Asteroida, która uderzyła w Ziemię przed milionami lat i spowodowała zagładę dinozaurów, pochodziła z odległych stron Układu Słonecznego - piszą naukowcy na łamach tygodnika "Science".
ESA rozpoczyna przygotowania misji, w ramach której wyśle próbnik do zbliżającej się do Ziemi asteroidy Apophis. Zebrane informacje m.in. mają pomóc w ochronie planety przed zagrożeniem ze strony kosmicznych skał.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) przyspiesza realizację nowej misji o nazwie Ramses, która ma na celu dotarcie do asteroidy Apophis – podał portal Space.com. W 2029 r. obiekt będzie bardzo blisko Ziemi, bliżej niż satelity geostacjonarne. Asteroida nie zagraża jednak naszej planecie.
Asteroida Apophis przeleci za pięć lat wyjątkowo blisko Ziemi, tuż poniżej orbity geostacjonarnej. Niemieccy naukowcy opracowują satelitę, który będzie towarzyszył planetoidzie i dostarczy informacji o jej budowie.
Według astronomów szanse na to, że asteroida Apophis zderzy się z inną i skieruje się w stronę Ziemi, są zerowe. Badacze twierdzą tak po analizie trajektorii 1,3 miliona kosmicznych skał.
Według przewidywań astronomów w piątek 2 lutego naszą planetę minie kosmiczna skała, która może mieć nawet 480 metrów średnicy. Dane na temat jej przelotu podane są na stronach CNEOS.
NASA udostępniła pierwsze zdjęcia materiału z wewnątrz kapsuły, która pobrała próbki z asteroidy Bennu. Naukowcom udało się otworzyć pokrywę próbnika po ponad trzech miesiącach od jego lądowania na Ziemi.
Naukowcy NASA ujawnili, co znajdowało się w próbce z potencjalnie niebezpiecznej dla Ziemi asteroidy sprzed 4,5 miliarda lat. Oprócz substancji organicznej odkryli nieznany wcześniej materiał.
Meteoryt, którego upadek w regionie Chicxulub jest wiązany z zagładą dinozaurów zapoczątkował lata globalnej ciemności, wyrzucając w powietrze siarkę, sadzę i pył. Nowe badania opublikowane na łamach „Nature Geoscience” sugerują, że najbardziej niszczycielski mógł być pył.