Trwająca od kwietnia ekspedycja National Oceanic and Atmospheric Administration (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna - NOAA) zakończyła się 10 lipca. Od 17 lipca Okeanos będzie studiował głębiny w obrębie Pacific Remote Islands Marine National Monument.

Rów Mariański mieści się na wschód od Filipin i jak większość oceanu, jest praktycznie niezbadany. Dlatego większość uczestników ekspedycji - w tym Shirley Pomponi z Harbor Branch Oceanographic Institution - była zdumiona wynikami.

„Na temat 70 proc. powierzchni naszej planety, które jest pokryte wodą, wiemy mniej niż na temat Księżyca, Marsa czy nawet – Jowisza” – uważa Patricia Fryer z University of Hawaii.

Fryer mówi, że niektóre z organizmów zaskoczyły ekspertów. M.in. sfilmowano ryby, które wyglądały jak połączenie węgorza z jaszczurnikiem. Naukowcy często nie wiedzieli, z czym mają do czynienia.

Przykładem nieznanych organizmów były np. obszary, pokryte "puchatymi, małymi kulkami". „Były spekulacje, że są to kolonie hydroidów lub mszywiołów, ale niewiele to wyjaśnia, bo to zupełnie różne typy organizmów" – pisze Diva Amon z University of Hawaii w Manoa.

Kamery zaobserwowały również nowe rodzaje ryb, koralowców i gąbek. Według Pomponi, prawdopodobnie 90 proc. zarejestrowanych na materiałach organizmów nigdy wcześniej nie było widziane.

„Raz zobaczyliśmy kompletnie nieznane, galaretowate zwierzę. (...) To mogła być meduza albo salpida. Wiemy jedynie, że było zwierzęciem” – komentuje.

„Zakłopotanie, w jakie wprawiła nas ta ekspedycja, pokazuje, jak ważne jest studiowanie tego, co dzieje się wewnątrz oceanu (…)" – pisze Amon. (PAP)

agr/ mrt/