Żubry hamują wkraczanie drzew na tereny otwarte

autor Tomasz Kamiński, IBS PAN
autor Tomasz Kamiński, IBS PAN

Żubry skuteczniej niż inne zwierzęta roślinożerne hamują wkraczanie drzew na tereny otwarte - wykazali naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Sugerują oni, że właśnie z tego powodu ci dzicy roślinożercy mogą odgrywać ważną rolę w programach ochrony bioróżnorodności w Europie.

Wypas zwierząt stał się w ostatnich dziesięcioleciach strategią przywracania lub utrzymania zarastających łąk i terenów otwartych. Jednak najczęściej wykorzystywane są do tego zwierzęta udomowione, jak bydło czy konie, głównie ze względu na możliwośc sprawowania nad nimi większej kontroli - oraz brak dzikich trawożerców, jak tur, który wyginął w przeszłości, czy żubr, który ciągle nielicznie występuje w Europie. Od dawna toczy się też między naukowcami dyskusja, czy dzikie ssaki roślinożerne są w stanie w warunkach naturalnych skutecznie hamować sukcesję roślinności drzewiastej.

Odpowiedź na to pytanie przynoszą wyniki najnowszych badań zespołu Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży opublikowane w czasopiśmie "Forest Ecology and Management". Naukowcy badali, czy żubr - największy lądowy ssak w Europie, oraz inne gatunki ssaków kopytnych (łoś, jeleń i sarna) - mają wpływ na roślinność drzewiastą na terenach otwartych w Puszczy Białowieskiej. Na 30 powierzchniach badawczych położonych na niekoszonych łąkach w dolinach rzecznych i śródleśnych polanach wykonano pomiary zagęszczenia i objętości koron drzew i krzewów. Dodatkowo w każdym sezonie monitorowano częstość wizyt i zachowanie zwierząt kopytnych za pomocą fotopułapek.

Okazało się, że sukcesja drzew i krzewów wykazywała duże różnice między badanymi powierzchniami - liczba drzew zmieniała się od kilkunastu nawet do kilku tysięcy, a objętość ich koron wahała się od 1 do ponad 1000 m3 w przeliczeniu na 1 hektar łąki.

"Badaliśmy, jak różne czynniki, takie jak częstość wizyt różnych ssaków kopytnych, wielkość łąk czy odległość od lasu wpływają na wkraczanie roślinności drzewiastej na powierzchnie otwarte. Stwierdziliśmy, że częstsze wizyty żubrów na badanych powierzchniach skutkowały ponad ośmiokrotnym zmniejszeniem zagęszczenia i objętości koron drzew i krzewów w porównaniu do łąk nieodwiedzanych przez żubry. Takiej zależności nie znaleźliśmy w przypadku innych ssaków kopytnych, wśród których dominowały jelenie, choć wizytowały one łąki dwukrotnie częściej niż żubry" - podsumowuje kierujący badaniami dr hab. Rafał Kowalczyk w informacji przesłanej PAP.

Jest to związane prawdopodobnie z czasem żerowania żubrów na powierzchniach, który wynosił średnio 56 sekund na wizytę i był prawie 4-krotnie dłuższy, niż u innych ssaków kopytnych.

Zagęszczenie roślinności drzewiastej zależało też od stopnia otwartości łąk – mniejsze łąki śródleśne pokryte były gęstszą roślinnością drzewiastą niż rozległe łąki w dolinach rzek czy na polanach osadniczych, co ma zapewne związek z bliskością lasu i większym obsiewem nasion drzew i krzewów na jego obrzeżach.

Żubry są przystosowane do terenów otwartych. Do środowisk leśnych wprowadzane były w okresie odtwarzania gatunku po jego wyginięciu na wolności. W takich miejscach preferują one śródleśne łąki i doliny rzeczne, oferujące obfitość roślin, potrzebnych temu dużemu roślinożercy. Zjadając roślinność łąkową dużymi kęsami, żubry ścinają również pojawiające się tam siewki drzew i krzewów, a tym samym hamują ich wkraczanie na tereny otwarte - opisują naukowcy. Inne ssaki kopytne, które częściej zjadają pędy już podrośniętych drzew i krzewów, nie obniżają ich zagęszczeń i w mniejszym stopniu wpływają na objętość koron.

Tereny otwarte, które przed tysiącami lat były obszarami występowania żubrów, i które są przez nie preferowane we współczesnych populacjach, w wyniku braku mega roślinożerców, takich jak żubr czy tur, stopniowo zarastają lasem, zmniejszając mozaikę środowisk, tak ważną dla zachowania różnorodności biologicznej - podkreślaja autorzy publikacji. Żubr, który odgrywa coraz większą rolę w programach przywracania dzikiej fauny w Europie, może stać się zatem gatunkiem dzikiego roślinożercy istotnym w procesie odtwarzania i utrzymania zarastających łąk śródleśnych i dolin rzecznych. Przywracanie populacji tych dużych roślinożerców oraz odtwarzanie i utrzymanie z ich udziałem środowisk otwartych, powinna mieć istotne znaczenie w programach ochrony bioróżnorodności w Europie.

Nauka w Polsce - PAP

zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Raport WWF: pozostało nam już tylko 27 proc. żyjącej planety

  • Fot. Adobe Stock

    Mykolog: grzyby jako pasożyty pełnią rolę selekcjonerów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera