostatała ona żoną Zimbardo.

Zimbardo prowadził także badania m.in. nad nieśmiałością, zajmował się psychologią zła, terroryzmu i dehumanizacji. Jego pasją były badania nad "codziennym bohaterstwem" – zachęcał do zachowań tego typu.(PAP)

autorka: Julia Szymańska

jms/ agt/ mow/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Badaczka: Polacy są umiarkowanie prospołeczni

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspertka: mentoring filozoficzny pozwala tancerzom odkryć w sobie artystów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera