Środki chemiczne stanowią większe zagrożenie dla zdrowia, niż myślano

Źródło: Fotolia
Źródło: Fotolia

W ramach przeglądu badań dotyczących substancji zaburzających gospodarkę hormonalną człowieka zidentyfikowano nowe zagrożenia dla zdrowia, związane ze stosowaniem tych środków. Raport opublikowano na łamach „Lancet Diabetes and Endocrinology”.

Według autorów raportu substancje zaburzające gospodarkę hormonalną organizmu, do których należą chemikalia wykorzystywane w produktach przemysłowych i przedmiotach domowego użytku, np. związki perfluorowane (PFAS), bisfenole czy pestycydy, sprzyjają otyłości, endometriozie, zespołowi policystycznych jajników (PCOS) oraz uszkodzeniom spermy.

Ponadto - zwłaszcza środki zmniejszające palność i niektóre pestycydy - korelują z występowaniem problemów natury neurologicznej – spadkiem ilorazu inteligencji i zaburzeniami uwagi.

Łącznie naukowcy zidentyfikowali siedemnaście nowych powiązań pomiędzy substancjami zaburzającymi gospodarkę hormonalną a różnymi przypadłościami zdrowotnymi. Tym samym uzupełnili listę zagrożeń stworzoną w 2015 roku przez badaczy z Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

„Te nowsze badania wzmacniają związek między substancjami zaburzającymi gospodarkę hormonalną a fizycznymi, a zwłaszcza neurologicznymi, problemami zdrowotnymi” – komentuje dr Linda Kahn z NYU Langone Health (USA), jedna z autorów analizy.

Specjaliści zwracają też uwagę na niedoskonałości systemów regulacji dotyczących stosowania tego typu środków.

„Nasz przegląd amerykańskich i europejskich zasad pokazuje, że obecne regulacje, mające redukować ekspozycję na tego typu substancje, zawodzą. Podczas gdy potrzeba większej liczby badań, które zdecydowanie potwierdzą związek przyczynowo-skutkowy, potrzeba też pilnych działań, bo społeczeństwo już ponosi koszty w postaci poważnych i długotrwałych problemów zdrowotnych” – dodaje dr Kahn.

Zdaniem badaczy jednym z głównych niedopatrzeń jest brak międzynarodowej, spójnej definicji substancji zaburzających gospodarkę hormonalną. W dodatku na przykład w Stanach Zjednoczonych regulacje dotyczące ich stosowania opierają się wyłącznie na badaniach obejmujących skutki ekspozycji na pojedyncze, wysokie dawki tych substancji, a nie efekty codziennego kontaktu z nimi przez wiele lat.

„Nasze rozumienie substancji zaburzających gospodarkę hormonalną poszło do przodu, ale regulacje prewencyjne, mające przed nimi chronić – już nie” – podsumowuje starszy autor raportu prof. Leonardo Trasande.

Naukowcy apelują, by zagrożenia, jakie niosą te substancje dla zdrowia, oceniać przed wprowadzeniem ich na rynek, a nie dopiero po.

Więcej na ten temat można przeczytać na stronie: https://doi.org/10.1016/S2213-8587(20)30129-7. (PAP)

ooo/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Najczęściej cytowany artykuł dotyczący Covid-19 wycofany po czteroletnim sporze

  • Fot. Adobe Stock

    Roślinne napoje nie tak odżywcze, jak się wydają

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera