Nauka dla Społeczeństwa

26.04.2024
PL EN
29.04.2022 aktualizacja 29.04.2022

Historyczka: dziedzictwo podlega procesowi negocjowania znaczeń

Adobe stock Adobe stock

Dziedzictwo zawsze podlega procesowi negocjowania znaczeń i nadawania wartości, ponieważ nie wszystko, co pochodzi z przeszłości jest dziedzictwem - powiedziała historyczka, dr Aleksandra Sara Jankowska z Muzeum Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

W Warszawie dobiega końca międzynarodowa konferencja „Dziedzictwo akademickie dla przyszłości nauki”, organizowana przez Stowarzyszenie Muzeów Uczelnianych. Przedstawiciele krajowych i zagranicznych muzeów akademickich spotkali się w Warszawie, by wymienić się dobrymi praktykami, ale też omówić problemy i wyzwania dotyczące ich działalności.

Uczestnicy konfeencji próbowali odpowiedzieć na pytanie, co jest charakterystycznego w dziedzictwie akademickim. Dyskutowali o roli, jaką mają do odegrania muzea prowadzone przez uczelnie wyższe. Prof. Hugues Dreysse z Uniwersytetu w Strasburgu stwierdził, że muzea akademickie powinny być traktowane jako partnerzy w dyskusji o dziedzictwie. Jego zdaniem ze strony instytucji muzealnych powinny systematycznie padać pytania "czego chce uniwersytet - co chce przekazać następnym pokoleniom - co dla uniwersytetu jest dziedzictwem?".

O poszukiwaniu definicji dziedzictwa akademickiego opowiadała dr Aleksandra Sara Jankowska z Muzeum Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

„Dziedzictwo zawsze podlega procesowi negocjowania znaczeń i nadawania wartości, ponieważ nie wszystko, co pochodzi z przeszłości jest dziedzictwem” – powiedziała ekspertka i przedstawiła historyczną ścieżkę zmiany definicji dziedzictwa.

W 1972 r. UNESCO przyjęło konwencję o ochronie światowego dziedzictwa kulturowego. W dokumencie stwierdzono, że obiektami dziedzictwa kulturowego mogą być zabytki, zespoły, miejsca zabytkowe, które wyróżnia wyjątkowa, powszechna wartość.

„Powszechna wartość miała być oceniana przez zespół specjalistów podług ich wiedzy i własnych kryteriów. Mamy zatem do czynienia z bardzo wąskim rozumieniem dziedzictwa, ograniczającym je do strefy bytów materialnych oraz wybieranych i ocenianych przez specjalistów” – powiedziała Jankowska.

Dodała, że "nowe tendencje wyraził dopiero dokument o autentyzmie z 1994 r. Stwierdzono w nim, że autentyzm i wartość dziedzictwa nie mogą być oceniane na podstawie jednolitych kryteriów, gdyż odnoszą się do różnych kultur. Należy je oceniać w oparciu o kryteria właściwego kontekstu kulturowego, do którego przynależą. Następuje więc odejście od wiedzy eksperckiej na rzecz zaangażowania społeczności i uwzględnienia czynnika kulturowego. Powoli przebija się więc myśl, że to społeczność decyduje o tym, co jest jej dziedzictwem kulturowym”.

Zdaniem ekspertki kamieniem milowym w procesie definiowania dziedzictwa kulturowego stała się konwencja UNESCO w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego z 2003 r. Dokument rozszerzył definicję dziedzictwa kulturowego o praktyki, wyobrażenia, przekazy, wiedzę i umiejętności – a także związane z nimi instrumenty, przedmioty, artefakty, które są uznawane przez grupy i wspólnoty, za część własnego dziedzictwa kulturowego.

„Dziedzictwo kulturowe jest więc spuścizną artefaktów materialnych, jak i własności niematerialnych należących do konkretnej grupy i społeczeństwa. Ich przekazanie odbywa się przez proces następowania pokoleń” – powiedziała Jankowska.

W Konwencji ramowej Rady Europy w sprawie znaczenia dziedzictwa kulturowego dla społeczeństwa z 2005 r. – znaczenie dziedzictwa kulturowego zostało zdefiniowane w następujący sposób: „Dziedzictwo kulturowe stanowi grupę zasobów z przeszłości, z którymi ludzie identyfikują się niezależnie od tytułu własności – co jest sposobem wyrażania i konsekwencją nieustająco zmieniających się wartości, przekonań, wiedzy i tradycji. Dziedzictwo kulturowe zawiera wszystkie aspekty środowiska będące konsekwencją interakcji pomiędzy ludźmi a miejscami, na przestrzeni czasu”.

Jankowska zwróciła uwagę, że zgodnie z tą definicją – osią definiowania dziedzictwa są relacje między ludźmi. Społeczność dokonuje interpretacji przeszłości – ocenia wartość tego, co pochodzi z przeszłości – decyduje, co ma zostać przekazane kolejnym pokoleniom.

„Spotykamy się tu, by nazywać i definiować. Koncentrujemy się nie tylko na tym, co społeczność posiada, ale również na tych, którzy posiadają. W klasycznym ujęciu dziedzictwo jest dobrem, które należy zachować i chronić. Traktujemy je jak wielki magazyn rzeczy ważnych. Tymczasem zgodnie z konwencją z Faro dostęp do dziedzictwa jest niezbywalnym prawem każdego człowieka. Więc samo udostępnianie jest naszym obowiązkiem. Musimy także zapewnić dziedziczenie – tzn. przekazać kolejnym pokoleniom, co to oznacza” – powiedziała ekspertka.

Podkreśliła też wagę umiejętnego interpretowania dziedzictwa.

„Ważne jest budowanie narracji o dziedzictwie. Żeby ją zbudować, musimy nauczyć się umiejętnie interpretować dziedzictwo. W myśl słów przypisywanych Freemanowi Tildenowi – interpretując rozumiemy, rozumiejąc doceniamy, doceniając chronimy” – cytowała Jankowska.

Poruszyła również problem pejoratywności dziedzictwa.

„Wśród badających dziedzictwo kulturowe daje się odczuć pewien sceptycyzm, bo dziedzictwo staje się obsesją – fetyszem ludzi związanych z kulturą. Już w latach 90. pojawiły się glosy o krucjacie dziedzictwa/manii dziedzictwa. Mówi się również o przemyśle dziedzictwa. To pojęcie nabiera pejoratywnego znaczenia na tyle, że już w 1991 niektórzy antropolodzy kultury pisali: jeśli nie wiesz jak to nazwać – nazwij to dziedzictwem. Inni sceptycy pisali: ‘częścią pamiętania jest także władza zapominania. Jeśli wszystko będziemy uważać za dziedzictwo, wkrótce przestaniemy dostrzegać jego wartość’” – przypomniała Jankowska.

Nauka w Polsce - PAP, Urszula Kaczorowska

uka/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024