Eksperci: mimo odwołania pandemii, COVID-19 powinien być wciąż priorytetem zdrowotnym

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Mimo odwołania stanu pandemii i zniesienia wszelkich obostrzeń od 1 lipca, COVID-19 powinien pozostać priorytetem zdrowotnym, ponieważ wirus wciąż ewoluuje i może stanowić zagrożenie nie tylko dla jednostek, ale też systemów ochrony zdrowia – oceniają eksperci.

Ich zdaniem konieczne jest monitorowanie sytuacji związanej z koronawirusem SARS-CoV-2, jak również finansowanie szczepień przeciwko niemu (w tym nowej szczepionki uwzględniającej warianty omikron) oraz leczenia przeciwwirusowego, szczególnie dla grup ryzyka.

Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia w sprawie zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego COVID-19 opublikowano w Dzienniku Ustaw w piątek 16 czerwca 2023 r. Oznacza ono zniesienie wszystkich ograniczeń i nakazów związanych z epidemią COVID-19 od dnia 1 lipca.

"Zakończenie ograniczeń epidemicznych nie kończy epidemii, ponieważ wirus wciąż krąży. Dlatego COVID-19 wciąż powinien pozostać priorytetem zdrowotnym" – oceniła w rozmowie z PAP prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Podkreśliła, że wciąż zachodzi transmisja wirusa, a ponadto SARS-CoV-2 może ewoluować. "Tu jest dużo przyczyn, na przykład pacjenci z upośledzoną odpornością mogą powielać tego wirusa i tak powstają mutacje, a ponadto wciąż jest też rezerwuar zwierzęcy SARS-CoV-2. Wirus krąży i może nabyć nowe cechy. W związku z tym konieczne jest śledzenie i monitorowanie nowo powstających szczepów" – tłumaczyła specjalistka.

Dodała, że obecnie hospitalizowani są pojedynczy pacjenci z COVID-19. "Infekcja dotyka zwłaszcza osób z osłabioną odpornością. Ale jesienią tych zachorowań będzie więcej. Na szczęście jesteśmy uzbrojeni w doświadczenie, szczepionki oraz leki. W związku z tym możemy lepiej się przygotowywać na przewidywany wzrost zachorowań" – tłumaczyła specjalistka.

Zwróciła uwagę, że na najbliższy sezon zakażeń koronawirusem przygotowywana jest udoskonalona szczepionka, która ma chronić przed całą rodziną wariantów omikron. Z zapowiedzi resortu zdrowia wynika, że będzie ona bezpłatna na pewno dla grup ryzyka. Należą tu m.in. osoby z cukrzycą, chorobami sercowo-naczyniowymi, seniorzy, osoby z wysokim wskaźnikiem masy ciała (otyłe), chorzy leczeni onkologicznie, lekami biologicznymi, immunosupresyjnymi i chorzy, którzy z innych powodów mają upośledzoną odporność.

"Przyjęcie szczepionki przeciw COVID-19 nie gwarantuje nam, że nie zachorujemy. Jednak nasz układ odporności może sobie z nim lepiej poradzić. Specjalistka przypomniała, że COVID-19 ma następstwa kardiologiczne, neurologiczne, w tym zwiększone ryzyko chorób neurodegeneracyjnych, wyższe jest też ryzyko wystąpienia cukrzycy i szeregu chorób utrzymujących się długotrwale.

Według prof. Zajkowskiej drugą bardzo ważną kwestią jest dostęp do leczenia przeciwwirusowego dla chorych na COVID-19. Obecnie skuteczny lek przeciwwirusowy, który składa się z nirmatrelwiru i rytonawiru, jest stosowany bezpłatnie w trybie ratunkowym dla hospitalizowanych pacjentów z COVID-19. "Natomiast w trybie ambulatoryjnym lek ten jest dostępny na receptę pełnopłatnie" – wyjaśniła specjalistka.

Dodała, że lek powinien być na pewno finansowany osobom z grup ryzyka – od początku diagnozy i po pojawieniu się pierwszych objawów. "Idealnie by było, gdyby był dostępny dla wszystkich chorych na COVID-19 i wypisywany przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Ponieważ nawet osoby zdrowe, bez innych obciążeń zdrowotnych mają wahania odporności i mogą zachorować ciężko. Przyjęcie tego leku zmniejsza replikację wirusa, a im mniejsze obciążenie wirusem, tym mniej burzliwe będą objawy i mniej powikłań choroby" – podkreśliła prof. Zajkowska. Dodała, że tym mniejsze jest również ryzyko wystąpienia long covid oraz ryzyko hospitalizacji, która jest najdroższą formą leczenia. Ponadto, hamowanie replikacji koronawirusa zmniejsza jego transmisję, czyli krążenie w populacji. Specjalistka przypomniała, że obecnie lek jest bezpłatny we wszystkich krajach UE.

Podczas czerwcowej konferencji prasowej na temat chorób zakaźnych, która odbyła się w Warszawie, kardiolog prof. Krzysztof Filipiak rektor Uczelni Medycznej Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, podkreślił, że przeciwwirusowe terapie doustne na COVID-19 zmniejszają ryzyko rozwoju long covid.

"Jesteśmy pod wrażeniem badań prowadzonych na dużej populacji osób, które pokazały, że podawanie nirmatrelwiru z rytonawirem nie tylko zmniejsza ryzyko zgonu w ostrej fazie choroby u osób z grup ryzyka, ale także zmniejsza ryzyko zespołu long covid i post covid" – podkreślił kardiolog.

Eksperci spekulują, że może to wynikać z kilku przyczyn. Z jednej strony powodem może być dobre wyleczenia ostrej fazy infekcji, albo dodatkowe przeciwzapalne działanie leku. Prof. Filipiak przypomniał niedawną opinię amerykańskich naukowców na łamach tygodnika "Lancet". Napisali oni, że niewykluczone, iż wirus SARS-CoV-2 może występować w organizmach pacjentów w formie latentnej (może być ukryty w jakimś rezerwuarze), bądź też jego białka pozostające w organizmie wywołują reakcję zapalną. To może powodować, że u niektórych pacjentów dochodzi do rozwoju long covid lub post covid.

Na tej podstawie amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności (FDA) wydała zgodę na podawanie tej terapii w ramach badania klinicznego pacjentom z long covid i post covid. Badanie to dopiero się toczy, a jego wyniki nie są jeszcze znane. (PAP)

Joanna Morga

jjj/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Eksperci: boomersi i pokolenie X zaniedbują aktywność fizyczną; winne złe nawyki i stereotypy

  • 06.01.2016. PAP/Artur Reszko

    Ekspertka: przeciętny Polak zje podczas świątecznego dnia 6 tys. kalorii

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera