Wyposażone w kamery drony pomagają australijskim naukowcom chronić przed wyginięciem hipopotamy w południowej Afryce – informuje „PLOS ONE”.
Liczba żyjących na wolności osobników gatunku hipopotam nilowy (Hippopotamus amphibius) wciąż spada z uwagi na utratę siedlisk i kłusownictwo, dlatego monitorowanie liczebności populacji jest niezbędne do ich ochrony.
„Choć hipopotamy należą do charyzmatycznej megafauny, są zaskakująco mało zbadane, gdyż trudno jest pracować z tymi nocnymi, wodnymi i agresywnymi zwierzętami” – wyjaśnia główna autorka badania z australijskiego University of New South Wales, doktorantka Victoria Inman.
Do tradycyjnych metod liczenia hipopotamów należy mało precyzyjne wykorzystywanie zdjęć lotniczych oraz niebezpieczne badania prowadzone na lądzie i w wodzie – hipopotamy to jedne z najgroźniejszych zwierząt w Afryce, żyjące na niedostępnych terenach. Często przebywają w zbiornikach wodnych, co jeszcze utrudnia monitorowanie populacji.
Badacze z UNSW, zainspirowani tymi wyzwaniami, podjęli współpracę z organizacją Elephants Without Borders i postanowili posłużyć się dronami, aby sfilmować sadzawki hipopotamów i lepiej oszacować liczebność zwierząt. Naukowcy porównali dane pozyskane z zapisów z dronów ze spisem prowadzonym z lądu w Delcie Okawango w północnej Botswanie zebrane na przestrzeni tygodnia.
Uznali, że w szacowaniu liczebności populacji metoda wykorzystująca drony jest równie efektywna, jak badania prowadzone na lądzie, a ponadto ma wiele zalet.
Wykorzystano relatywnie niedrogi sprzęt do filmowania hipopotamów z różnych wysokości. „Z perspektywy drona łatwiej było nam odróżnić poszczególne osobniki, nawet kiedy były stłoczone – powiedziała Inman. – Naszą metodę łatwo zastosować i uniknąć niebezpieczeństw związanych z liczeniem zwierząt z lądu. Wspaniałe jest też to, że drony nie zakłócają spokoju hipopotamom”.
Ustalono, że najlepszą wysokością do filmowania zwierząt było 40 metrów, co dawało ok. 10 proc. większą dokładność oszacowaniom niż badanie z lądu. Najgorszą porą był wczesny ranek, kiedy hipopotamy były szczególnie aktywne i często się zanurzały, więc trudno było je policzyć. Dzięki zapisowi z dronów łatwo było też zmierzyć długość ciała hipopotamów, aby określić ich wiek.
Współautor badania prof. Richard Kingsford z UNSW Sydney podkreślił, że drony mogą być wartościowym narzędziem do obserwowania dzikich populacji. „Ta metoda będzie miała znaczenie dla monitorowania struktury wieku populacji hipopotamów w różnych częściach Afryki i śledzenia ich rozrodu” – powiedział.
Inman dodała, że istnieje konieczność śledzenia liczebności hipopotamów w Afryce ze względu na to, że w wielu częściach kontynentu gatunek jest w zapaści. „Długofalowe informacje na temat populacji zwierząt są kluczowe dla zrozumienia natury i stopnia zanikania populacji” – zaznaczyła. (PAP)
mrt/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.