Nauka dla Społeczeństwa

18.04.2024
PL EN
02.07.2021 aktualizacja 02.07.2021

Korzenie są jak Internet

Paulina Misiak. The_observatory. (Obserwatorium) Paulina Misiak. The_observatory. (Obserwatorium)

Spojrzałam na miniaturkę kobiety siedzącej na czubku igły od strzykawki. Rzeczywistość, w której obecnie żyjemy, nasunęła mi tylko jedno skojarzenie – szczepionka! Okazało się, że chodzi o botoks. Zobaczcie wirtualną wystawę – „Ryzosfera: Wielka Sieć Małych Światów”.

W poprzednim wpisie namawiałam Was do odwiedzenia Narodowej Galerii Sztuki–Zachęta, gdzie Joanna Rajkowska prezentuje miasto korzeni – „Rhizopolis”. Okazuje się, że „ryzosfera” – tajemnicza sieć komunikacji miedzy korzeniami, glebą i ukrytymi w niej bakteriami, skupiła też uwagę naukowców i artystów współpracujących z fundacją Art&Science Node z Berlina.

Twórcy zapraszają na wystawę online z wykorzystaniem specjalnej aplikacji. Poczujecie się trochę, jakby ktoś poprosił Was o łapanie pokemonów na ulicy - z tą różnicą, że tu jesteście zaproszeni do refleksji nad „wielką siecią połączeń małych światów”. 15 artystów z Polski, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Australii, Szwajcarii, Tajwanu, Holandii i Białorusi, stworzyło prace w oparciu o rozmowy z naukowcami, którzy musieli zmierzyć się z pytaniami typu: jaki dźwięk ma spadająca molekuła?

Mnie udało się porozmawiać z Pauliną Misiak, która jest artystką i naukowcem jednocześnie. Studiowała farmację i swoją refleksję na temat człowieka korzystającego z wielkiego osiągnięcia medycyny, jakim są tabletki, zamknęła w projekcie CALL IN, który można zobaczyć na wystawie.

Paulina Misiak uważa, że nauka i sztuka mają ze sobą wiele wspólnego. Kiedy mówię, że w nauce nie ma miejsca na uczucia, bo jest ona zamknięta w sztywnych ramach metody naukowej i nie dopuszcza emocji jako głównego impulsu tworzenia i poszukiwania, artystka protestuje. Mówi, że nie patrzy na naukę jako system administracyjny, który stworzyli ludzie.

„Świat, który nas otacza, jest doskonałą syntezą nauki i sztuki. Żeby opisać właściwie to, co istnieje potrzebujemy użyć wszystkich zmysłów. Osobiste przeżycia skłaniają naukowca do podjęcia poszukiwań w takim, a nie innym kierunku. Nauka, podobnie jak sztuka, pozostawia wiele niedopowiedzeń – nigdy nie poznamy wszystkiego” – mówi Paulina Misiak.

Artystka wyodrębniła w projekcie trzy tematy: medyczny, technologiczny i naturę. Człowiek jest tu miniaturką zamkniętą w blistrze po tabletkach, siedzi na mikroprocesorze albo na czubku igły od strzykawki. Choć twórcą tych przedmiotów jest człowiek - a więc są też symbolem jego wielkości -w ujęciu Misiak zdają się go przytłaczać i z pewnością wpływają na jego kondycję fizyczną i psychiczną.

Spojrzałam na miniaturkę kobiety siedzącej na czubku igły od strzykawki. Rzeczywistość, w której obecnie żyjemy, nasunęła mi tylko jedno skojarzenie – szczepionka! Okazało się, że chodzi o botoks. Praca nosi tytuł: „Narodziny Wenus”. Nie mogłam się powstrzymać przed myślą, jak dziwne rzeczy pozwalamy sobie wstrzyknąć, kierowani chęcią bycia wiecznie młodymi, a jednocześnie mamy opór przed szczepionkami ratującymi życie.

W zupełnie inny nastrój wprowadza widok miniaturki człowieka wdrapującego się na pąk róży, albo stojącego między dwoma połówkami pękniętego gniazda os. Człowiek jest tu ok. 200 razy mniejszy, bez szans zobaczenia tego, co się dzieje w środku. Wieje grozą, gdy spoglądam na armię ludzi zgromadzonych wokół dwóch wiosennych żuków. W zestawieniu z maleńkim człowiekiem owady wyglądają jak wielkie, powalone słonie. Zwierzęta są martwe. Na ich grzbiecie stoi człowiek z uniesioną ku górze, sztywno wyprostowaną ręką – to gest triumfalizmu, ale też totalitaryzmu.

„Skala jest zaproszeniem do krytycznego spojrzenia na wymienione zjawiska i zadania pytania o kondycję człowieka, który zawsze był i będzie częścią przyrody. Proponuję wyjście poza własną perspektywę i szukanie połączeń mikroświatów.” – mówi artystka.

Wystawa https://www.ourbiotechplanet.artscience-node.com/ łącząca prace 15 artystów ma postać wielkiego, niehierarchicznego, rozbudowanego korzenia. Trójwymiarowa forma wprowadza w świat wzajemnych powiązań i kreatywności, obejmującej badania naukowe, praktykę artystyczną i postęp technologiczny. Wchodząc na stronę internetową wystawy, widz trafia do przypominającego korzenie labiryntu i podróżując po nim, poznaje kolejne prace. Ryzosfera to piękna metafora harmonii i współpracy – taki naturalny internet, który istniał na długo przed człowiekiem – łączył miliardy mikroświatów. Z tego połączenia zrodził się człowiek, ale procesy zmian się nie zatrzymały – jak korzenie, ciągle nas oplatają. Człowiek skręca w kolejne odnogi labiryntu i będąc częścią przyrody współuczestniczy w tworzeniu przyszłości.

Urszula Kaczorowska

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024