Wyniki nowej analizy DNA sugerują, że australijski dingo pochodzi od dzikiego, a nie od udomowionego psa – informuje pismo „Science Advances”.
Dingo to rodzaj psa, który przybył do Australii 5000 do 8500 lat temu, a teraz żyje dziko na terenie większości kraju. Niektórzy badacze uważają, że pochodzi od starożytnej rasy psów domowych, sprowadzonej przez azjatyckich żeglarzy, a następnie zdziczałej. Zdaniem innych przodkowie dingo nigdy nie byli udomowieni.
Nowe badania (DOI: 10.1126/sciadv.abm5944) przeprowadził australijski zespół prof. Billa Ballarda z Uniwersytetu La Trobe w Melbourne. Sekwencjonowanie genomu dingo rozpoczęło się po wygraniu przez Ballarda i współpracowników w 2017 roku konkursu na sekwencjonowanie DNA „najbardziej interesującego” organizmu na świecie.
Jak wykazało badanie, genom australijskiego dingo znacznie różni się od współczesnych ras psów, co sugeruje, że te psowate nigdy w przeszłości nie były udomowione.
Badanym osobnikiem była samica o imieniu Sandy, znaleziona na poboczu drogi w środkowej Australii, gdy miała 3 tygodnie, a obecnie przebywająca w rezerwacie dingo. Naukowcy pobrali próbki skóry i krwi Sandy, po czym porównali jej genom z genomem pięciu ras psów domowych: owczarka niemieckiego, boksera, doga, labradora i basenji (basenji to jedna z najstarszych ras na świcie, a przy tym pies, który nie szczeka, a wydaje odgłos przypominający jodłowanie.
Jak się okazało, dingo znacznie różni się od tych pięciu ras. Pod względem genetycznym ma cechy pośrednie między psami domowymi a dzikimi wilkami. Jak wskazał prof. Ballard, istnieje większa zmienność genetyczna między dingo a psami domowymi niż między jakimikolwiek dwoma populacjami ludzkimi.
Najprawdopodobniej odmienność ta wynika z liczonej w tysiącleciach izolacji od innych gatunków psów – przez ten czas dingo ewoluowały na swój własny sposób. Nowoczesne udomowione rasy psów pojawiły się w Australii dopiero w roku 1788, gdy zostały sprowadzone przez Europejczyków.
Jedną z głównych różnic jest to, że psy domowe wyewoluowały wiele kopii genu o nazwie AMY2B, który dzięki kodowaniu enzymu amylazy umożliwia trawienie pokarmów bogatych w skrobię. Amylaza stała się potrzebna prawdopodobnie około 10 000 lat temu, gdy ludzie zaczęli uprawiać ryż. Dieta dingo jest natomiast uboga w skrobię – żywią się głównie torbaczami i gadami. Nic dziwnego, że podobnie jak wilki i niektóre rasy psów arktycznych mają tylko jedną kopię genu AMY2B.
Zdaniem prof. Ballarda uzyskane wyniki wspierają pogląd, że dingo nigdy nie zostały naprawdę udomowione. Dingo mógł zostać wprowadzony do Australii jako „oswojone dzikie zwierzę” - przyzwyczaił się do życia obok ludzi, ale nie został aktywnie udomowiony poprzez selektywną hodowlę.
Badania nad psim genomem mogą pomóc na przykład w leczeniu chorób specyficznych dla poszczególnych ras. Labradory i owczarki niemieckie są podatne na dysplazję stawów biodrowych, golden retrievery - na niektóre nowotwory, zaś Jack Russel terrier- na ślepotę.
Wysokiej jakości genomy tych ras mogą pomóc opracować skuteczne leczenie, być może nie tylko psów. (PAP)
Autor: Paweł Wernicki
pmw/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.