Ekspertka: dotychczas nie było transmisji wirusa ptasiej grypy wśród ludzi

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Wirus ptasiej grypy bardzo szybko mutuje. Nie można wykluczyć, że zacznie się adaptować do człowieka albo wywoła poważniejsze objawy chorobowe – powiedziała PAP biolożka prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Podkreśliła, że dotychczas nie było przypadków transmisji tego wirusa wśród ludzi.

Mikrobiolożka została zapytana przez PAP o najnowsze doniesienia w sprawie wykrycia wirusa ptasiej grypy u bydła w Stanach Zjednoczonych oraz pierwszego przypadku przeniesienia wirusa H5N1 od krowy na człowieka w Teksasie.

„Najbardziej niepokoi mnie, że wirus grypy ptaków AH5N1, pokazujący się od ubiegłego roku, potrafi przekraczać bariery gatunkowe i infekuje wiele gatunków ssaków. Do zakażeń dochodziło już m.in. wśród fretek, kotów, lwów morskich, fok, drobiu. Teraz pojawiło się kilka ognisk epidemicznych w Stanach Zjednoczonych u krów mlecznych i kur” – powiedziała prof. Szuster-Ciesielska.

Przekazała, że w USA stwierdzono dwa przypadki przeniesienia tego wirusa od zainfekowanego bydła na człowieka. Udowodniono również, że wirus grypy ptaków H5N1 rozprzestrzenia się dalej w stadzie bydła, czyli w konsekwencji może dojść do adaptacji wirusa. „Podobnie było u innych gatunków ssaków, u których również przenosił się z jednego na drugiego osobnika” – dodała ekspertka.

Profesor podkreśliła, że konieczne jest monitorowanie sytuacji, ale - według niej - nie należy panikować, bo objawy chorobowe u zakażonych pacjentów dotyczyły zapalenia spojówek.

Zwróciła uwagę, że najbardziej narażone na zakażenie wirusem ptasiej grypy są osoby, które pracują ze zwierzętami. W celu ochrony powinny nosić np. maseczki, okulary ochronne. „Wirus ptasiej grypy bardzo szybko mutuje. Nie można wykluczyć, że zacznie się adaptować do człowieka albo wywoła poważniejsze objawy chorobowe” – zastrzegła ekspertka.

Wyjaśniła, że wirus może się przenosić z bydła na człowieka głównie drogą oddechową, ale również drogą pośrednią, np. poprzez dotykanie zanieczyszczonych wydzielinami powierzchni. „Następnie może dostać się do organizmu poprzez pocieranie zanieczyszczoną ręką oczu czy nosa” – zwróciła uwagę prof. Szuster-Ciesielska.

Mówiąc o profilaktyce podkreśliła, że szczepienie na zwykłą grypę sezonową nie ma znaczenia w razie zakażenia się człowieka wirusem grypy ptaków. „Obecnie produkowana szczepionka na grypę jest skierowana przeciwko wirusom ludzkim, które krążą w danym sezonie. Natomiast wirus ptasiej grypy ma inne antygeny powierzchniowe. Nie można więc powiedzieć, że szczepionka ludzka przeciwko grypie będzie nas chroniła przeciw grypie ptaków” – zaznaczyła biolożka.

Zapytana o możliwość stworzenia szczepionki dla ludzi przeciwko ptasiej grypie podkreśliła, że dzięki metodzie mRNA będzie można ją bardzo szybko wyprodukować na dużą skalę. „Do tego bardzo łatwo modyfikować te antygeny w zależności od potrzeb. W razie zagrożenia epidemią jesteśmy w stanie wyprodukować w miarę szybko taką szczepionkę” – dodała profesor.

Podkreśliła, że po doświadczeniach z epidemią koronawirusa trzeba brać pod uwagę możliwość pojawienia się następnych epidemii. „To tylko powinno nas nauczyć racjonalnego podejścia i korzystania ze środków, które mamy do dyspozycji” – oceniła.

Przypadki zakażeń wirusem ptasiej grypy u zwierząt monitorują w Polsce służby weterynaryjne. Biolożka wskazała, że w razie ewentualnych zakażeń u ludzi potrzebne byłyby powszechne testy w gabinetach lekarzy – jak na początku pandemii COVID-19.

Głównym rezerwuarem wirusa ptasiej grypy są ptaki, szczególnie wodne. Nie jest on dla nich zbytnio groźny, bo rezyduje w układzie pokarmowym, chociaż u słabszych osobników może doprowadzić do zgonu. Do pierwszych zakażeń ludzi dochodziło w latach 90. XX wieku w Azji. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) od stycznia 2003 r. do 25 marca 2024 r. odnotowała na całym świecie u ludzi 888 zakażeń ptasią grypą H5N1, z czego powoła osób zmarła.

„Wirus może przeskoczyć na człowieka, takie przypadki najczęściej zdarzają się w południowej Azji i nieoczekiwanie w Egipcie. Często są to przypadki bardzo poważne, bo oprócz objawów chorobowych charakterystycznych dla ludzkiej grypy sezonowej pojawia się też poważna niewydolność oddechowa” – przekazała biolożka.

Podała, że śmiertelność u ludzi z powodu wirusa grypy ptasiej jest bardzo wysoka, sięga nawet 50-70 proc. „Wirus ptasiej grypy, który pojawiał się u ludzi, był nabyty bezpośrednio np. od zainfekowanych kur, natomiast nie było dotychczas przypadków transmisji tego wirusa wśród ludzi” – zaznaczyła prof. Szuster-Ciesielska.(PAP)

Nauka w Polsce, Gabriela Bogaczyk

gab/ bar/ wus/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Pulmonolog: dominują infekcje wirusowe, ale przybywa przypadków krztuśca, wzrasta ryzyko gruźlicy

  • Fot. Adobe Stock

    Eksperci: rak płuca wciąż późno wykrywany; warto skorzystać z programu wczesnej diagnostyki

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera