Za większość nagłych zgonów kotów odpowiada zakażenie wirusem grypy ptaków podtypu H5N1; sprawa jest poważna, ale należy tonować stwierdzenia, że mamy do czynienia z epidemią ptasiej grypy u kotów - podkreślił prof. Krzysztof Rypuła z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Ptasia grypa nie stanowi dużego zagrożenia dla ludzi; w Polsce nie zarejestrowano dotąd przypadków zakażenia od kotów czy innych zwierząt – wskazał w środę szef GIS Krzysztof Saczka. Dodał, że obecnie nie ma też żadnych zgłoszeń o chorych kotach.
Nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo; informacje o wirusie ptasiej grypy w mięsie drobiowym są nieprawdziwe - zapewnił w środę wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra, odnosząc się do medialnych doniesień, że za ostatnie przypadki śmierci kotów miałby odpowiadać wirus wykryty w surowym mięsie.
Zasadne wydaje się, aby służby weterynaryjne i inspekcja sanitarna rozważyły włączenie testowania mięsa w Polsce w kierunku grypy A/H5N1 – ocenił wirusolog prof. Krzysztof Pyrć. Poinformował też o znalezieniu zakaźnego wirusa A/H5N1 w jednej próbce mięsa otrzymanej od właścicieli kotów chorych na ptasią grypę.
Zakażenie wirusem ptasiej grypy jest dla ludzi niebezpieczne, ale zdarza się niezwykle rzadko. Na świecie było kilkaset takich przypadków w ciągu wielu lat – powiedziała PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska dodając, że nie stwierdzono żadnego przypadku przeniesienia się wirusa ptasiej grypy z kota na człowieka.
Mimo odwołania stanu pandemii i zniesienia wszelkich obostrzeń od 1 lipca, COVID-19 powinien pozostać priorytetem zdrowotnym, ponieważ wirus wciąż ewoluuje i może stanowić zagrożenie nie tylko dla jednostek, ale też systemów ochrony zdrowia – oceniają eksperci.
Nie mamy wskazań, by Wuhański Instytut Wirusologii (WIV) w Chinach posiadał wirusa SARS-CoV-2 ani jego bliskiego krewnego i nie ma żadnych bezpośrednich dowodów, by doszło tam do incydentu, który mógł doprowadzić do wybuchu pandemii koronawirusa - napisano w opublikowanym w piątek raporcie Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI).
W pandemii poznałem jasną i ciemną stronę nauki. Celowo poświęcam się nauce, a nie biznesowi, bo nie chcę tracić wolności i niezależności badawczej – powiedział w rozmowie z PAP prof. Marcin Drąg, chemik i twórca laboratorium służącego m.in. badaniom nad koronawirusem.
Uważam, że jest za wcześnie, aby mówić o endemii COVID-19. Sytuacja zaczyna się stabilizować, ale nie można SARS-CoV-2 traktować jak grypy czy przeziębienia – powiedziała PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, dodając, że ciągle pojawiają się nowe subwarianty.
Ryzyko epidemii ptasiej grypy u człowieka jest obecnie oceniane jako niskie. Gdyby jednak miało do tego dojść, to warto przemyśleć różne scenariusze i zweryfikować szlak dostaw szczepionek i leków. Ostatnie czego potrzebujemy przy dramacie wojny to kolejna pandemia - uważa prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z UJ w Krakowie.